Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...
Poczekaj do końca studiów, jak koledzy się rozjadą w swoje strony i wreszcie będziesz mógł być sobą
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Poczekaj do końca studiów, jak koledzy się rozjadą w swoje strony i wreszcie będziesz mógł być sobą
[quote=pinokio1000] Lubili ją jej nie da się nie lubić. Ona była tak dobra, że kiedy jeszcze nawet nie byliśmy razem, potrafiła dla całej naszej ekipy ugotować obiad i nam go podrzucić. Pomagała nam w nauce. Cud, nie dziewczyna.
(...) Wystraszyłem się, że chce mnie "skrócić"... To samo powiedzieli koledzy. Dodali też, że jej zachowanie było niedopuszczalne i niepoważne, że oni by go nie wybaczyli.
[/quote]
Powinni Cię zmuszać do tego, żebyś dał jej szansę, skoro zaskarbiła sobie ich łaski i kazać Wam dogadać się w sprawie "skracania", bo może to dałoby się przepracować i zmienić, a skoro dziewczyna przepraszała tyle razy to uważam, że jej niedopuszczalne zachowanie też powinno być wybaczone. Zwłaszcza po tym, co dla Was wszystkich zrobiła.
Dopuszczalne, niedopuszczalne... Szczerze, to byl pierwszy i ostatni raz, zresztą ani mnie nie obraziła, ani nie upokorzyła. Walnęła w moją dumę.
Z tego co wiem, oni nadal ją lubią, ale wiadomo, ich kontakt się rozluźnił ze względu na mnie.
Cudowna była ta wolność i imprezy w pierwszym okresie! Ale teraz już nie jest tak różowo.
I oni nadal są zdania, że nie powinieneś jej tego wybaczyć?
Najprościej to by było skontaktować się z nią, zaprosić gdzieś i porozmawiać... Tutaj nie udzielimy Ci najlepszej rady, jak ją odzyskać, jeśli nic nie będziesz robił w tym kierunku...
[img]//ragegenerator.com/images/ragebuilder-faces/Sad/i-know-that-feel-bro.png[/img]
Ale dlaczego on przytula faceta?!?
Tak mu współczuje jak Inc. Pinokiowi... do tego stopnia, że aż słów brakuje, bo cóż można w tej sytuacji powiedzieć? Można jedynie być... i wspierać obecnością. Wzruszający gest.
O, tak... Na tytułową głupotę faktycznie aż brakuje słów...
Drogie panie i panowie, świat niestety nie składa się tylko z ludzi mądrych - co nie znaczy, że musimy się śmiać z debili
Nie przesadzajcie. Czyny bywają godne potępienia, ale ktoś się przyznaje do nich, może potrzebuje się wygadać, może tylko tutaj ma możliwość być szczerym, bo ludzie wokół nie pozwalają na taką otwartość.
Zadziwia mnie jak niektórzy dorośli ludzie nie potrafią korzystać z wbudowanego im mózgu, tylko później się dziwią, że ktoś z nimi nie wytrzymał
W takim razie zamiast "niektórzy" należałoby użyć "niemal wszyscy", bo każdy z nas kiedyś się rozstał.
Nie zawsze rozstanie wynika z bezmyślności, ja np. zawsze miałam ważny powód...
Ale nie mówimy o zdradzie, nałogu, przemocy fizycznej.. Wydaje mi się, że tutaj problemem była pewna niedojrzałość emocjonalna.
To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.
Dzieciak... przeraża mnie taka nieporadność u dorosłych ludzi. Zwłaszcza jeśli chodzi o zajmowanie się sprawami, które ich samych dotyczą, jak upranie sobie gaci... bo nie wie w jakiej temperaturze... Żeby do tego stopnia nie umieć się sobą samym zająć, to zbrodnia!
[quote=Zafira]To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.[/quote]
A to w sumie jest prawda, ja tak miałam! Pisać, co trzeba zrobić, co trzeba kupić - mój eks pamiętał tylko o tym, żeby kupić sobie rzeczy na obiad, kiedy szedł na siłownię. Ja płaciła rachunki, on się tylko rozliczał ze mną.
Do tego doszło, że musiałam mu przypominać, zeby kupił gumki, bo on wiecznie zapominał - a do łóżka chciał iść -_-
[img]//new4.fjcdn.com/thumbnails/comments/+decides+to+join+the+_f9d5c15ea112419d00a15c9ba6df56dc.png[/img]
[quote=BlackJackRose][quote=Zafira]To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.[/quote]
A to w sumie jest prawda, ja tak miałam! Pisać, co trzeba zrobić, co trzeba kupić - mój eks pamiętał tylko o tym, żeby kupić sobie rzeczy na obiad, kiedy szedł na siłownię. Ja płaciła rachunki, on się tylko rozliczał ze mną.
Do tego doszło, że musiałam mu przypominać, zeby kupił gumki, bo on wiecznie zapominał - a do łóżka chciał iść -_-[/quote]
Ten pierwszy to chyba jakiś niepełnosprawny umysłowo, a ten drugi to znowu nieodpowiedzialny, a jak znajdzie równie niemyślącą, to narobią sobie dzieci w mig
Ten drugi to mój był!
Widzisz, skoro szczęśliwie uniknęłaś niezaplanowanej prokreacji, to lepiej nie zbliżaj się do niego więcej, bo kto wie, może z wiekiem będzie coraz bardziej nieodpowiedzialny, lub co gorsza zechce "złapać Cię " na dziecko!!!
Pierwsza kobieta złapana na dziecko! Byłabym w encyklopediach
Wcale nie pierwsza:) Sama znam taką parę, gdzie to on był podstępnym sprawcą ciąży, której ona nie planowała... I co lepsze, sam się do tego przyznawał w rozmowach ze znajomymi, chyba był dumny ze swojej przebiegłości, bo ona wcale nie zamierzała z nim być, a po fakcie już musiała...
Mam nadzieję, że nie miała mu tego za złe zbyt długo. W końcu dzieciaczek wolałby pewnie być chciany, a kobietom, które ciąży nie planowały, przerabia się coś w głowie podczas tych 9 m-cy i godzą się z tym co się stało, a nawet zaczynają pragnąć dziecka, a przynajmniej powinno tak być. Inaczej kopniak w brzuch od środka i jak tu nie pokochać?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź