Odp: Związek z cudzoziemcem
A jak myślisz, ten Twój się zbierze sam, żeby się oświadczyć, czy raczej jest mu wygodnie tak jak jest?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
A jak myślisz, ten Twój się zbierze sam, żeby się oświadczyć, czy raczej jest mu wygodnie tak jak jest?
A jak myślisz, ten Twój się zbierze sam, żeby się oświadczyć, czy raczej jest mu wygodnie tak jak jest?
Prędzej niż ja. On już gada od lat o małżeństwie. A ja go przekonuję, żebyśmy się nacieszyli chodzeniem, potem narzeczeństwem, bo życie może okazać się długie, a wówczas zdąrzymy pobyć mężem i żoną.
Jak będziecie nadal tak palić i nie dosypiać to nie wiem, nie wiem
Hm... jednym z moich corocznych noworocznych postanowień jest rzucić to dziadostwo (palenie, nie chłopaka).
Ha ha ha! Dobre określenie - na sporą grupę facetów też
Jak prawie zawsze masz rację i jak niemal zawsze muszę Ci ją przyznać. Co ja to wogóle plotę?
Jak to - prawie zawsze???
No wiesz, w czymś na pewno się nie zgadzamy, a to oznacza, że nie masz wtedy racji
Wrrrrr - ja nie mam racji?!?
Ostatnio ironiczne jest bardzo, chyba to wiosenne powietrze uderzyło mi do głowy;)
Mi uderzyło i ... smutna jestem, ospała, zniechęcona, rozdrażniona...
Nic mi się nie chce.
a ja znam taki zwiazek , bardzo udany, z dziesiecioletnim sstazem, facet szanuje wyzwolenie kobiet i sam jest nowoczesnym niewolnikiem milosci
Na blogu czytałam dziś o rozterkach Majki, czy się związać z Belgiem... Dla mnie byłaby to rewolucja - zmieniać nagle wszystko w swoim życiu, wyjeżdżać - bo co miałby taki Belg robić w Polsce? Ale faktem jest że u nas trudno o naprawdę zadbanego, fajnego faceta, Polacy już nie jadą na dawnej dobrej opinii, bo się strasznie rozleniwili i zaniedbali...
Chyba nie można aż tak generalizować... Zawsze znajdą się tacy, którzy o siebie nie będą dbać, ale jeśli mężczyzna ma taką naturę, że chodzi zadbany to zawsze taki będzie... Ja bym tego nie uogólniała dla wszystkich Polaków...
Kiedy rozglądam się po ulicy to trudno mi jednak nie uogólniać.
Przesadzacie... Jakoś nie zauważyłam zbiorowego, narodowego niechlujstwa i zaniedbania...
W wyższych sferach się obracasz.
A tak całkiem poważnie, to może rzeczywiście trochę przesadzamy, ale może aż tak nas rażą przykłady, z ktorymi przyszło nam się zetknąć. Mi wystarczy na przykład to co widzę w klasie. Poziom dbałości o siebie u kolegów oceniam w skali 1-5 na 2, wyjątki na 3. Podejrzewam, że gdyby nie mamy, byłby o wiele niższy, choć jakby nie było to dorośli ludzie, przynajmniej od roku pełnoletni (bo najmłodsi mają 19 lat).
Chodziłam do przeciętnego LO... Moi koledzy byli zadbani, jakbym miała ocenić ich w Twojej skali od 1-5 to większość dostałaby 4, wyjątki miałby 3 i 5... Ale średnia i tak byłaby około 4... Teraz na studiach też podobnie... Mój rok liczy obecnie chyba 97 osób, zakładając, że połowa to faceci, to przypominają mi się tylko 2 przypadki niezadbanych facetów...
A jak byś ich oceniła gdyby pominąć kwestię fizyczną? Jakieś ambicje, sposób traktowania kobiet, poziom lenistwa i cwaniactwa itd.
No pod tym względem to już bardzo zróżnicowanie... Heh jak to mawia mój profesor... 60% jest przeciętnych ludzi, nie wychylających się ani w jedną, ani w drugą stronę, 20% skrajnie odbiega od normy (10% w jedną i 10% w drugą stronę) i 20% jest między skrajnością a normalnością - znów po 10% w jedną i drugą stronę... I tak chyba faktycznie się to rozkłada w społeczeństwie... Mam na studiach zarówno takich cwaniaków, którym najchętniej zrobiłabym krzywdę, ale są i tacy, na których złego słowa nie można powiedzieć...
Czy Twoim zdaniem kobieta, która ma poukładane w głowie, wygląda nieźle i jest bardzo zadbana ma w czym wybierać, że się tak wyrażę? Czy może raczej będzie miała trudności ze znalezieniem odpowiedniego faceta (choćby z tego powodu, że tacy zwykle już są zajęci).
Niechcemisie!
Zadajesz trudne pytania i ciężko mi na to odpowiedzieć, bo nie wiem czego ta kobieta szuka... Odpowiem może tak... Gdybym to ja mała ocenić względem siebie czy wśród facetów, z którymi stykam się na co dzień są warci zainteresowania, to z pewnością tak, a kwestia czy są wolni czy zajęci, to już inna sprawa, bo nie zawsze wiem... A poza tym różnie z tym bywa... Dziś mają kogoś, a jutro mogą już nie mieć...
Fakt, nie ma w czym wybierać, zwłaszcza w tej grupie po 30. kiedy się panowie rozleniwiają totalnie i mają w nosie, że im brzuch rośnie, bo przecież kobiet jest więcej i zawsze jakaś się trafi...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź