Temat: Zawiedziony światem i kobietami
Postanowiłem opisać tu swoje spostrzeżenia dotyczące kobiecej natury... Nie będę ukrywał, ze jestem zawiedziony kobietami w swoim życiu. Każda kobieta mi zawsze mówiła, że nie chodzi jej o pieniądze, ale każda robiła wszystko chętniej za pieniądze. Mam tu na myśli drobne prezenty lub bardziej wartościowe. Zaczynam wątpić, ze jeszcze kiedyś spotkam kogoś kto wyobraża sobie życie w szczęściu bez pieniędzy. Pieniądze są jedynie narzędziem służącym do naszej egzystencji, a nie celem samym w sobie. Jeśli uważasz, że mówię bzdury to lepiej od razu opuśc ten wpis i nie zawracaj mi głowy moralnymi wywodami w stylu "bez pieniędzy nie da się żyć" czy "po trupach do celu". Wierzę w wartości uniwersalne (nie religijne) i wiem, że najważniejsze są zasoby naturalne do przetrwania, a nie jakiś kawałek papierka obarczony niespłacalnym długiem banksterskiej elity światowej. W swoim życiu (ok. 30 lat) poznałem różne kobiety nie tylko z jednego obszaru terytorialnego czy kulturowego i niestety wszystkie one okazały się nastawione na materializm...