Odp: Zaniedbywanie przez partnera - jak to zmienić?
A nie możesz zmienić numeru, po prostu?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
A nie możesz zmienić numeru, po prostu?
Jak partner nas zaniedbuje, to czasem wynika z tego, ze my same się zaniedbujemy, znika ta magia, jaka była na początku...
Mój numer jest od dawna ten sam. Dużo znajomych go zna i jestem przyzwyczajona do jego, więc raczej odpada
A temat wiodący tu-Zaniedbywanie przez partnera.
Nie ma tu jakiejś reguły, normy.
Każdy facet jest inny i na każdego co innego działa,
a są tacy, na których nic chyba nie podziała.
Już tak mają,że myślą tylko o sobie
[quote=tryness]Jak partner nas zaniedbuje, to czasem wynika z tego, że my same się zaniedbujemy, znika ta magia, jaka była na początku...[/quote]
Faceci tak mają, że lubią zmieniać obiekt zainteresowań... Po paru latach chcą znów przeżyć te emocje, które były na początku związku, ale bywa, że już z kim innym, niestety...
Ogólnie rzecz biorąc - trudno jest utrzymać zainteresowanie przez długi czas tym samym.
Partner, który niewiele w swoim własnym życiu doświadcza, nie rozwija się, nie kształtuje, jest jak ten sam odcinek serialu oglądany w kółko.
Facet-serial
No i takiego oglądać latami
[quote=summerlove][quote=tryness]Jak partner nas zaniedbuje, to czasem wynika z tego, że my same się zaniedbujemy, znika ta magia, jaka była na początku...[/quote]
Faceci tak mają, że lubią zmieniać obiekt zainteresowań... Po paru latach chcą znów przeżyć te emocje, które były na początku związku, ale bywa, że już z kim innym, niestety...[/quote]
Dziewczyny, bo należy w sobie co jakiś czas coś zmieniać, kolor i długość włosów, upodobania, sposób ubierania, zafundować mu parę zwrotów akcji w domowym życiu i od razu poczuje się jak w niebie:)
Wczytałam się i... ciekawe są te "zwroty akcji"
To trzeba chyba opracować-Plan przeciwko nim, a na korzyść nam
Każdy, nie tylko mężczyzna, potrzebuje urozmaicenia w związku, nuda zabija najlepsze uczucia... Wiadomo, że jak są dzieci, to wszystko zaczyna się kręcić wokół nich, są problemy, ale warto znaleźć czas też tylko dla siebie, np. wysłać dzieci na weekend do babci...
Podobno mężczyznę trzeba podziwiać, chwalić za coś.
Jemu taka kobieta odpowiada
Jeśli jest za co, to nawet trzeba chwalić... Ale jak nie ma - to kłamać...?
No właśnie
Dać jemu fałszywą otoczkę,że taki wyjątkowy?
Zawsze znajdzie się powód, choćby taki, że zrobił coś w domu żeby nam ulżyć:) Nie musi to być od razu nie wiadomo jakie osiągnięcie, a pochwały zawsze mobilizują:)
Oczywiście
Odniósł talerz do zlewu po obiedzie-pochwała
Jak pochwalimy, to następnym razem może i umyje A z czasem może dojdzie do takiej wprawy, ze od razu będą też gruntowne porządki w całej kuchni!
Każdy lubi pochwały
Poeksperymentować można
Zawsze jest za co pochwalić. Facet może na przykład umieć bekać głośniej od swoich kolegów. Jeśli oni go za to podziwiają, to chyba coś w tym jest...
Kiedyś przeczytałam, że jeśli zwraca się uwagę facetowi, że zrobił coś źle, albo nie zrobił wcale, to tylko się go zniechęca. Nie skrytykowałam niedokładnie umytych naczyń, bo w końcu przemógł się i zrobił to. Miałam na uwadze przeczytaną poradę i przemilczałam, ale nawet nie wiecie, ile kosztowało mnie powstrzymanie się przed umyciem tych naczyń raz jeszcze... NATYCHMIAST
A facet... on ma sam zobaczyć, że zrobił coś niedokładnie i następnym razem postarać się bardziej, bo kiedy kobieta zwróci mu uwagę, poczuje się tak: "Ja się staram, a choćbym nie wiem co zrobił, dla niej jest źle i źle."
Bekanie to cenna umiejętność, jak już spadnie pod stół to go łatwiej zlokalizować
Zamiast krytykować lepiej samej to poprawić? Wtedy do końca życia (albo związku) będzie nas tym irytował...:/
No i weź zmień takiego Zrobi źle, ale nie można nic powiedzieć.
Albo zmień na innego:)v Tylko czy lepszego...?
Nigdy nie wiadomo kto tam siedzi pod skórą
Zniechęcony partner na pewno nie będzie koło nas skakał... Więc lepiej dbać o relację, jeśli chcemy mieć z niego pożytek...
Pewnie,że to działa w obie strony.
Co dajesz, to otrzymujesz (jak zawsze z wyjątkami od reguły)
[quote=milagro]Zamiast krytykować lepiej samej to poprawić? Wtedy do końca życia (albo związku) będzie nas tym irytował...:/[/quote]
Niby najlepiej nie zrobić nic, w sensie ani nie krytykować, ani nie poprawiać, tylko pozwolić mężczyźnie zrobić to po swojemu, niech się uczy poprzez próbowanie, a nie tresowanie (skoro w domu rodzinnym nie nauczyli go, że po sobie się sprząta).
Niestety wtedy opcje są takie:
- może facet rzeczywiście zauważy, że nie domył szklanki czy czegoś i następnym razem będzie dokładniejszy, brawo!
- facet nie zauważy, bo przecież skoro zostało UMYTE to jest CZYSTE, męska logika - z punktu A do punktu B najprostszą drogą. Wtedy trzeba będzie albo jeść w brudnym, albo potajemnie umyć jeszcze raz (ja tak zrobiłam).
Pozostałe rozwiązanie dotyczą:
1. Wzięcia spraw w swoje ręce, czyli komunikatu:"W tym domu naczynia myję tylko ja!!!".
Skutki: facet się ucieszy i usiądzie przed tv, potem poskrobie się po cojones i pomyśli: "Zdaniem tej zrzędliwej baby jestem do niczego i nie potrafię talerza umyć". Następnego dnia usłyszy kobiece westchnienie i dochodzące z kuchni lub aneksu grymaszenie, że znowu góra naczyń.
2. Znalezienia mężczyzny, który dba o porządek wokół siebie, ale uwaga... pośród nich jest wielu wymagających, którzy robią to nie tylko dlatego, że lubią czystość, ale... dążą do tego, by wszystko było podług ich myśli. Znam takich! Irytują się, kiedy ktoś robi coś nie tak, jak oni by zrobili. Tak więc tu jest pewne ryzyko. Trzeba odróżnić takiego typa od człowieka, który jest po prostu schludny i czysty.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź