1

Temat: Przyjaźń damsko - męska

Wierzycie w taką?

2

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Kiedyś wierzyłam, dziś już nie. Wierzę, że można się świetnie kumplować z mężczyznami, ale to jednak nie przyjaźń, chyba że nazwiemy ją tak potocznie.
Przyjaźń damsko - męska na pewno istnieje w dobrym związku, ale nie wierzę, żeby istniała takowa bez pociągu seksualnego. Wiem, przyjaźń to przyjaźń. Sęk w tym, że to jednak bardzo intymna i głęboka relacja, a gdy zachodzi taka między kobietą a mężczyzną, nie kończy się na niej, tylko przeradza się w coś, co ma zabarwienie erotyczne. Takie jest moje zdanie. W moim odczuciu zaprzyjaźnienie się z mężczyzną, takie prawdziwe, to nic innego jak rodzenie się uczucia.

Mówi się też, że mężczyzna nigdy nie zaprzyjaźni się z kobietą, z którą nie chciałby trafić do łóżka, w sensie - jest zdolny do przyjaźni tylko z kobietami, które podświadomie odpowiadają mu pod względem seksualnym. To już nie moja opinia tylko specjalistów i ja w nią wierzę.

3

Odp: Przyjaźń damsko - męska

A ja właśnie całkowicie wierzę w taką przyjaźń... Sama mam Przyjaciela, z którym przyjaźnię się już ponad 6 lat... Kiedyś byliśmy w sobie zakochani, ale żadne z nas nie chciało ryzykować popsucia się naszej relacji, dlatego nie próbowaliśmy bycia razem, i dobrze, bo teraz obydwoje jesteśmy w związkach, a nasza przyjaźń jest jeszcze silniejsza... Nigdy na nikim nie mogłam tak bardzo polegać i nikt nigdy nie wiedział o mnie więcej niż M.

Założyłam ten temat, bo natknęłam się zarówno ja, jak i M. na dyskusje o takiej przyjaźni, i kiedy mówimy o naszej, to wiele osób uważa, że zbyt koloryzujemy etc. I chciałam poznać Wasze zdanie...

4

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Widzisz, byliście zakochani. Tylko czemu baliście się, że to zniszczy przyjaźń? Czy to nie jest idealny wstęp do udanego związku?

5

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Jak się na po 15-16 lat, to się jeszcze nie myśli o poważnych związkach... A przynajmniej ja nie myślałam i dlatego bałam się zaryzykować. Ale teraz przynajmniej nie żałuję smile

6

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Aha, no rzeczywiście, skoro byliście nastolatkami smile
Też przyjaźniłam się z chłopcami, ale zauwazylam, że na dłuższą metę to się po prostu nie sprawdza jeśli chcemy głębokiej przyjaźni.
Poza tym powiedzmy, że nasz przyjaciel się zakochał. Nasza przyjaźń mogłaby niepokoić jego dziewczynę, a przecież nikt nie chciałby niszczyć związku przyjacielowi.

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2011-04-16 14:28:20)

7

Odp: Przyjaźń damsko - męska

No ja niestety w swoim związku spotkałam się z zazdrością o przyjaciela. Ale kiedy mój Narzeczony zrozumiał kim dla mnie jest M. i że w niczym mu nie zagraża, to się poprawiło... Dodatkowo, teraz wiele mu zawdzięcza, bo gdyby nie M. nie byłabym już z moim Narzeczonym...

8

Odp: Przyjaźń damsko - męska

ja nie chciałabym, żeby mój facet miał tak głęboką relację z inną kobietą. Chcę żebyśmy największymi przyjaciółmi byli dla siebie przede wszystkim. On z kolei wychodzi z założenia, że ma mnie, mamę, siostry, przyjaciół płci męskiej, wiec nie potrzebuje z innymi kobietami relacji innych niż kolega-koleżanka. Jestem z tego rada, nie ukrywam.

9

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Rozumiem to, bo chyba też bym nie chciała, żeby to działało w drugą stronę, ale też nie chcę rezygnować z tej przyjaźni tylko dlatego, że jestem w związku... Z M. przyjaźniłam się dużo wcześniej, jest dla mnie jak brat i choć może to zabrzmi nie najlepiej, ale nie potrafiłabym wybrać między nim, a moim Narzeczonym. Obydwaj są dla mnie zbyt ważni...

