126

Odp: Rozstanie

Ehhh, chciałabym mieć Twoją wiarę w ludzi, niestety zbyt często okazuje się, że w życiu można liczyć tylko na siebie, reszta jest wartością bardzo zmienną..

127

Odp: Rozstanie

Warto spojrzeć na rozstanie z innej perspektywy: że nadszedł czas na poznanie kogoś nowego, może lepszego:)

128

Odp: Rozstanie

Religijne poglądy to Pan Oczytany ma podobne do moich niedawnych. I czemu spóźniony?
Nie chciałabym trafić od razu, może głupio to brzmi, ale życie jest przez takie "poszukiwania" i doświadczanie ciekawsze.

129

Odp: Rozstanie

Dla mnie szukanie tak do 5 jest ok, ale im więcej tym człowiek chyba nabiera takiego przekonania, że ono się nigdy nie skończy wink

130

Odp: Rozstanie

@evitka: Wiara w ludzi ma swoją cenę, w moim przypadku naiwność. Jestem bardzo naiwnym facetem, ale przynajmniej jestem tego świadomy - więc chociaż często ufam ludziom, którym nie powinienem, to staram się dla równowagi sprawdzać czy są tego zaufania godni, na przykład zanim zaoferuję pomoc czy zobowiążę się do czegoś poważnego.

Pomaga mi jednak, że z moją Królową znamy się już od lat, chociaż parą jesteśmy od niedawna, bo życie jakoś tak się potoczyło. Nie raz pokazała, że mogę jej ufać i na niej polegać, więc nie martwię się bez powodu.

@voyage: Podoba mi się ten sposób myślenia, podpisuję się pod tym.

@niechcemisie: Spóźniony, bo chciałem przez to powiedzieć, że jak miałem czekać do ślubu, to mogłem wziąć to pod uwagę zanim ja i moja Pierwsza... a zresztą resztę sobie dopowiedzcie same.

Nie wiem, jak by to wyglądało, gdybym trafił w dziesiątkę za pierwszym razem, ale choć z Pierwszą nie trafiłem, to nauczyłem się wiele i nie żałuję. Nie był to czas stracony, a i miłych chwil i wspomnień zostało mi niemało.

@Virrana: To trochę tak jak z wysyłaniem losów na loterię. Ile losów jesteście gotowe skreślić, zanim padnie główna wygrana?

Z tym że kupić i wysłać w totka jest łatwo, można choćby w 3 minuty. Partnera wypada minimum wziąć na randkę, trzeba zainwestować więcej czasu i pieniędzy, więc też nie tak szybko da się ich zmienić. Ale nawet jednego na pół roku czy na rok... ile tak można? 3 lata, 5 lat, 10, 15? A tu życie leci i człowiek nadal jest sam...

Bywa ciężko, ale każdy jest inny i sam musi ustalić ile razy można próbować.

131

Odp: Rozstanie

Ja myślę, że dopóki liczba prób nie jest dwucyfrowa,  to nie ma się czym martwić wink

132

Odp: Rozstanie

Ufff... to znaczy, że mogę jeszcze wierzyć w to, że znajdę przy kimś szczęście smile

133

Odp: Rozstanie

Życie bywa zaskakujące, może akurat wpadniecie na siebie w markecie przy stoisku ze skarpetami i pomożesz mu wybrać pasujące do krawata wink

134

Odp: Rozstanie

On mi powie:
- Cóż za doskonałe dopasowanie, to znak! Wierzysz w znaki?
Ja mu odpowiem:
- Mogłabym Ci je cerować do końca życia.


I żyli dłuuugo i szczęśliwie smile

[img]https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRbtZvEzY3ewSt89futqTsI0E_rEomKxZuVsBt-oVv4ny4Vn8Pj[/img]

135

Odp: Rozstanie

A jeśli on jeszcze powie: "nie będziesz musiała, bo zatrudnimy gosposię" to już pełnia szczęścia:) Tylko że takiego raczej nie znajdziesz w markecie:/

136

Odp: Rozstanie

Póki życia, póty nadziei. Chyba lepiej wciąż ryzykować niż pogodzić się z samotnością przez resztę dni - ale to w sumie też zależy od wieku, no i tego, co oprócz relacji zajmuje człowieka.

W markecie, czy ja wiem... nigdy nie wiadomo. Ale myślę, że trudniej jest rozpoznać właściwą osobę, niż znaleźć, znaleźć możemy wszędzie wokół nas, ale odczytać sygnały i nie przegapić bratniej duszy, to o wiele trudniejsze.

137

Odp: Rozstanie

Coraz więcej ludzi gna przed siebie nie patrząc w ogóle na innych, nie mamy czasu żeby zauważyć takie sygnały, tym bardziej na zakupach, kiedy jesteśmy zajęci oglądaniem tego, co nas półkach, a nie innych kupujących...

138

Odp: Rozstanie

Tacy ludzie, co tylko gnają na przód nie patrząc na innych, pewnie w ogóle nie zawracają sobie głowy związkami, w końcu to by ich tylko spowalniało.

Z drugiej strony, Ci którzy kogoś szukają, jeśli mają oczy otwarte to właśnie będą w stanie szukać i znaleźć kogoś wszędzie. Sęk w tym, żeby poznać się na ludziach, w końcu nikt z nas nie ma wypisane na twarzy że jest świetnym rodzicem albo sexpertem na medal.

139

Odp: Rozstanie

Nie zawsze to jest tak, ze od razu szukamy idealnego ojca dla przyszłych dzieci wink raczej na początek kogoś, z kim dobrze się czujemy i dogadujemy...

