Odp: przyjaźń między kobietą a mężczyzną
Czyli jednak trafiła kosa na kamień, nawet jeśli przejściowo - a mówiłeś, że żadna nie odmawia
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czyli jednak trafiła kosa na kamień, nawet jeśli przejściowo - a mówiłeś, że żadna nie odmawia
Żadna w nowych nie odmawia.
Ta moja 6-letnia znajomość jest czymś zawieszonym pomiędzy... niczym.
Każdy marynarz potrzebuje oprócz swoich portowych przygód, też choćby jednej Zimnej S--i i ona nią jest!
Mam ich więcej, jak co... No przecież EX też trzeba tam zaliczyć! No a Ona im króluje.
Tak mi się zdaje, ze jest zawieszona między jej uszami a Twoimi oczami Uderz w tę czułą strunę damskiej próżności celnym komplementem, a stopi się każdy lód...
Od komplementów są gachowie; ja jestem od potrzeb niskich (do wysokości ud). Tam nie stosuje się tych zabiegów, ponieważ granica musi być stale jasno zaznaczona. Komplement daje małe zwycięstwo stronie przeciwnej i rozluźnia, ustanawia układ, w którym ja obcować nie chcę.
Nie adorator, tylko facet do zabaw! Nazwałbym to po imieniu, ale nie lubię tej gazety z króliczkiem...
...zbytnio skurw----ją obraz kobiety.
Hmmm.... tak sobie myślę - może by tak zostać playmate?...
A jakie gazety z tego hmmm... rodzaju lubisz...?
Żadnych z rynku...
Najlepsza z nich nazywa się: Moja Własna Wyobraźnia.
To taki nonperiodyk epizodyczny...
Ukazuje się w czasie suszy interpersonalnej, jak rozumiem?
[quote=incognito]Nie adorator, tylko facet do zabaw! Nazwałbym to po imieniu, ale nie lubię tej gazety z króliczkiem...
...zbytnio skurw----ją obraz kobiety.[/quote]
Parę razy oglądałam i nie powiem, że jakoś czułam się urażona jako kobieta... bardziej razi tam ten photoshop - za mało naturalności w tych zdjęciach jest,...
Właśnie o tym mówię, a właśnie to, o czym mówię, wpędza niemal wszystkie moje Odbiorczynie za życia do grobu, no bo "jakże mi daleko do gwiazd"... i to pomimo, iż też są świadome potęgi renderingu komputerowego...
Świadome, a głupie. Jak takie nazwać?
P.S. 36, no wiesz! Nie tylko w czasie suszy się ukazuje. To moja ulubiona zabawka! Jest ze mną każdego dnia i właściwie sam dziwię się sobie, że nadal tak bardzo ją uwielbiam. Czy jest ktoś, kto nie lubi swej wyobraźni?
Ostatnio edytowany przez incognito (2013-03-11 16:55:34)
Czułej struny dotykasz Wyobraźnia jest fajna!
ja czasem nie lubię, jak mi podsuwa jakieś dziwne obrazy...
Ach, ta wyobraźnia... Jedyna "istota" rodzaju żeńskiego, która jeszcze Ci się nie znudziła...
Mój trener od siłki, fajna chłopina, mówi zawsze tak milabene: że jak w życiu nie czujemy upadku, bólu, dziwnych obrazów, to nie ma mowy o frajdzie z tego życia. Czuć, że żyjesz możesz tylko mając również i te dziwne obrazy, a nie sam lukier i fantazje.
Też nie powiem, że nie miewam takich, jak Ty.
Głównie to wiadomo - terytorialna sprawa - moja "imaginacja" często podsuwa obrazy eks zakładającej w kościele pierścionek nowego OWEGO lub po prostu go kochającej. Mówisz o tych takich ciężkich klimatach?
Jest tych istot więcej Ksymena, nie uprzedmiotawiam swoich Odbiorczyń i wręcz też się "durzę", ale wiem co by było dalej. Znamy schemat wszyscy, kłótnie, rutyna, nowi koledzy, a i koleżanki. To dlatego wybrałem drogę ulubionego wokalisty 36 - tego od Tango Libido...
A nie możesz po prostu cieszyć się tymi paroma tygodniami, miesiącami beztroskiego uczucia i przestać myśleć, co będzie za 2 lata...?
Prywatnie tenże MMM jest przykładnym mężem i ojcem, tylko "w trasie" prawdopodobnie sobie "pozwala" , no i w tekstach
Pomyliłeś więc twórczość z życiem, choć jak sądzę, MMM chętnie by wypalił z Tobą "małe conieco" również na żywo
[quote=incognito]Mój trener od siłki, fajna chłopina, mówi zawsze tak milabene: że jak w życiu nie czujemy upadku, bólu, dziwnych obrazów, to nie ma mowy o frajdzie z tego życia. Czuć, że żyjesz możesz tylko mając również i te dziwne obrazy, a nie sam lukier i fantazje.
Też nie powiem, że nie miewam takich, jak Ty.
Głównie to wiadomo - terytorialna sprawa - moja "imaginacja" często podsuwa obrazy eks zakładającej w kościele pierścionek nowego OWEGO lub po prostu go kochającej. Mówisz o tych takich ciężkich klimatach?[/quote]
Zdecydowanie, jak jest źle, a potem lepiej, to zaraz doceniamy to że się poprawiło
Oczywiscie ze jest taka mozliwosc. Mam przyjaciela ktorego znam od czasow przedszkola i od tylu lat sie przyjaznimy i jest chrzestnym mojego synka. Nigdy nic poza przyjaznia nas nie laczylo wiec taka przyjazn jest mozliwa.
A skąd wiesz co on czuje? Może po prostu się nie przyznaje, żeby nie zepsuć relacji między Wami?
Mówił to już nawet Nicholas Cage w tytułowej roli "Pana życia i śmierci", że wszystkie dobre związki (w tym i te platoniczno-przyjacielskie) zaczynają się od.......................
...................kłamstwa.
I tak upadł mit szczerości jako tego fundamentu...
Lepsze słodkie kłamstwo niż gorzka prawda, zaprawdę
nie ma przyjaźni damsko-męskiej bo prędzej czy poźniej seks wszystko psuje...
Ja w nią wierzę, ale seks... tak... jak już będzie seks to po przyjaźni jest.
Pojawia się zazdrość, zaborczość, już nic nie jest takie jak przedtem...
Kolejny przykład na biegunowość. Zademonstruję ponownie:
mylisz się Niechcąca. Są wspaniałe wyjątki, tak usilnie poszukiwane przez mężczyzn. Mam na myśli wyjątkowe przyjaciółko-kobiety. Wszystko to kwestia tego kogo nazwiesz przyjaciółką w swoim kodeksie moralnym. Ja tam wolę określenie "koleżanki". Mam na to dowody w postaci wspomnień, nie tam żeby jakichś chlamydii czy kił.
Ciekawi mnie także co robi niedożywiona-centralna-Polanka-pomniejszego-rozmiaru.
Dotąd moje uderzenia w stół skutecznie łechtały jej nożyce...
No więc moja Koleżanko?
Strony Poprzednia 1 … 9 10 11 12 13 … 16 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź