Odp: rozmowy o seksie
To dużo, a jednocześnie już prawie nic.
To wszystko czego trzeba!
To przywitaj mnie tak w Kielcach, w lutym oczywiście!
To ja wyjadę już 19-go.
A jak już ustaliliśmy - Macieja I (dla mnie to bardziej Macieja II) - upijemy.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To dużo, a jednocześnie już prawie nic.
To wszystko czego trzeba!
To przywitaj mnie tak w Kielcach, w lutym oczywiście!
To ja wyjadę już 19-go.
A jak już ustaliliśmy - Macieja I (dla mnie to bardziej Macieja II) - upijemy.
Do lutego daleko, wiele się może zmienić, również numer Macieja
....Czyżby znajomość się przeniosła d realu...? Bo będę zazdrosna;)
To są tylko pisemne igraszki, nic z tego będzie, oprócz paru rumieńców przy czytaniu...
Chociaż wszystko w rękach Ksymenii, by mnie zaskoczyć.
No ja nie wiedziałbym, gdzie tego damskiego Bytu szukać.
Kielce duże są i zimne, niezdatne do poszukiwań...
Za to może Ksymenia gorąca...
A dlaczego tylko w rękach...? A nie np. w główce?
Bo sama Twoja głowa nie skasuje biletu na targi, za to ręce...
Chcesz mieć podane "dalsze" przykłady?
Uważaj, im dalej w las, tym więcej może się stać
Mogę sobie wyobrazić, co masz na myśli, nie doceniłeś mnie
W lesie fajnie jest - miękki meszek, pasożyty douszne, wilgoć...
Kot to leśne stworzenie, nie nastraszysz go tym.
No więc wszystko w Twoich rękach, nogach, głowie (ale lepiej jej za dużo nie używaj) oraz piersiach, tułowiu, zadzie, brzuchu, inicjatywie i determinacji...
Fajne ziomki są na targach - szczególnie te od Under Armour - ponapinane. Jurcio Dudek był ostatnio ze swoim sokolim nosem.
Ten tam też był, ten od fitness, taki spompowany, ale nie pamiętam jak się nazywał.
Są tez przystojni handlowcy ze sprzętem zimowym - wiesz - rozmierzwione czupryny, Playstation portable, żubrzyk pod sklepem, fatnazja freeridera - te tematy...
Dodatkowo szefowie-właściciele firm - stare purcle, podsiwiałe, ale z Volvo XC90, pijają whisky, wodząc oczyma za młodą ambitną, którą nakręcą swymi gawędziarskimi historiami o pobytach w Bangkoku.
Słowem - garść atrakcji...
Na koniec - dają darmowe cukierki - sam zresztą dawałem.
Mogę dać i Tobie, a także paluszki!
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-10-19 10:57:26)
Ach ci handlowcy ze swoimi sprzętami
Po skrupulatnych oględzinach niniejszym stwierdzam, że tej części cielska na "z" - nie posiadam...
A ten od fitness to mógł być jedyny jakiego kojarzę - od Skrzyneckiej ten... Marcin Łopucki chyba "się nazywał na nazwisko";)
36 - Tobie tylko te kijki w głowie - dobrze jest Ciebie czytać, bo człowiek się cieszy, że nie tylko jego głowa cierpi na nawałnice sprośności i niecności. To kto ważniejszy w układzie? Handlowiec czy jego sprzęt?
Ksyeman - Edytko moja - Oj posiadasz zadek, tylko się obruszyłaś na nazewnictwo.
Bo na czym siedzisz? Na co patrzy Twój facet gdy stoisz do niego tyłem? W co się Ciebie klepie?
A bo ja tam wiem kto to od fitness był. Nie to było sednem! Mój tekst był reklamą dla Ciebie!
Nadempatycznie potrafię sobie wyobrazić, jak ciężko będzie Ci wdziać coś na... pupcię... żeby ją ruszyć w lutym.
Toć na bank będzie u Was wtedy z -17 C.
Argumenty muszą być "gorące".
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-10-23 10:37:21)
Miło mnie - jak to mówią w Białostockiem
Handlowiec to tylko podrzędna funkcja kijka, a więc... kijek ważniejszy!
U nas też tak mówią...
A u nas nie
Ja ciałem z zachodu, ale duszą zza Buga.
Ja bym se chętnie zbudował klitkę tam, dzie stał płot między Kargulem, a Pawlakiem.
Tera Witia polewaj! Pod tę sposobność!
Lubisz więc być między młotem a kowadłem?... Przaśne klimaty szybko by Ci się znudziły, mniemam podejrzliwie...
Zawsze można jechać do miasta - do magistratu i brać się za prokurentki.
Ki czort?
I one przaśne, bo sam uniform nie nadaje ogłady...
Kogo obchodzi ich skala prowincjonalności.
Mają mieć że tak powiem rozkrok oraz wydmuszki, a cała reszta jest pomijalna.
To myślę wyposażenie obowiązkowe, więc byłbyś usatysfakcjonowany...
Chociaż może Ci przeszkadzać ich gadatliwość i wschodnie "zaciąganie", więc może jednak lepsza gumowa lalka bez opcji głosu?...
Zaciąganie jest słodkie - zauważyłaś chyba, że w piśmie nim operuję, więc sądzisz, że w języku mówionym nie?
Gadatliwość jest adekwatna każdej kobiecie, nie tylko tej ze wschodu?!?
Zaciągasz niepomiernie mniej niż my tutaj... Poza tym dość nieumiejętnie, jeśli mogę Ci czynić takie uwagi;/
Uooj przestań tam. Toćlim jak brat i siostra.
A tak na poważnie - gdzie robię błędy?
Ostatnio edytowany przez onomato (2012-11-28 13:44:15)
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź