26

Odp: Wspólny wyjazd

Oj nie, za dużo słońca. Jestem jasnej karnacji i taka ekspozycja na promyczki źle by się skończyła. Powiem szczerze, że kiedy z kimś byłam i spędzałam wakacje bez niego, to bywały takie momenty, kiedy brakowało tej osoby.
Idziesz, widzisz przed sobą widok, którego nie odda żadne zdjęcie i nie opiszą żadne słowa i tak dziwnie się robi, że nie można tego komuś pokazać, że ktoś bliski nie doświadcza tego w tej chwili razem z Tobą.

27

Odp: Wspólny wyjazd

Popieram, nie ma to jak wspólny relaks gdzieś za miastem:)

28

Odp: Wspólny wyjazd

Mnie ciągnie na Kaszuby i pojadę tam w okolicach Wielkanocy, bo to taka kraina jeszcze przeze mnie nieodkryta...

29

Odp: Wspólny wyjazd

Dla mnie taki jest Dolny Śląsk, zawsze jakoś bliżej było mi nad morze czy na Mazury, a tam byłam tylko 2 razy.

30

Odp: Wspólny wyjazd

Ja bym chętnie pojechała teraz  do Czech, albo na Słowację, bo Polskę już dosyć dobrze zwiedziłam:)

31

Odp: Wspólny wyjazd

Ja pojechałabym gdziekolwiek, bo kiedyś uwielbiałam się przemieszczać, a teraz wrosłam tutaj i źle mi z tym.

32

Odp: Wspólny wyjazd

Trzeba poszukać miłego towarzystwa i ruszać w drogę:)
Autostop odradzam.

33

Odp: Wspólny wyjazd

Właśnie nie mam z kim. Autostop w pojedynkę jest niebezpieczny, ale we dwójkę jest fun. Fajnych ludzi poznałam kiedyś podróżując w ten sposób, kontakt utrzymywało się kilka lat smile

34

Odp: Wspólny wyjazd

Fajny pomysł, ale chyba coraz mniej ludzi chce się zatrzymywać z egoizmu albo leku, że to może być ktoś podejrzany, kto im poderżnie gardło za 30 zł łupu, jednak zapanował brak zaufania w narodzie hmm

Ostatnio edytowany przez summerlove (2015-03-02 09:41:14)

35

Odp: Wspólny wyjazd

Sama bym się nie zatrzymała, bo nie wiadomo kto to i jak się zachowa, a ja nie szukam kłopotów...

36

Odp: Wspólny wyjazd

Moje koleżanki tak raz złapały stopa, a facet zaczął żartować że zaraz skręcimy do lasu itd, strachu się najadły i mówią, że więcej nie skorzystają z podwózki wolą iść pieszo nawet kilkanaście km:)

37

Odp: Wspólny wyjazd

Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi... Najlepiej mieć własny transport:)

38

Odp: Wspólny wyjazd

Cóż, my też miałyśmy różne przygody, ale dwie na jednego to zawsze przewaga. Sama przestałam jeździć po pewnym incydencie, który kosztował 200 zł i więcej było strachu przed rodzicami niż przed tym zboczeńcem. I do dziś większy uraz mam przez straż miejską i policję, niż przez pedofila, on przynajmniej był miły.

39

Odp: Wspólny wyjazd

No tak, pedofile mają tzw. podejście do dzieci...:/
Ale to już jako dziecko jeździłaś stopem..? Co na to rodzice?..

40

Odp: Wspólny wyjazd

No wiesz... gdyby wiedzieli... ale nie wiedzieli, bo i skąd.
Miałam 14 lat jak starsza koleżanka mi pokazała co i jak (btw. to ta, która mnie tak niby deprawowała). Pojechałyśmy kilka razy w ostatniej klasie podstawówki na wagary autostopem. I potem jeździłam w wieku 15-16, przerwa, 19 lat.
A z tym gościem to było tak... miałam zawsze pieniążki od rodziców na bilet autobusowy, ale jak to w cielęcym wieku, lat 15, ze znajomymi się te pieniążki roztrwoniło (mieszkałam w internacie, daleko od rodziców) i w weekend wracałam autostopem do domu, zresztą nie ja jedna, tam kolejka była na drodze przed internatem, trzeba było czekać aż się pozabierają, żeby wyjść i łapać okazję dla siebie. Tylko że ludzie nie mieli przed sobą 150 km, jak ja.
Facet położył mi rękę na kolanie, powiedziałam, że wysiadam, wypuścił mnie. Wsiadłam do następnego auta. Z deszczu pod rynnę. Mężczyzna elegancki, kulturalny, włączył muzykę symfoniczną, zaproponował prezent za kolację, skręcił w leśną drogę, wyciąga co tam ma i...
i to był ten drugi moment w moim życiu, kiedy policja niechcący uratowała mi skórę. Po prostu wyjechali ze środka lasu (tak mi się wtedy wydawało, dziś wiem, że zaraz za laskiem jest wioska, ale wtedy to wyglądało jak cud), facet spanikował, kazał mi siedzieć spokojnie tak jak siedzę.
Nie sądzę, że zrobiłby mi krzywdę jakąś, przynajmniej nie bałam się go, bo i nie wzbudzał strachu on sam, tylko że poczułam się tak jakby... nieswojo to mało powiedziane, kiedy się tam rozpiął i nagle mało spaślak zawału nie dostał, bo te gliny.
Takie rzeczy to ja już widziałam, w internacie dziewczyny się zamykały w pokojach, żeby tracić dziewictwo, a na osiedlu, na którym się wychowałam mieszkał zboczeniec, który pokazywał to dzieciakom, kilka razy widziałam też ekshibicjonistę i z koleżankami z klasy raz zrobiłyśmy sobie porno seans w 8 klasie, od którego nas brzuchy rozbolały. Wiedziałam, co facet tam ma.
Podwiózł mnie do miejsca, w którym nasze drogi się rozchodziły, był miły, zaproponował tylko czy moglibyśmy się czasem spotkać za prezenty (widać chciał dokończyć hahha), odmówiłam, nie naciskał. Nie czułam się po tym dobrze, czułam się strasznie, choć nic takiego się nie stało, ale do domu miałam blisko, tyle że absolutnie nie chciałam wsiadać już do niczyjego samochodu, więc... jak było z  deszczu pod rynnę to spod rynny gdzie można? Bo to nie koniec... wsiadłam do autobusu na gapę, to tylko 6 km do miasta... no i musiał mnie złapać kanar!
Ściemniłam dane, nie wiedziałam, że wezwie straż miejską i oni sprawdzą. Podałam znów fałszywe dane, bo pomyślałam, że drugi raz nie będzie im się chciało sprawdzać. Sprawdzili. Miałam już dwa mandaty do zapłaty. Kanar powiedział, że trzeba je będzie i tak zapłacić, mimo nieprawdziwego nazwiska. Nadal nie chciałam podać swojego, po prostu się bałam. Jeździliśmy z tą strażą po mieście, aż w końcu strażnik zaczął krzyczeć do drugiego: "Wku**** mnie ona, ona mnie wku****!!!!!" I zawieźli mnie na policję. Tam jakiś grubas zaczął się na mnie drzeć, że będę tam siedzieć tak długo, aż powiem jak się nazywam i przeszukali mi rzeczy, przy cenniejszych pytając czy moje czy kradzione i czepiając się o to, że posiadam zapalniczkę. Kilka stów kosztowała moja przygoda i rodzice do dziś nie wiedzą i nie dowiedzą się, co się stało.

41

Odp: Wspólny wyjazd

Oj dziewczyno, to cud że jeszcze żyjesz:)

42

Odp: Wspólny wyjazd

Wspólny wyjazd jest fajny, jeśli obie strony się dogadają co do miejsca, podziału kosztów i oczywiście jeśli pogoda dopisze. Ja chciałam wyjechać na święta, ale przy tej pogodzie, to się nawet nie da pozwiedzać, zapowiada się straszne zimno...

43

Odp: Wspólny wyjazd

Można jechać wszędzie o ile się ma swój samochód, a u nas z reguły jak już mamy plan to albo samochód się psuja, albo jednak urlopu nie ma i tak w kółko. Na samochód już mamy sposób bo wystarczy wypożyczyć: [url]http://poltrans24h.pl/wypozyczalnia-samochodow/balice/[/url] no ale jak już urlopu nie ma to inna sprawa:)
U nas najbliższy urlop w lipcu i pewnie wtedy się gdzieś wybierzemy:)

44

Odp: Wspólny wyjazd

A my majówkę spędzimy nad Zalewem Zegrzyńskim:)

45

Odp: Wspólny wyjazd

W końcu wyjeżdżam na działkę, ale z grubym kocem smile

46

Odp: Wspólny wyjazd

Majówkę spędzę w domu, bo kończę pisać pracę licencjacką...

47

Odp: Wspólny wyjazd

Ma być zimno, ale grill na działce będzie obowiązkowo:)

48

Odp: Wspólny wyjazd

[quote=milagro]Oj dziewczyno, to cud że jeszcze żyjesz:)[/quote]
Jeden z najgorszych dni w moim życiu, ale co nie zabije to może wzmocnić, a przynajmniej czegoś nauczyć.

U mnie w weekend majowy zawsze są Dni Miasta i imprezy w plenerze. Tylko jakoś mi się nie chce już brać w nich udziału.

49

Odp: Wspólny wyjazd

Ja biorę udział w takich imprezach, jeśli gra chociaż 1 fajny zespół;) Inaczej nie chce mi się wychodzić z domu:)

50

Odp: Wspólny wyjazd

Kiedyś chętnie brałam, choć głównie przychodziłam na wieczorny koncert, który zawsze jest gwoździem programu. Tym razem nie ma nic, co by mnie interesowało: jacyś ludzie z "X Factor" i "Mam Talent", koncert Big Cyc i Chylińskiej, jakiś mało znany kabaret. I deszcz.