140

Odp: Rozstanie

Ja nie szukam w ogóle kandydata na męża i ojca, więc powinnam mieć łatwiej big_smile Nie mam.
Z. za wysoko podniósł wszystkim poprzeczkę.

141

Odp: Rozstanie

A może ktoś się prześlizgnie pod nią i niepostrzeżenie wybije Ci idealizm z głowy? wink

142

Odp: Rozstanie

Jest na to tylko jeden sposób - skrzywdzić mnie ponownie i pokazać:
a) że nie zasługuję na kogoś takiego jak Z. (za wysokie progi)
b) że straciłam swoją szansę, a straconych szans nie odzyskuje się nigdy, więc pozostaje brać co życie daje.

143

Odp: Rozstanie

[quote=Oczytany]Póki życia, póty nadziei. Chyba lepiej wciąż ryzykować niż pogodzić się z samotnością przez resztę dni - ale to w sumie też zależy od wieku, no i tego, co oprócz relacji zajmuje człowieka.[/quote]

Jak pisze przedmówca, nie trać nadziei, może za rok czy dwa będziesz zupełnie inaczej o tym myśleć?

144

Odp: Rozstanie

@Virrana: Też dobry warunek na początek, odsiewa skutecznie tych, którzy tylko by irytowali albo gorzej.

@niechcemisie: Nie chcę Cię szkrzywdzić ani odbierać złudzeń, ale na ziemi są sami ludzie. Ludzie, nie anioły, więc wszyscy mamy jakieś tam wady. Te albo inne, to jak loteria.

Kluczem do wygranej jest znaleźć kogoś takiego, którego wady i zalety pasują/pokrywają się z naszymi, są do zniesienia albo się uzupełniają... wydaje mi się, że już tak gdzieś pisałem, bo czuję jakbym się powtarzał...

Nie ma ideałów. Stracona szansa już nie wróci, ale to nie znaczy, że to była ostatnia szansa. Sęk w tym, żeby każdą kolejną szansę oceniać na trzeźwo, w odosobnieniu od innych przypadków. Jak 10 nie pasowało do Twoich standardów, nie musisz obniżać standardów, bo 11 może akurat im sprostać... albo nie.

Dopóki określasz jasno, na co się zgodzisz a czego nie zniesiesz, i nie obniżysz ich tak bardzo, żeby zrezygnować ze szczęścia/dać się skrzywdzić, to jest okay. Wysokie standardy to nie wybujałe marzenia o milionerze/dżentelmenie, to ocena tak z głębi serca, co jest dla Ciebie najważniejsze w związku, co jest niezbędne do szczęścia, a co jest najwyżej miłym dodatkiem. Bo przecież kogoś wysoko powyżej poprzeczki też teoretycznie możesz znaleźć, pytanie tylko, jak go wtedy pozyskać... ale to już inny problem. >.>

145

Odp: Rozstanie

A czy ja gdzieś napisałam coś o nadludziach? Nie oczekuję doskonałości.
Z. był moim ideałem razem ze swoimi wadami. Ja sama jestem wadliwa i trudna.

I nie napisałam też, że INNYCH szans nie będzie, choć wcale ich nie chcę, tylko że stracone nie wrócą i pozostaje brać co życie daje. Pfff... i tak nie wezmę.
Nie chcę.
Nie chcę.
Nie chcę.
Po rozstaniu z narzeczonym byłam zainteresowana innymi mężczyznami, po kolejnym, siedmioletnim związku także, choć nie od razu, ale teraz... Po prostu nie chcę innego mężczyzny, choć nawet z tym nie byłam, bo to nie był związek, tylko inna forma relacji. Po raz pierwszy w życiu mam 100% pewność, że kocham. Przy tamtych niby też miałam, ale pojawiały się myśli "czy ja nadal go kocham", a tu nie ma takich wątpliwości i nigdy nie było. Żadnych. Znam mnóstwo mężczyzn i żaden z nich nie ma tylu pożądanych przeze mnie u mężczyzny cech i żaden nigdy tak na mnie nie działał. Nie porównuję, nie robię selekcji, to się dzieje samo i choćby nawet stał przede mną taki, który ma wszystkie te wspaniałe cechy co on + jeszcze więcej, nie wiem... kasa, wygląd, wykształcenie, cokolwiek... to to nie będzie on.
I może sobie zabrać je wszystkie, bo choćby miał wszystkiego więcej... nigdy mu nie dorówna.

Jak zwykle tylko Ksymena potrafi mnie skutecznie uspokoić.

146

Odp: Rozstanie

Ojej, przepraszam... nie wiedziałem. Nie chciałem Cię zranić, ani osądzać. O.O Przykro mi niechcemisie...

147

Odp: Rozstanie

"Nigdy" to jest takie wyzwanie dla losu, wiesz? Los jest przekorny i  pewnie kiedyś będzie chciał Ci utrzeć nosa i udowodnić, że wcale nie masz racji wink

148

Odp: Rozstanie

Jak sama patrzę w przeszłość, to 2-3 lata temu nie zrobiłabym albo nie pomyślała czegoś, co mi się czasem zdarza teraz... Więc może coś w tym jest?

149

Odp: Rozstanie

Hm... z tym ucieraniem nosa... kurczę. Uświadomiłaś mi, że przecież nieraz się już na tym złapałam. Co prawda w zupełnie innych sytuacjach, ale życie pokazało mi, żebym nie była taka super pewna.

150

Odp: Rozstanie

To teraz pozostaje czekać na ten grom z nieba, motyle w brzuchu itd... smile