Jak przygotować się do porodu? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Jak przygotować się do porodu?

27 stycznia 2014, dodał: czeresniaa
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Za kilka dni mija planowany termin przyjścia na świat Twojego maluszka. Ty sama czujesz się jak maratończyk na ostatniej prostej – widzisz majaczącą gdzieś w tle metę i czujesz, że teraz, właśnie teraz, nie możesz pozwolić sobie już na żaden błąd. Po pierwsze, gratulacje! Olbrzymia część tego wyścigu jest już za Tobą. Żeby bezpiecznie i pewnie przeciąć linię mety, przeczytaj poniższe porady, które pozwolą Ci zapanować nad sytuacją do ostatnich chwil.

Pamiętaj o elastycznym nastawieniu.

Zasada jest prosta: im lepiej przygotujesz się na wszystkie możliwe opcje, tym mniej nieprzewidywalny stanie się sam poród. Maratończyk nie zastanawia się którą nogą przekroczy linię mety. Ty także nie planuj każdego szczegółu, nie twórz żadnych koncepcji. Pomyśl jedynie o tym, jakie są możliwości, co się może stać, co Cię może zaskoczyć, a z chwilą nadejścia punktu „zero” poczujesz się pewniej i bardziej komfortowo. Porozmawiaj ze swoim zespołem porodowym, zrób małą wyprawę przez porodówkę, dowiedz się, jakie są sposoby radzenia sobie z bólem porodowym i jakie są konsekwencje przyjęcia takich „znieczulaczy”. Rób tak, żeby w trakcie rozwiązania pomyśleć, „OK, wszystko jasne, no to lecimy dalej”.

Przyspiesz przyjście malucha.

Jest jeden mankament w tej całej teorii przyrównywania ciężarnej kobiety do maratończyka. Otóż, Twoja meta wcale nie ma swojego określonego miejsca (w kalendarzu). Widzisz ją, ale czasem figlarnie może się nieco przybliżyć albo oddalić. W sytuacji, gdy meta wciąż i wciąż się oddala, nie zważając na to, że już naprawdę brak Ci sił, możesz zastosować kilka sposobów na to, aby choć trochę ją powstrzymać. W przypadku wielu kobiet oczekiwane rezultaty przynoszą takie zabiegi, jak: stymulacja piersi, wypicie oleju rycynowego, masowanie brzucha olejkiem z wiesiołka albo najzwyczajniejsze spacerowanie. A gdy i to wszystko zawiedzie, zawsze możesz poszukać pomocy u partnera – seks też pomaga!

 

Spakuj torbę do szpitala.

Na salę porodową zabierz ze sobą dwie piłeczki tenisowe – przydadzą się do masażu dolnego odcinka pleców przez partnera, butelkę wody – będziesz sobie za to wielokrotnie dziękować, naładowany aparat fotograficzny i ulubioną muzykę – skutecznie Cię zrelaksuje i pozwoli zapomnieć choć na chwilę o czekających za moment perypetiach. Na oddział położniczy zabierz ze sobą telefon komórkowy z ładowarką, laptop – czeka Cię wiele powiadomień i rozmów z bliskimi (oczywiście możesz tym wszystkim „obarczyć” Partnera), dodatkowe skarpetki, klapki, ubranie na zmianę (cały czas ciążowe, jeszcze przyjdzie czas na szorty i topy), przybory toaletowe, szlafrok i pilniczek dla dziecka.

Nie wstydź się pytać.Im bliżej meta, tym więcej niepokojów...

Im bliżej meta, tym więcej pytań, zwłaszcza tych krępujących. Czy należy ogolić krocze przed porodem? Otóż dawniej przymus golenia personel medyczny uzasadniał ewentualną koniecznością nacinania i zszywania krocza. Teraz natomiast, wymóg ten nie jest obligatoryjny. Zrób to, co uważasz za słuszne dla siebie i pamiętaj, że na mecie to maratończyk jest najważniejszy, a nie jakiś facet odliczający czas i dbający o poprawność wszystkich formalności. A co w przypadku, gdy podczas parcia wyjdzie ze mnie, opróczKażda przyszła mama to mistrzyni maratonu maluszka, jeszcze coś innego?!   Pamiętaj! Połowa rodzących wypróżnia się w trakcie porodu (tak jak połowa maratończyków zwraca treści żołądkowe po przekroczeniu mety!). Nie czuj się więc tym skrępowana, to zupełnie normalne i personel medyczny jest do tego przyzwyczajony. Jeśli chcesz zminimalizować ryzyko takiego incydentu, wzbogać dietę w błonnik i pij duże ilości wody. Dzięki temu Twoje jelita oczyszczą się same.

Ostatnie, najważniejsze. Gratulacje! Udało Ci się przebyć ogromny dystans, pokonać wiele trudnych zakrętów, zwalczyć niezliczoną ilość przeszkód i rozterek. Jesteś wspaniała, pamiętaj o tym, to powód do bycia dumną, przetrwanie tak wyczerpującego maratonu!

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz