1

Temat: Samotność w związku

Samotność w związku... Pewnie, że najlepiej powiedzieć....... "jak Ci nie pasuje, to sobie zmień...". Ale jest dziecko, kredyt, dużo "wspólnych" spraw, tylko nie w tych dziedzinach, które powinny być najważniejsze. Zastanawiam się, ile jest takich związków dookoła nas? Poklejonych plastrami i zamalowanych na zewnątrz, żeby wszyscy myśleli.... "O! Ci to są szczęśliwi". Najgorsze jest to, że nie ma zrozumienia wśród innych, dla rozterek mojego typu. Chyba zrobię sobie kawę na lepsze samopoczucie.

2

Odp: Samotność w związku

Wiele kobiet jest w takiej sytuacji, przychodzi czas, że po uniesieniach początku związku mężczyzna ma swoje sprawy, pracę, kolegów, zainteresowania, coraz mniej go w domu...

3

Odp: Samotność w związku

Praca, dom, dzieci, praca, dom, dzieci i tak wkoło dzień mija za dniem, a życie ucieka przez palce. Nigdy nie ma czasu dla siebie, znajomi również wiecznie zabiegani.... Najlepiej zacząć robić coś dla siebie, co się kiedyś lubiło, np.  fitness, książki, spacery, a może rybki...

4

Odp: Samotność w związku

Każda samotność jest przykra.... Ale bycie singlem jest chyba lepsze, niż ciągłe rozczarowania w związku. W jakimś sensie jest to uwalniające. Nie trzeba się przejmować, że ktoś nas nie docenił,  olał, porzucił, nie trzeba błagać o czyjeś zainteresowanie, prosić się  o chwilę uwagi. Mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie rację bytu mają jedynie te dwa rozwiązania. Albo jesteś sam, albo musisz ciągle zabiegać o kontakt. A nikt nie lubi jak się mu robi łaskę.

5

Odp: Samotność w związku

I między innymi dlatego jestem sama. Mniej rozczarowań i więcej swobody, nie ma chorej zazdrości i nie boli ignorancja.
Filomeno, takich małżeństw jest dużo sad bardzo dużo sad

6

Odp: Samotność w związku

Myślę, że za 100 -200 lat już nie będzie instytucji małżeństwa, ludzie będą wolnymi istotami bez rozróżnień, że kobietą należy się opiekować, a mężczyzna ma nie płakać smile Tylko czy dzięki temu będą szczęśliwsi i bardziej spełnieni?

7

Odp: Samotność w związku

Pewnie będą się programować na randkę itp smile Wszystko będzie na kliknięcie odpowiedniego przycisku, prościej niż dziś, kiedy nasze emocje komplikują wszystko...

8

Odp: Samotność w związku

Niestety takich związków jest bardzo wiele. Jesteśmy egoistami, patrzymy tylko na siebie, na nasze wymagania, oczekiwania a mało dajemy od siebie. Boli nas brak zainteresowania ze strony partnera a czy sami mu te zainteresowanie okazujemy? Związki są nietrwałe bo nie potrafimy rozmawiać

9

Odp: Samotność w związku

Zapędzają się ludzie w tym wszystkim. Źle im i nadal brną. Dobrze jest znaleźć kogoś, kto ma świadomość, że tak się dzieje i kto stara się być bardziej odpowiedzialny za swoje szczęście, a nie tylko szuka i szuka i szuka kogoś, kto mu je da.

10

Odp: Samotność w związku

A wiadomo, że nie ma nic za darmo:) Trzeba umieć też komuś dać z siebie to co najlepsze, żeby odpłacił tym samym. To już nie będzie rozpieszczająca mama, która kocha bezinteresownie i nie odrzuci, jak coś się nie będzie podobać...

11

Odp: Samotność w związku

Samotność w małżeństwie często jest wtedy, gdy kobieta i mężczyzna rzadko ze sobą rozmawiają;
nie dążą do rozwiązania problemów; nie interesują się sobą wzajemnie; spędzają we dwójkę mało czasu; myślą głównie o sobie; szukają bodźców poza związkiem, uważając małżeństwo za mało ciekawe; mają pracę albo hobby, które sprawiają, że druga strona czuje się odtrącona; często się ze sobą kłócą;
nie potrafią stworzyć intymnej więzi oraz typowej dla związku bliskości, nawet po wielu miesiącach
czy latach. Jak temu zapobiec?

12

Odp: Samotność w związku

Może to wynika z tego, co widzieli  domu rodzinnym, że ojciec i matka też powoli się stawali na siebie obojętni...?

13

Odp: Samotność w związku

Dziewczyny... a może rzeczywiście jest tak, że ludzie nie powinni ograniczać się do jednego partnera na całe życie, tylko po jakimś czasie zmieniać go na kogoś nowego?
Może te szczęśliwe pary będące ze sobą po grób to tylko wyjątki od reguły, a optymalny układ jest taki, żeby być ze sobą przez kilka lat (u jednych mniej, u innych więcej) i może te wszystkie próby utrzymania relacji przez lata to tylko przeciwstawianie się czemuś naturalnemu? Temu, że każdy w naszym życiu jest i powinien być tylko przez jakiś czas?

Widzę, że niektórzy potrafią być szczęśliwi wybierając sobie po kilku próbach stałego życiowego partnera i pozostając z nim do końca i do tej pory myślałam, że do tego właśnie powinno się dążyć. Teraz zaczynają się zakradać do mojej głowy myśli, że może związek to coś, dla czego normą jest tymczasowość i nie powinno się tego zmieniać, a jeśli trafimy na kogoś, z kim zostaniemy dłużej to to jest jakby... kolejna jego kadencja w naszym życiu, ale nie coś, do czego powinno się dążyć niejako na siłę z myślą, że dobry związek nie powinien się rozpaść.

A może właśnie każdy związek ma jakąś indywidualną datę przydatności i w zależności od tego, jak o niego dbamy i jak do siebie pasujemy, od tego jak się staramy o samych siebie i siebie nawzajem, będzie bardziej satysfakcjonujący, może nawet nieco dłuższy, ale i tak się kiedyś skończy i to jest naturalne, normalne i prawidłowe?
Może rzeczywiście nie jesteśmy z natury jak bociany, łączące się w pary na całe życie, tylko narzuciliśmy to sobie sami. To u nas monogamia jest zjawiskiem ukształtowanym przez kulturę, tak jak gdzie indziej poligamia. Może więc związek na całe życie to również narzucone prawidło... tak tylko sobie tylko żegluję myślami.

14

Odp: Samotność w związku

Raczej przez chrześcijaństwo o tym,że wyjątkiem rozwodu jest zdrada, albo śmierć męża/żony.
Czy lepiej zamienić na inny model? Hmm... nie wykluczone,że będzie gorszy niż poprzedni.
Raczej trzeba nauczyć się żyć razem, mieć wspólny język, dochodzić do kompromisów,
umiejętnie rozmawiać, bo milczenie, fochy, krzyk nic nie wniesie dobrego.

15

Odp: Samotność w związku

Według mnie najpierw trzeba ustatkować się finansowo, a dopiero potem myśleć o mężu i dzieciach. potem tak jest że nawet jak juz facet zaczyna nas wkurzać to nie rozstaniemy się z powodu dzieci. A po za tym jeśli już z kimś planujemy dzieci to powinnismy znać go dosyć dobrze, a nie od razu z nim wpadać. Miałam wielu partnerów ale dobrze się zabezpieczałam i całe szczęście z żadnym nie zaszłam. Nie wiem czy czekać na tego jednego jedynego, czy po prostu znaleść pierwszego lepszego zeby się tylko całkowicie ustatkować ;/

16

Odp: Samotność w związku

Z byle jakim to długo nie wytrzymasz, bo poza sexem trzeba jeszcze mieć o czym porozmawiać...:)

17

Odp: Samotność w związku

Malinka, naprawdę chcesz wybrać pierwszego lepszego, który spełni w wystarczającym stopniu Twoje wymagania (bo wiadomo przecież, że nie chodzi Ci o byle dziada, przepraszam za wyrażenie)? Spieszy Ci się do ustatkowania się?

18

Odp: Samotność w związku

Pewnie dlatego, że stare ciotki naciskają przy każdej okazji, a rodzice chcą już wnuki wink ?

19

Odp: Samotność w związku

O jak dobrze, że mnie nikt nie ciśnie. Za to kilka dni temu zostałam ponownie ciotką, bo kuzynowi przyszło dziecię na świat. Jesteśmy rówieśnikami. Wyprzedził mnie o dwa berbecie - uznam zatem, że jednego zrobił sobie w zastępstwie za mnie i ja już nie muszę big_smile

20

Odp: Samotność w związku

W tej sytuacji możesz spokojnie ograniczyć się do wizyt dwa razy w roku i stosownych prezentów:)

21

Odp: Samotność w związku

O jak dobrze być wolną big_smile
W sensie-bez mężczyzny oczywiście wink

22

Odp: Samotność w związku

Bez byle dziada, jak się wyraziła Niechcemisie, to i owszem dobrze.
Ale mężczyzna w pełnym znaczeniu tego słowa przydaje się... smile

23

Odp: Samotność w związku

Subtellna, nie wierzę, ze to napisałaś smile

24

Odp: Samotność w związku

Niechcemisie- Kochanie dlaczego mi nie wierzysz? smile
Jak już miałby być ten Ktoś, to z wyższej półki wink

25

Odp: Samotność w związku

[quote=subtellna]O jak dobrze być wolną big_smile
W sensie-bez mężczyzny oczywiście wink[/quote]

Mnie taka wolność szybko się nudzi i znów szukam męskiego towarzystwa:)