Temat: Czego nauczyły Was związki?
Zawsze jest tak, że w relacji z drugim człowiekiem uczymy się czegoś o ludziach, życiu i sobie samych.
Jest coś szczególnego, co wyniosłyście z poprzednich/aktualnych związków? Coś odkrywczego, nowa wiedza, umiejętność, inspiracja albo po prostu przemyślenia, świadomość czegoś, co dotychczas było przez Was pomijane?
Chciałam o to zapytać, bo czasami nauka płynąca z doświadczeń jest naprawdę wartościowa i warto się nią dzielić. Koniec ostatniej relacji uświadomił mi pewną prawdę... że nigdy nie przekracza się jednej granicy. Jeśli ktoś pokona jedną, prawie na pewno pokona kolejną.
Ten, kto nie szanuje granic drugiego człowieka, będzie je szturmował za każdym razem. Jeśli pozwoli mu się na jedną, drugą, to nie będzie sposobu, aby go zatrzymać. Doświadczanie tego było dla mnie szalenie bolesną nauką.
Ale, ale... zauważyłam, że ta zasada ma też lepszą wersję. Każde kolejne wyjście poza strefę komfortu i przekraczanie własnych barier ośmiela nas i zachęca do pokonywania kolejnych, ale tego akurat nie nauczyłam się w związku.
Doszłam po tym wszystkim do wniosku, że każda przekroczona/pokonana granica otwiera drzwi następnej, a przynajmniej je uchyla.