10

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Rozumiem. Ja natomiast jestem osobą, która nie bardzo potrafi sobie radzić z zazdrością, podobnie mój partner. Przyczyny są różne, m.in. poprzednie związki, poczucie niedowartościowania itd. Ja wolę nie prowokować sytuacji, które są zbyt ryzykowne. Znam damsko-męskie przyjaźnie, które skończyły się fajnym związkiem jeśli oboje byli wolni i totalną katastrofą jeśli któreś z nich było zajęte. Ufam sobie, tego jestem pewna, ufam partnerowi, choć nie na 100% ale nie ufam komuś, np. ewentualnej przyjaciółce partnera. Kobiety lubią się żalić, przytulić itd., potrzebują trochę innego rodzaju pomocy niż faceci.

Pozostaje jeszcze kwiestia tego jak w Twoim i w moim mniemaniu miałaby taka przyjaźń wyglądać i czego oczekujemy od przyjaciela, bo może tu leży przyczyna odmiennych poglądów i tego, że dla mnie to zbyt intymna relacja, żeby się w nią zagłębiać bez konsekwencji.

11

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Kiedyś widywaliśmy się dosyć często i spędzaliśmy razem dużo czasu, ale teraz już nie... Ja studiuję dziennie, M. zaocznie, więc się rozmijamy w weekendy, więc nasz kontakt w dużym stopniu ograniczony jest do telefonu i internetu. Ale mimo to nie oddalamy się od siebie i mam nadzieję, że to się nie zmieni smile I wierzę w to, że tak będzie smile

12

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Wszystko ok, jeśli zachowuje się odpowiednie proporcje - to partner pierwszy dowiaduje się o najważniejszych sprawach, to on zna nas najlepiej, to przed nim się najbardziej otwieramy, to on zna nasze najskrytsze tajemnice. Tylko że trudno chyba jest te proporcje utrzymać. z niejednym przykładem się spotkałam, dlatego mam takie a nie inny stosunek.

13

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Tu masz rację... Mi czasem łatwiej pogadać z M. niż z moim partnerem. Ale staram się, żeby mój partner mimo wszystko nie czuł się zepchnięty na drugi plan, bo to faktycznie on jest najważniejszy...

14

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Mi byłoby bardzo trudno utrzymać te proporcje, bo potrzebuję się wyżalić... przede wszystkim na partnera. A komu najlepiej? Przyjaciółce/przyjacielowi.

15

Odp: Przyjaźń damsko - męska

No tak, to prawda, kiedy miedzy mną a moim partnerem coś jest nie tak, to M. jest pierwszą i najczęściej jedyną osobą, z którą o tym gadam... Ale to bardzo wygodne, bo on mi wszystko tłumaczy z męskiego punktu widzenia i czasem dzięki temu potrafię zrozumieć dlaczego mój partner zachowuje się tak, a nie inaczej...

16

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Tak samo miałam, ale za pośrednictwem smsów. Tylko że kiedy najbliższa mojemu sercu osoba rani, to potrzebuję, żeby otarł ktoś łzy i przytulił, ale nie chciałabym, aby to był inny mężczyzna, bez względu na to kim dla mnie jest (no chyba że miałabym rodzonego brata). Wszystko na zasadzie - nie rób drugiemu co tobie niemiłe. Nie chciałabym, żeby mój facet po kłótni ze mną tulił się do ... przyjaciółki, która go pocieszy.

17

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Tak, rozumiem i jest w tym trochę racji... Ehh... Zaczyna mi się włączać poczucie winy... =/

18

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Czemu? Sama będziesz wiedziała jakiej granicy nie przekraczać i kiedy będziecie blisko niej, jeśli tak się wogóle zdarzy. i wyczułabyś to szybciej niż Twój przyjaciel, bo kobiety takie rzeczy czują, wiesz, kiedy się na coś zanosi.

19

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Nie o to chodzi, ja wiem, że między nami nic nie będzie, to jest tylko przyjaźń i to z obydwu stron... Chodzi mi raczej o takie pocieszanie jak wcześniej pisałaś... Nie spotkamy się teraz zbyt często, bo nie mamy warunków ku temu, ale fakt, że wcześniej kiedy któreś z nas potrzebowało pocieszenia, przytulenia, to to dostawało... Ja wiem, że to nigdy nie przekroczyło granicy przyjacielskiego uścisku, ale też nie myślałam o tym nigdy w ten sposób, że jak bym się czuła gdyby to mój partner miał przyjaciółkę, która by go przytulała i pocieszała gdyby tego potrzebował... Dałaś mi do myślenia...

20

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Ja sama o tym myślałam, bo zdażyły się dwie takie sytuacje, zanim jeszcze zaczęliśmy ze sobą chodzić i to nawet nie chodziło o przyjaciółki tylko o zwykłe koleżanki. On jako mężczyzna nie pociesza się przytuleniem, wolałby pogadać z kumplem albo nawet sam to ogarnąć, ale przyjaciółka mogłaby go pocieszać właśnie tak, albo on ją, gdyby to ona miała problem. Pamiętam dwie sytuacje, w których jego koleżanki rzuciły mu się na szyję z płaczem, szukając pocieszenia i przytulenia. W sumie jedna była moją przyjaciółką, ale wolała się wypłakać mężczyźnie niż mi. Ponad rok później niespodziewanie dla obojga zaczęliśmy się spotykać i wtedy trochę się wystraszyłam, czy nie będzie dochodzić do takich sytuacji, bo o ile nie przeszkadzały mi wcześniej, kiedy byliśmy tylko znajomymi i miałam kogoś, to byłyby powodem zazdrości, strachu i żalu teraz. Mogę ufać jemu, ale nie zaufam drugiej kobiecie, która jest blisko. Wiem, że kobiety potrafią tak subtelnie flirtować i kokietować, że facet nie zauważy niczego oprócz koleżeńskiej pogawędki. Poza tym kiedy ma przed sobą bezbronną kobietkę, którą musi obronić przed światem i jej pomóc to mile łechce jego ego. A wtedy może ocknąć się, kiedy będzie za późno.

Miałam kiedyś przyjaciółkę... nigdy w życiu przez myśl by mi nie przeszło, że jest w stanie uwodzić mojego faceta. Byłam 100% przekonana o jej lojalności i zawiodła. Więc skoro moja przyjaciółka, z którą znam się od wielu lat, potrafiła zrobić coś takiego, to tym bardziej jego przyjaciółka nie miałaby oporów. Pierwszy zwrócił uwagę tej pokrace jej własny brat. Mój chłopak odnosił się z dystansem do tej dziewczyny, aż w końcu pokłócili się i to przy znajomych. W kłótni powiedziała mu: "Myślałam, że jesteś moim przyjacielem." On odpowiedział, że nigdy nim nie był i przypomniał jej, że jest przyjacółką jego dziewczyny (moją). Od tej pory nie utrzymuję z nią żadnego kontaktu. Pozwalała sobie na zbyt wiele nawet w mojej obecności, a wszystko z początku subtelnie i ledwo zauważalnie. Potem bardziej otwarcie. Masakra jak się wypinała i pochylała dokładnie tak, żeby jej dekolt znalazł się przed jego oczami, albo kiedy pokazywała co jej dziecko pod bluzkę włożyło i ściągała dekolt w dół, ukazując biust w biustonoszu i klocka Lego pomiędzy piersiami.
To jest świństwo i jej desperacja, bo facet uciekł jej za granicę. Przyzwyczajona była do tego, że po każdym rozstaniu, kiedy go rzucała, on wracał z drogimi prezentami i przepraszał ją. Tym razem nie wrócił z prezentem tylko wyjechał. Cieszę się tylko, że nie poszła do mojego chłopaka i nie powiedziała:"Pociesz mnie, wytłumacz, dlaczego wy mężczyźni tacy jesteście?"

  Podobno my kobiety, mamy niezwykły dar: znacznie szybciej niż mężczyźni wyczuwamy zbliżanie się do granicy, reagujemy na wszystkie te subtelności i potrafimy przewidzieć na podstawie tego co widzimy, czy relacja naszego mężczyzny z inną kobietą jest czysto platoniczna i czy nasza z innym też, a kiedy zaczyna się coś dziać, my patrząc na dwoje ludzi to widzimy. Mężczyźni często nie zauważają tego, co my dostrzegamy we wzroku innej kobiety, która już coś czuje, ale jeszcze tego nie chce okazywać. My widzimy, czy nasz facet jej się podoba...  albo czy ona jemu. Podobno potrafimy wyczuć zagrożenie jak nikt inny. Mnie intuicja ostrzegła w porę. Czytałam wiele przykładów, np:
  Facet miał przyjaciółkę. Pewnego dnia miała jakiś problem i zadzwoniła po niego. Jego żona natomiast podejrzewała, że tamta udaje tylko taką nieporadną. Znała ją, ale nie chciała nigdy wkraczać w ich przyjaźń. Podzieliła się z mężem obawami, on jednak stwierdził, że nie musi się niczego obawiać, ponieważ on bardzo ją kocha i nie da się zwieść żadnej innej kobiecie, a przyjaciółka potrzebuje pomocy, więc trzeba jechać. Pojechał. Podczas pocieszania przyjaciółka chwyciła jego dłonie i położyła na swoim biuście. Mężczyzna był w szoku, ale nie posunął się dalej tylko wrócił do domu i zwierzył się żonie, że nie dostrzegał nigdy w zachowaniu swojej przyjaciółki niczego, co by sugerowało, że sprawy mogą tak się potoczyć, niczego oprócz koleżeństwa, czystej, platonicznej reakcji. Jego żona natomiast wyczuwała we wzroku, zachowaniu, ruchcach i tonie głosu tamtej, co się święci.

Przykład ten jest jednym z wielu dowodów na to, że my wyczuwamy i widzimy więcej niż mężczyzna, więc może to my powinnyśmy mieć poczucie obowiązku wyznaczania i pilnowania granic relacji.

21

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Nie pozwolę sobie nigdy na to, żeby nasza relacja się zmieniła... Choć w sumie tak pół żartem, pół serio mamy umowę, że jeśli kiedyś tam, za wiele lat, obydwoje będziemy samotni, to wtedy spróbujemy bycia razem...

22

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Ha ha, czyli jednak pod względem erotycznym jesteście dopasowani i sprawdza się powiedzenie, że facet nigdy nie zaprzyjaźni się z kobietą, której nie chciałby zabrać do łóżka.
( nie że to zrobi, ale jest w jego łóżkowym typie)

23

Odp: Przyjaźń damsko - męska

no właśnie... tak podczytuję co tu piszecie i po ostatnim poście jeszcze bardziej utwierdzam się w tym, że NIE ISTNIEJE PRZYJAŹŃ DAMSKO MĘSKA (w przypadku, gdy obie strony są hetero)!!!!!!!!!!!!

24

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Ja jednak zostaję przy swoim, możliwe, że jest jakiś podświadomy sposób "doboru", ale mimo wszystko wierzę w naszą przyjaźń, bo wiem, że jest szczera i wyjątkowa... smile

25

Odp: Przyjaźń damsko - męska

Mam koleżankę, która przyjaźni się z dwoma czy trzema facetami i uważa ich za swoich najlepszych przyjaciół, tyle że ona ... wygląda jak mężczyzna, mówi jak mężczyzna, myśli tak, jak jej zdaniem powinien myśleć mężczyzna i zachowuje się jak mężczyzna. Uważa, że szpilki to coś niemoralnego, podobnie dekolt i makijaż. Jej zdaniem świadczy to o byciu płytkim, oczywiście  zastrzega, że nie chodzi jej o mnie i inne dziewczyny, które lubi i które się malują, malują paznokcie i zakładają bluzki z dekoltami. Cóż... owszem, puste dziewuchy najczęściej są ubrane w wyzywające mini, dekolt i szpile, koniecznie wszystko naraz, dobrane tak, aby stworzyć kiczowatą stylizację, ale mini równie dobrze można założyć do legginsów i balerinek albo do klapków i koszulki bez głębokiego dekoltu, albo nawet połączyć to tak, że mimo wszystko nie wygląda się jak pani stojąca na poboczu drogi krajowej numer ileśtam. Dla niej samo słowo "mini" jest synonimem prostytucji. Ona chyba w życiu nie miała spódniczki ani sukienki, nosi męskie kurtki, męskie koszule, bluzy i koszulki, męskie buty i nie zdziwiłabym się, gdyby po spodnie chodziła do sklepu z męską odzieżą. Kiedyś zapytałam ją, czy wyrósł jej już fiutek, bo strasznie krytykowała wszystkie atrybuty kobiecości, od tych cechujących zachowanie do tych, które są elementami wyglądu. Obraziła się. Dodam, ze ma 20 lat i twierdzi, że tylko ona na całym świecie jest sobą. Wiem jedno - na pewno na całym świecie nie ma takiej drugiej jak ona. Trochę mnie zniosło z głównego tematu, ale chodzi mi o to, że w przypadku mojej koleżanki na pewno żadne przekroczenia w przyjacielskich relacjach z facetami nie będą miały miejsca, bo ona wzbrania się bardzo przed byciem kobietą. Jak sama twierdzi, miała urodzić się chłopcem. Dziwię się, że ma chłopaka... kolejnego. Poprzedni ją zostawiali.
Wniosek jaki się sam nasuwa: Jeśli dziewczyny nie chce ruszyć nawet partner, nie zrobi tego tym bardziej przyjaciel. To nie jest aluzja oczywiście do Ciebie Ninek i tego co pisałaś o swojej sytuacji, broń Boże. Chciałam tylko przedstawić przykład przyjaźni damsko-męskiej, w której nie ma ryzyka, że relacje przekroczą granice przyjaźni, oprócz sytuacji gdy jedno jest homoseksualistą.