201

Odp: Wymarzone Walentynki

ja byłam u taty big_smile
spotkałam się tam z siostrą, potem dojechał mąż, wróciliśmy około 22.30 i daliśmy sobie po prezencie smile
no a potem poszliśmy spać smile

oto mój przepis na wymarzone walentynki big_smile

202

Odp: Wymarzone Walentynki

Mhmm... ja jeszcze się nie otrząsnęłam z walentynkowego nastroju. Było cudownie smile

203

Odp: Wymarzone Walentynki

fiu fiu fiu
jak się otrząśniesz to daj znać smile

204

Odp: Wymarzone Walentynki

Już. big_smile Kolacja była wyśmienita i wogóle wszystko pięknie, ale naj naj najbardziej zaskoczyło mnie to, że moje kochanie wysprzątało caaałe mieszkanie na błysk z tej okazji. Nawet okna umył na Walentynki. Jestem w szoku!

205

Odp: Wymarzone Walentynki

Ufff, przeżyłam zmasowany atak miśków i serduszek, żyję wink

206

Odp: Wymarzone Walentynki

[quote=niechcemisie]moje kochanie wysprzątało caaałe mieszkanie na błysk z tej okazji. Nawet okna umył na Walentynki. Jestem w szoku![/quote]
yikes yikes yikes

207

Odp: Wymarzone Walentynki

Taką samą minę miałam smile
Ksymena... żyjesz. To na pewno Ty? Oczywiście. Ciebie nie da się podrobić.

208

Odp: Wymarzone Walentynki

[quote=niechcemisie]Taką samą minę miałam smile[/quote]
tak myślałam wink
ale mój mąż też czasem zmywa, np.wczoraj spytałam po obiedzie "czyja dziś kolej na zmywanie?" (oczywiscie nie mamy żadnych dyżurów czy kolejek) a on ze smętną miną "chyba znowu moja" wink wstał i pozmywał wszystko big_smile
a ostatnio jak poszłam na kawę z koleżanką to nawet podłogi umył yikes

209

Odp: Wymarzone Walentynki

Mój zmywa wtedy kiedy nie gotuje, kocha odkurzać i wynosić śmieci, ma problem z kuchnią kiedy się nazbiera, bo to go odstrasza, ale żeby zrobił wszystko naraz w jedno popołudnie, łącznie z oknami to wstrząs jest dla mnie. Kurze, panele itd. to ok, bo to robi od czasu do czasu, ale myjącego okna nigdy nie widzialam odkąd znam.

210

Odp: Wymarzone Walentynki

mój myje okna, bo ja stwierdziłam że mam lęk wysokości (III piętro), odkurza, bo ja mam astmę, zmywa często - a już na pewno jak ja sobie pomaluję paznokcie wink, no i ... szyje!!! przyszywa guziki, ceruje skarpetki itd big_smile
jedyne z czym ma problem, to mycie łazienki big_smile


aa, no i prasuje!!

Ostatnio edytowany przez justyna (2011-02-16 13:41:27)

211

Odp: Wymarzone Walentynki

Mój ma problem jedynie z prasowaniem spodni, czemu się nie dziwię, bo chodzi w bojówkach. Też bierze leki wziewne na astmę i dlatego niemal codziennie odkurza smile Ja za to kocham prace wymagające kontaktu z wodą, zwłaszcza mycie naczyń. Dermatolog odradził, ale gdybym miała słuchać jego zaleceń to: prałabym w szarym mydle i zapomniała co to dżins i kolorowe ciuchy. No ale mniejsza z tym, to tak na marginesie. My mieszkamy osobno, więc on musi sprzątać u siebie, a ja u siebie. Jakieś większe porządki robimy razem, bo on twierdzi, że nie wie od czego zacząć a na czym skończyć, a razem śmigamy raz dwa - jakieś układanie w szufladach, szafkach, kurze, odsuwanie mebli (wtedy udział mężczyzny jest obowiązkowy). W myciu okien towarzyszy mi, bo się boi (4 piętro). Niech mu będzie. Kiedyś mieszkałam na 15 piętrze i zawsze myłam okna bez asekuracji. Ale jak robi coś wymagającego użycia większej ilości naczyń - jakieś bardziej skomplikowane jedzonko, to wtedy prawie zawsze zostawia bałagan smile Czasem stosujemy się do takiej niepisanej umowy między nami - "jeśli ja gotuję, ty zmywasz". No chyba że byłaby okazja typu moje urodziny, to wtedy wiadomo, nie wolno mi tknąć naczyń, ale to normalne w takiej sytuacji. Czasami jednak mu się zbiera i wtedy to ja wkraczam do akcji.

212

Odp: Wymarzone Walentynki

Co do zostawiania bałaganu po gotowaniu to znamy to wink Mój lubi gotować, ale mnie szlag trafia jak widzę co się dzieje wtedy w kuchni - z minuty na minuty kuchnia zmienia się w pobojowisko! Dlatego p prostu staram się wtedy zamknąć w pokoju i spokojnie czekać aż obiad wyląduje przede mną - przy okazji ćwiczę cierpliwość, której mi tak brakuje! Ja okien nigdy nie lubiłam myć, może dlatego, że mieszkałam w starej kamiennicy, więc okna miałam stare zniszczone i podwójne - w sumie w swoim pokoju 6 dużych (z obu stron = 12 szt.) i 6 małych  (z obu stron = 12 szt.) yikes Jak przychodził dzień mycia, to zawsze wtedy zapraszałam kogoś do pomocy smile
prasowanie i prace ręczne (szycie) należą do Męża - lubi to, więc nie będę mu odbierała przyjemności, co! niech wie jaka jestem łaskawa big_smile

213

Odp: Wymarzone Walentynki

U mnie w domu też są stare okna, wielkie na prawie całą ścianę i trzeba je rozkręcać - jedno ma sześć szyb, ale na szczęście pokój mam z jednym.
Z tego co wogóle słyszałam od dziewczyn wokół, to faceci tak mają, że po ich gotowaniu kuchnia wygląda jakby przeszło przez nią tornado. No może jacyś pedanci, albo zawodowi kucharze, ale ogólnie to raczej ... im lepsze danie tym większy bałagan.

214

Odp: Wymarzone Walentynki

spokojnie... mój potrafi zrobić rozpierduchę w kuchni robią jajecznicę big_smile big_smile big_smile

215

Odp: Wymarzone Walentynki

Ha ha, dobre big_smile Mój największą robi przy naleśnikach. Kuchnia wygląda jakby potrzebowała remontu big_smile

216

Odp: Wymarzone Walentynki

to jego popisowym daniem kwalifikującym niemalże całą kamienicę do remontu jest pizza big_smile

217

Odp: Wymarzone Walentynki

A ilu noży używa do zrobienia kanapek? Bo mój tyle ile widzi, ha ha big_smile
Jego kumpel ma fajny sposób na utrzymywanie czystości w kuchni - pochował wszystko oprócz: jednej łyżki i łyżeczki, jednego noża i widelca, jednego talerza głębokiego i jednego płaskiego, jednej patelni i jednego garnka. Do tego jeden kubek oczywiście. Komplet dla jednej osoby. Nauczył się w ten sposób zmywać po sobie naczynia i dziś śmiało już można pójść do niego w gości, bo będzie miał w czym podać herbatę... znów ma tyle kubków i szklanek, ile trzeba.

218

Odp: Wymarzone Walentynki

dobry pomysł big_smile
my mamy 3 komplety sztućców, ale używamy połowy jednego wink

a mój men do kanapki.... hmmm chyba jednego używa ... no, dwa - do krojenia i do smarowania big_smile
właśnie mi robi kawę, także już nie gadam na niego wink

219

Odp: Wymarzone Walentynki

Mhmm... kiedy śpię u niego ZAWSZE dostaję kawę do łóżka. Nie wyjdę z wyrka bez tego. zaczęło się od tego, że zrobił mi kawę i przyniósł, obudził zapachem itd. Tak mi się to spodobało, że chcąc sprawić mi przyjemność zaczął to robić częściej, ale jego zamierzeniem nie było, aby robić to zawsze. Zanim stało się to zwyczajem mówił nieraz:"Wstawaj, robię kawę, wychodź z łóżka" itd., a wtedy ja zaczęłam się buntować i mówiłam, że nie wyjdę bez kawy. W tej chwili to nasz poranny schemat smile

220

Odp: Wymarzone Walentynki

No widzisz, już popadacie w rutynę - a to początek końca wink

221

Odp: Wymarzone Walentynki

Nie popadamy, musi się godzić na moje żądanie, bo nie wyjdę z łóżka. Poza tym śpię u niego nie częściej niż raz, góra dwa na tydzień i to nie w każdym tygodniu.

222

Odp: Wymarzone Walentynki

A można wiedzieć od czego zależy ta częstotliwość?  Czy jestem za wścibska? wink

223

Odp: Wymarzone Walentynki

Głównie od obowiązków szkolnych - dużo nauki lub zadań domowych, jakieś inne sprawy do załatwienia, ogólnie brak czasu.

224

Odp: Wymarzone Walentynki

No tak, jak dopiero na emeryturze będziecie mieli ten czas, to się okaże, że już Wam przeszło wink

225

Odp: Wymarzone Walentynki

Jak przejdzie ochota na to, to może przyjdzie na co innego, równie fajnego?