Odp: Zawiedziony światem i kobietami
Ja byłam przez 7 lat z takim, którego wcześniej kobieta doiła i wyrobił sobie pogląd o pazerności kobiet. Tymczasem w rozliczeniu pomiędzy nami inaczej to wyglądało, ale oczywiście jeden przykład z jego życia wystarczył, żeby wyrobić sobie opinię, niestety jeden nie wystarczył, by ją zmienić.
Rocco ma przykładów więcej, ale... może taki typ kobiet z jakiegoś powodu przyciągasz?
Co do zachwycania się przed wystawami, to nie zawsze kobietom chodzi o to, by sugerować podarunek. Chyba że... ktoś je tego nauczył. Ludzie łatwo się do dobrego przyzwyczajają, bez względu na płeć.
Ja na przykład nieustannie się czymś zachwycam, nie tylko na wystawach. Kiedy zawołam:" Boska torebka!", nie mam na myśli "Kup mi!", a kiedy szepnę "Jejkuuu, piękna kobieta", nie mam na myśli "Poznaj mnie z nią, załatw nr tel.".
Nikt nikomu nie każe spełniać zachcianek. Jeśli kobietę zachwycił przedmiot, jeśli widać, że chciałaby go mieć, można to zachować w pamięci i wykorzystać w momencie, w którym facet sam od siebie chce dać prezent. Słuchając czyichś ochów przed wystawą poznajemy druga osobę, jej upodobania, dzięki czemu zwiększamy szansę na to, że kiedy będziemy się rozglądać za prezentem, wybierzemy trafiony.
I jeszcze jedno... jeśli kobieta okazuje cieplejsze uczucia tylko wtedy, kiedy coś dostanie, to... ja bym z kimś takim nie była. Po prostu.