51

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Poczekaj do końca studiów, jak koledzy się rozjadą w swoje strony i wreszcie będziesz mógł być sobą big_smile

52

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

[quote=pinokio1000] Lubili ją smile jej nie da się nie lubić. Ona była tak dobra, że kiedy jeszcze nawet nie byliśmy razem, potrafiła dla całej naszej ekipy ugotować obiad i nam go podrzucić. Pomagała nam w nauce. Cud, nie dziewczyna.
(...) Wystraszyłem się, że chce mnie "skrócić"... To samo powiedzieli koledzy. Dodali też, że jej zachowanie było niedopuszczalne i niepoważne, że oni by go nie wybaczyli.
[/quote]
Powinni Cię zmuszać do tego, żebyś dał jej szansę, skoro zaskarbiła sobie ich łaski i kazać Wam dogadać się w sprawie "skracania", bo może to dałoby się przepracować i zmienić, a skoro dziewczyna przepraszała tyle razy to uważam, że jej niedopuszczalne zachowanie też powinno być wybaczone. Zwłaszcza po tym, co dla Was wszystkich zrobiła.

53

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Dopuszczalne, niedopuszczalne... Szczerze, to byl pierwszy i ostatni raz, zresztą ani mnie nie obraziła, ani nie upokorzyła. Walnęła w moją dumę.
Z tego co wiem, oni nadal ją lubią, ale wiadomo, ich kontakt się rozluźnił ze względu na mnie.
Cudowna była ta wolność i imprezy w pierwszym okresie! Ale teraz już nie jest tak różowo.

54

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

I oni nadal są zdania, że nie powinieneś jej tego wybaczyć?

55

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Najprościej to by było skontaktować się z nią, zaprosić gdzieś i porozmawiać... Tutaj nie udzielimy Ci najlepszej rady, jak ją odzyskać, jeśli nic nie będziesz robił w tym kierunku...

56

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

[img]//ragegenerator.com/images/ragebuilder-faces/Sad/i-know-that-feel-bro.png[/img]

57

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Ale dlaczego on przytula faceta?!? roll

58

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Tak mu współczuje jak Inc. Pinokiowi... do tego stopnia, że aż słów brakuje, bo cóż można w tej sytuacji powiedzieć? Można jedynie być... i wspierać obecnością. Wzruszający gest.

59

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

O, tak... Na tytułową głupotę faktycznie aż brakuje słów... wink

60

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Drogie panie i panowie, świat niestety nie składa się tylko z ludzi mądrych - co nie znaczy, że musimy się śmiać z debili big_smile

61

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Nie przesadzajcie. Czyny bywają godne potępienia, ale ktoś się przyznaje do nich, może potrzebuje się wygadać, może tylko tutaj ma możliwość być szczerym, bo ludzie wokół nie pozwalają na taką otwartość.

62

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Zadziwia mnie jak niektórzy dorośli ludzie nie potrafią korzystać z wbudowanego im mózgu, tylko później się dziwią, że ktoś z nimi nie wytrzymał wink

63

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

W takim razie zamiast "niektórzy" należałoby użyć "niemal wszyscy", bo każdy z nas kiedyś się rozstał.

64

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Nie zawsze rozstanie wynika z bezmyślności, ja np. zawsze miałam ważny powód...

65

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Ale nie mówimy o zdradzie, nałogu, przemocy fizycznej.. Wydaje mi się, że tutaj problemem była pewna niedojrzałość emocjonalna.

66

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.

67

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Dzieciak... przeraża mnie taka nieporadność u dorosłych ludzi. Zwłaszcza jeśli chodzi o zajmowanie się sprawami, które ich samych dotyczą, jak upranie sobie gaci... bo nie wie w jakiej temperaturze... Żeby do tego stopnia nie umieć się sobą samym zająć, to zbrodnia!

68

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

[quote=Zafira]To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.[/quote]

A to w sumie jest prawda, ja tak miałam! Pisać, co trzeba zrobić, co trzeba kupić - mój eks pamiętał tylko o tym, żeby kupić sobie rzeczy na obiad, kiedy szedł na siłownię. Ja płaciła rachunki, on się tylko rozliczał ze mną.
Do tego doszło, że musiałam mu przypominać, zeby kupił gumki, bo on wiecznie zapominał - a do łóżka chciał iść -_-

69

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

[img]//new4.fjcdn.com/thumbnails/comments/+decides+to+join+the+_f9d5c15ea112419d00a15c9ba6df56dc.png[/img]

70

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

[quote=BlackJackRose][quote=Zafira]To też jest poważny problem, prawie jak nałóg czy przemoc, bo musimy się takim opiekować, załatwiać wszystko za niego, matkować mu. To jest męczące na dłuższą metę...
Znam taką parę - jak nie są razem w domu to on dzwoni do niej z każdą pierdołą, jak 10-letnie dziecko, zawraca jej d... dosłownie wszystkim, nie podejmie sam żadnej decyzji. Ja bym takiego udusiła za taką niesamodzielność.[/quote]

A to w sumie jest prawda, ja tak miałam! Pisać, co trzeba zrobić, co trzeba kupić - mój eks pamiętał tylko o tym, żeby kupić sobie rzeczy na obiad, kiedy szedł na siłownię. Ja płaciła rachunki, on się tylko rozliczał ze mną.
Do tego doszło, że musiałam mu przypominać, zeby kupił gumki, bo on wiecznie zapominał - a do łóżka chciał iść -_-[/quote]

Ten pierwszy to chyba jakiś niepełnosprawny umysłowo, a ten drugi to znowu  nieodpowiedzialny, a jak znajdzie równie niemyślącą, to narobią sobie dzieci w mig wink

71

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Ten drugi to mój był! big_smile

72

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Widzisz, skoro szczęśliwie uniknęłaś niezaplanowanej prokreacji, to lepiej nie zbliżaj się do niego więcej, bo kto wie, może z wiekiem będzie coraz bardziej nieodpowiedzialny, lub co gorsza zechce "złapać Cię " na dziecko!!! roll

73

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Pierwsza kobieta złapana na dziecko! Byłabym w encyklopediach big_smile

74

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Wcale nie pierwsza:) Sama znam taką parę, gdzie to on był podstępnym sprawcą ciąży, której ona nie planowała... I co lepsze, sam się do tego przyznawał w rozmowach ze znajomymi, chyba był dumny ze swojej przebiegłości, bo ona wcale nie zamierzała z nim być, a po fakcie już musiała...

75

Odp: Żałuję, że pozwoliłem jej odejść...

Mam nadzieję, że nie miała mu tego za złe zbyt długo. W końcu dzieciaczek wolałby pewnie być chciany, a kobietom, które ciąży nie planowały, przerabia się coś w głowie podczas tych 9 m-cy i godzą się z tym co się stało, a nawet zaczynają pragnąć dziecka, a przynajmniej powinno tak być. Inaczej kopniak w brzuch od środka i jak tu nie pokochać?