101

Odp: Wakacyjna miłość...

Od uczucia....
Właśnie się dowiedziałam, że "mojej jagodowej wróżce" dziecko się rozchorowało. Lekarz stwierdził zanik mięśni....coś strasznego...od razu facet ją zostawił...dupek...

102

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=gusia1000]Miłość wakacyjna raz przetrwa, a raz nie- to zależy od : charakterów obu partner, od odległości gdzie zamieszkują, od upodobań, itp.[/quote]
Pewnie. Ale mi się kojarzy z czymś, czego się szuka tylko na lato. Np. jakiś romansik na urlopie w górach czy nad morzem, żeby pochodzić na dyskotekę razem, pospotykać sie i tyle.

103

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=emilia_s292]Od uczucia....
Właśnie się dowiedziałam, że "mojej jagodowej wróżce" dziecko się rozchorowało. Lekarz stwierdził zanik mięśni....coś strasznego...od razu facet ją zostawił...dupek...[/quote]
Okropność. Mam ochotę temnu człowiekowi bardzo źle życzyć. Przynajmniej tego samego co spotkało dziecko, które zostawił.

104

Odp: Wakacyjna miłość...

Ja też jak się o tym dowiedziałam to bym takiego.......powiesiła za ......

105

Odp: Wakacyjna miłość...

Jemu się wydaje jakby wyrzucił przedmiot gorszej jakości. Tacy ludzie nie zasługują na szacunek, ani nawet na miłość. Choć mówi się, żę niby każdy na to zsługuje.

106

Odp: Wakacyjna miłość...

Ale jak w takiej sytuacji można zostawić tę biedną dziewczynę i to dziecko, któremu lekarz dał góra 3 lata życia??? Jak ona musi się czuć???

107

Odp: Wakacyjna miłość...

Dobrze, że chociaż dziecko nie będzie miało pełnej świadomości, że zostało porzucone.
Ja jestem w szoku. Boże, tyle cierpienia co oni oboje muszą doświadczyć. Nie pojmuję tego nawet. Coś takiego nie powinno mieć miejsca na tym świecie.

108

Odp: Wakacyjna miłość...

Nieraz jesteśmy w stanie tyle wycierpieć że nawet o tym nie wiemy....Ja też myslałam, że nie dam rady. Mojej szwagierki pierwsza córka zmarła w 6 miesięcy po urodzeniu. A potem miała jeszcze trójkę dzieciaczków... nie wyobrażam sobie patrzeć jak dziecko własne umiera....

109

Odp: Wakacyjna miłość...

Ja też nie. Mój chłopak to przeżył. Coś się w nim zmieniło nieodwracalnie. Dziecko miało wypadek, było zmasakrowane. Podobnie znajoma, której dziecko zmarło na rękach w dwa tygodnie po wyjściu ze szpitala, gdzie lekarze mówili, że już będzie dobrze.

110

Odp: Wakacyjna miłość...

to chyba najgorsze co może spotkać rodziców ... sad
moja koleżanka straciła kilka miesięcy temu dziecko kilka godzin po porodzie - z winy lekarzy sad

111

Odp: Wakacyjna miłość...

Najgorsze to patrzeć jak umiera.... Jeśli umrze nagle (podobnie jak z dorosłymi) to tez boli ale nie tak bardzo.

112

Odp: Wakacyjna miłość...

Moja koleżanka opiekuje się chłopcem, który miał wylew po porodzie - lekarze za mocno ścisnęli główkę. Nie dopuściłabym takich ludzi do żadnego więcej porodu. Tu nie ma miejsca na błąd.

113

Odp: Wakacyjna miłość...

MOjej szwagierce zrobili to samo...lekarze podczas porodu ścisnęli za bardzo główkę i mała urodziła się uszkodzona. Z mózgu robiła się woda ale serduszko miała silne. teściowa bardzo to przezyła do tego stopnia, że jak ja rodziłam  i ona czekała na poczekalni to wpadła w panikę i miała najczarniejsze mysli a mój mąż w końcu do niej: "zamknij się!" bo tez się denerwowałał, bo długo rodziłam.

114

Odp: Wakacyjna miłość...

Chodził ze mną do klasy taki cwaniaczek, który się puszczał. W końcu była wpadka, ale jak zobaczył, że dziecko urodziło się bez stópki to się go wyrzekł.

115

Odp: Wakacyjna miłość...

A gdybyście wiedziały że dziecko urodzi się chorę lub bez jakiejś części ciała to zgodziłybyście się je urodzić?

116

Odp: Wakacyjna miłość...

panika to najgorsze co może się przydarzyć w czasie porodu... tylko spokój może pomóc kobiecie i lekarzom...

117

Odp: Wakacyjna miłość...

Nie zawsze można być spokojnym...

118

Odp: Wakacyjna miłość...

domyślam się

119

Odp: Wakacyjna miłość...

Myślę, że tak, co innego, gdyby dziecko miało być przez całe życie rośliną. Ale jeśli mogłoby w miarę normalnie funkcjonować, nawet gdyby wymagało sporej opieki to tak. Jeszcze kwestia tego, czy by nie cierpiało, wiecie, jakieś ciągłe bóle itd. Chyba że są szanse na leczenie.

120

Odp: Wakacyjna miłość...

ale krzyk pomaga....ja nie sądziłam że będę krzyczała podczas porodu a jednak...

121

Odp: Wakacyjna miłość...

Pomaga, pomaga, ja pred operacją się darłam i pomogło.

122

Odp: Wakacyjna miłość...

[quote=emilia_s292]ale krzyk pomaga....ja nie sądziłam że będę krzyczała podczas porodu a jednak...[/quote]
ale krzyk to nie panika, to faktycznie pomaga...
choć ja przed operacją się śmiałam, bo trafiłam na takiego lekarza-wesołka... po prostu zanosiłam się śmiechem na sali przed narkozą big_smile

123

Odp: Wakacyjna miłość...

Ha ha. Mi pomaga też jęczenie.

124

Odp: Wakacyjna miłość...

O widzę że obie dziewczyny po operacjach....No tak tylko że krzyk to tez nie spokój...to nerwy, złość....

125

Odp: Wakacyjna miłość...

Nerwy rozumiem, ale złość???