Odp: Wakacyjny flirt, romans
Taki już urok tych wakacyjnych znajomości że niewiele siewie o tej drugiej osobie, tyle ile ona chce powiedzieć...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 … 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Taki już urok tych wakacyjnych znajomości że niewiele siewie o tej drugiej osobie, tyle ile ona chce powiedzieć...
Dokładnie
A takie znajomości niewakacyjne... często są wspólni znajomi, otoczenie, nie da się zbyt wiele ukryć, bo szybko wyjdzie.
Można działać jak ten słynny "Tulipan"z serialu Tv, który udawał bogacza a pochodził z rybackiej rodziny
Hahaha Gabika
Nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest, bo człowiek odbiera sobie szansę na poznanie kogoś, kto zaakceptowałby go i pokochał takim, jakim jest.
Tamten to chyba nie szukał miłości tylko kasy u tych pań:)
Tamten facet chciał sobie poużywać , żyć jak w filmie, a nie zakładać rodzinę:)
[quote=niechcemisie]Hahaha Gabika
Nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest, bo człowiek odbiera sobie szansę na poznanie kogoś, kto zaakceptowałby go i pokochał takim, jakim jest.[/quote]
Ale czasem jak ktoś pokaże jaki naprawdę jest to wszyscy uciekają gdzie pieprz rośnie...:( Szczerość nie zawsze jest zaletą...
Hahah, no to trzeba zmienić to i owo Przynajmniej te rzeczy, które przeszkadzają i nam samym i innym.
Najlepiej poznaje się ludzi na imprezach,. po paru głębszych ... Wychodzą takie sytuacje, o jakich na trzeźwo nawet by ktoś nie pomyślał, a na drugi dzień się udaje że nic się nie stało...
Niekoniecznie, bo używany w stopniu umiarkowanym rozluźnia atmosferę:)
Zguba zguba... właśnie przez tych, którzy tego nie potrafili/nie potrafią i ogólnie sam z siebie takie a nie inne ma działanie.
To czemu państwo polskie na niego pozwala i jeszcze pobiera akcyzę ze sprzedaży...?
Bo większość ludzi chętnie wydaje na niego pieniądze - jak państwo mogłoby przepuścić taką okazję? Ludzie lubią ten stan jaki wywołuje alkohol, jak dobrze wchodzi, rozluźnia i jest humorek. Tylko że własnie największa zaleta alkoholu to także największa jego pułapka, a wielu ludzi podchodzi do picia nieodpowiedzialnie i bezmyślnie. Niby mówi się o tym w mediach, w szkołach itd. ale jakoś nie widzę, żeby mądrzej i ostrożniej z niego korzystano. Może nadal za mało tych akcji uświadamiających, nie wiem.
To jak z papierosami - legalna trucizna. Sprzedaż przynosi duże dochody.
Śmiali się, że nałożą najpierw akcyzę na e-papierosy, bo ludzie się przerzucają, a potem, jak przestaną i to palić, to na słonecznik
Najlepiej pędzić z czego popadnie a nie składać się na państwo które na każdym kroku zawodzi obywatela
Z kurzych tych... hehe... kupek, jak w "Na wspólnej".
Dawniej nawet z kartofli czy owsa pędzono biber więc już nic mnie nie dziwi:)
Piłam bimber raz... pierwszy i ostatni. Następnego dnia ciężko mi było przekręcić głowę z jednego boku na drugi, nie mówiąc o próbie podniesienia jej.
To ile on miał procent? 100?...
Ja tylko raz piłam dobry bimber więc może trzeba spróbować z pewnego źródła
Ten był niby z pewnego Tak samo się czułam po tzw. "gazowcu" z Warki, a on miał tylko 14% Tak samo bolała głowa.
Oj, po takich specyfikach to łatwo można się zatruć, więc ja nie eksperymentuję z trunkami:)
Ja praktycznie już nie piję, rzadko kiedy. Ani mi to nie smakuje, ani jakichś wartości odżywczych specjalnie nie ma, a lubię swój mózg i nie chcę zmieniać stanów świadomości żadnymi substancjami
I to się nazywa dojrzałość myślenia:) Jednak nie bez powodu ma się te 30 lat...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 … 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź