> outside napisał/a:
> Na podstawie tego, co napisałaś uważam, że tego związku w ogóle nie powinno być. Ale sama znasz całą jego historię, więc najlepiej byłoby wziąć kartkę, podzielić ją na pół i wypisać plusy oraz minusy tej relacji. I wtedy zobaczysz co będzie przeważać...
Ja już to zrobiłam. Wiesz myślę że powinnam na to patrzeć również pod tym kątem że po wszystkich tych sytuacjach ja nie wyobrażam sobie że mogłabym tak po prostu zmienić swoje życie dla niego, przeprowadzić się i liczyć, że będzie dobrze. Już zbyt wiele razy przekonałam się jak zmienne ma nastroje, jak zmienia poglądy, wartości nawet w bardzo istotnych kwestiach z dnia na dzień bez rozmowy tylko oświadczając mi "zmieniłem zdanie". Po wszystkich radach które tutaj otrzymałam widzę, że moja wizja związku tzn robienie wszystkiego dla kogoś a otrzymywanie w zamian niewiele nie ma sensu. Co więcej patrząc na te wszystkie lata mam wrażenie że skończyłoby się to tak że co jakiś czas kazałby mi się wyprowadzić a później prosił żebym wróciła lub po prostu od tak by mnie rzucił. Fakt jestem bardzo zaskoczona że dorosły facet który mówił te wszystkie rzeczy o tym jak bardzo kocha, jak jestem jego wymarzoną kobieta, jak czekał na mnie całe życie itd nagle po prostu mnie zostawił i tyle pomimo tylu wspólnych planów, myślę że tego nigdy nie zrozumiem ale może jest on osobą o dwóch twarzach.. potrafi być kochany i się starać a z drugiej strony być zimny, oschły i nawet mnie zostawić w dość okrutny sposób bo nie ukrywam że te wszystkie rzeczy które od niego usłyszałam na koniec bardzo mnie zabolały i myślę że były po prostu zbędne. No chyba że ktoś chce komuś znowu wbić szpilę...
Skoro nie chciał już ze mną być to przecież mógł normalnie zerwać, czy trzeba było znowu powodować u mnie smutek i łzy? i zastanawianie się przez kilka miesięcy o co chodzi.
Ostatnio edytowany przez kasiek60 (2023-05-21 12:33:54)