Odp: Czy warto sprawdzać, jak to jest z innymi?
Czasem taki nałóg wynika z bardzo poplątanych życiowych porażek, ja nie oceniam tak surowo ludzi którzy piją bo pewnie mają poważne przyczyny do tego...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czasem taki nałóg wynika z bardzo poplątanych życiowych porażek, ja nie oceniam tak surowo ludzi którzy piją bo pewnie mają poważne przyczyny do tego...
Jak zagubionym trzeba być człowiekiem, żeby doprowadzać się do takich stanów...
Alkoholik kojarzy się głownie z tzw. żulem, menelem, nierobem, różne drogi zaprowadziły tych ludzi do uzależnienia, nie każdy alkoholik jest brudny i bezdomny, bo o niektórych ma jeszcze kto zadbać, nie każdy jeszcze jest na takim etapie. Czasem wystarczy w porę nie wyhamować z imprezowaniem, które wydaje się być takie fajne, takie bezpieczne...
Mam wrażenie, że większość osób, które utraciły kontrolę nad piciem nie mogła sobie poradzić z jakimś problemem i zaczęła go "zagłuszać" poprawiając sobie nastrój piciem.
Przeraża mnie to co widzę.
Do szkoły chodziła ze mną dziewczyna, fajna, lubiana itd. choć nie miała jakiegoś fajnego życia... kiepsko z wykształceniem i kasą, miała chłopaka, całkiem ogarniętego, który chciał brać z nią ślub, ale się kłócili... za dużo piła ze znajomymi. Takie zabijanie czasu, nudy małomiasteczkowej i poczucia, że nie bardzo człowiek ma co ze sobą zrobić. Wiedziała gdzie szukać pomocy, nawet była na tym samym kursie co ja, dotyczącym uzależnienia i współuzależnienia (organizowali coś takiego w moim mieście ze środków unijnych w ramach projektu mającego aktywizować zawodowo i nie tylko zawodowo młodych ludzi, w którym brałyśmy udział), gdzie w formie warsztatowej omawiany był szereg tematów związanych z uzależnieniem od alkoholu, przeszliśmy szkolenie z zakresu udzielania pomocy takim osobom, no wiecie... co robić, czego nie robić, co się dzieje i dlaczego i GDZIE SIĘ ZGŁOSIĆ po profesjonalną pomoc, tak więc nie była niedoinformowana jeśli chodzi o skutki, jeśli chodzi o rozpoznanie objawów uzależnienia i miała świadomość gdzie w tym mieście znajdują się instytucje specjalizujące się w pomocy. Nie skorzystała
Zmarła w wieku 25 lat w wyniku nadużycia alkoholu.
Pewnie napiła się jakiegoś metanolu albo innego świństwa...
To jest dziwne że teraz tyle kobiet pije alkohol nałogowo...
Mnie to nie dziwi, kobiety są teraz za bardzo obciążone, nie tylko dom ale i praca -to jest dużo jak na jedną osobę
Nie warto dla chwili przyjemności przekreślać związek który się tworzyło parę lat... Potem się żałuje, a czasu już nie da się cofnąć
Dokładnie. Inwestowało się w niego tyle energii, czasu, zainwestowało się siebie w zbudowanie czegoś z akurat ta, a nie inną osobą i niszczyć to dla chwilowej ekscytacji? Bez sensu...
Jeśli już ktoś musi sprawdzać to lepiej żeby to było bez ryzyka że druga strona się dowie... To jest lepsze niż późniejsze pretensje, czy rozwody...
Nie wiem czy jest możliwe żeby działać tak w ukryciu żeby ostatecznie druga strona się nie dowiedziała...? Takie sprawki wychodzą wcześniej czy później...
A wtedy będą jeszcze większe pretensje, już nie tylko o to, że ktoś posunął się do zdrady, ale że był nieszczery... te wszystkie dni w kłamstwie pewnie bolą równie mocno.
Ja bym zrozumiała to tak, że nie miał się czym chwalić...:/
A ja że chciał utrzymać taki stan rzeczy - puszczać się i wracać do mnie, kiedy nie ma się z kim puścić.
To typowe wygodnictwo, poukładane życie domowe i zapewniona rozrywka poza nim, marzenie facetów:)
To niech z mamusiami zostaną.
Ale ta mamusia ciągle pyta,kiedy się synek ożeni i będą wnuki... To co ma robić?Żeni się...
Mamusia nie będzie wiecznie żyć , ktoś ją musi zastąpić w usługiwaniu...
Niektórym kobietom taka rola w związku odpowiada, chyba lubią się opiekować nieporadnymi partnerami
Coś w tym jest... spełniają się w roli opiekunek, bez względu na to, czy chodzi o dzieci czy o dorosłego mężczyznę. Jeśli obojgu im to odpowiada, to może nawet nie jest takie złe, choć nie od dziś wiadomo, że matkowanie zabija namiętność. To chyba dobre dla kobiet z niskim libido. Moje w ostatnim czasie spadło na łeb na szyję. Żeby to był jedyny skutek uboczny piguł, które biorę, to bym się pogodziła z tym.
A może już zapomniałaś jak to jest i dlatego spadło? Czas sobie przypomnieć
Haha Nie chcę, jest tylko jeden facet, z którym chciałabym to zrobić, ale nie zrobię
Nie wyznaję zasady: "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma", poza tym naprawdę jakoś nie mam pociągu do mężczyzn, wyjątek stanowi on i szczerze, jakoś bardziej absorbują mnie teraz problemy zdrowotne i przez to nie w głowie mi żadne amory, nawet sama się nie zaspokajam... nie chce mi się Totalnie.
A co zrobisz jeśli już libido nie wróci...?
Nie strasz mnie!
Miałam już tak kiedyś, ze przestali mnie interesować mężczyźni, wszystko co z tym związane i pojawił się mężczyzna, który obudził te potrzeby. Myślę, że tym razem może być podobnie, jeśli znajdzie się ktoś, kto potrafi wzbudzić moje zainteresowanie i kto będzie się interesował mną, a jeśli nie znajdzie się taki facet to po co mi libido? Jakiekolwiek, nawet na minimalnym poziomie?
Najpierw muszę się odczarować po Idealnym i zapanować nad zdrowotnymi uciążliwościami, które skutecznie odsuwają mnie od mężczyzn, nawet od niego, pewnie mężczyzn ode mnie też by odsuwały, gdybym pozwoliła się komuś zbliżyć.
Jedno wiem na pewno, takiego faceta drugiego nie ma, nie znam, nie słyszałam nawet o takim.
Jak to? A Rysiu z Klanu? A James Bond?
Fu i fu Ale daj mi Ryana Goslinga <3 <3 <3
A jednak, jeszcze nie wszystko stracone
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź