Odp: miłość na odległość
Dla mnie 2 dni...:(
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dla mnie 2 dni...:(
Dla mnie chyba też, a przynajmniej dłużej nie próbowałam nawet wytrzymać - dwa dni wystarczy.
Zresztą nawet gdybym ja wytrzymała to on raczej nie, więc problem z głowy...:)
A bałabyś się gdyby miał na dłużej wyjechać, że będzie miał pokusy albo że jego będą kusić?
Oczywiście, sobie nie wierzę, to jak mam wierzyć jemu?:)
Ja bym jemu może nawet uwierzyła, ale nie im. Sobie za to na pewno tak.
dla mnie dopuszczalne są wyjazdy są sporadyczne, czyli np. raz na kilka miesięcy, max tydzień
wyjazdów regularnych - raz w tygodniu na kilka dni bym nie przetrwała
A co byście zrobiły, gdyby była sytuacja, że on musi wyjechać do pracy, bo tu jest kryzys, jest dziecko, nie ma pracy???
Cóż, wtedy siła wyższa... Ale byłoby ciężko i zrobiłabym wszystko żeby być z nim jednak na co dzień...
[quote=niechcemisie]A co byście zrobiły, gdyby była sytuacja, że on musi wyjechać do pracy, bo tu jest kryzys, jest dziecko, nie ma pracy???[/quote]
ja cały czas jestem sama z dziećmi, on wpada tylko na niedzielę lub czasem na sobotę i niedzielę...
to chyba już się przyzwyczaiłaś...?
Ja to bym chyba wszystko co zarobię i co mam na telefon wydała, poza tym tylko co na skromne życie trzeba wydać.
W końcu przestałby odbierać - faceci nie lubią, jak sieich namiernie kontroluje...
Aj, nie o kontrolę akurat mi chodziło. O tęsknotę. Co do kontroli to on bardziej by mnie kontrolował. Nigdzie nie wyjeżdża a to robi, ja się na niego drę, a on wtedy, ze jest o mnie zazdrosny i przeprasza. Ja czasami też zadzwonię czy wyślę smsa, ale to tylko jak wiem że spożywa alkohol, a teraz tego nie robi.
[quote=niechcemisie]A co byście zrobiły, gdyby była sytuacja, że on musi wyjechać do pracy, bo tu jest kryzys, jest dziecko, nie ma pracy???[/quote]
Na pewno nie zgodziłabym się na rozłąkę. Albo staramy się jednak tutaj zostać i działać, albo wyjeżdżamy razem.
Jest ta niepewność, zwłaszcza ze tyle się słyszy o rozbitych małżeństwach - przez emigrację zarobkową właśnie...
A co z seksem? Przez telefon czy przez kamerę internetową? Ewentualnie przez smsy. Robiłybyście tak?
Hmmm...
Ja i bez wyjazdu lubię sex smsy i telefony z moim ukochanym. Kamer nie mamy, ale gdybyśmy mieli, to pewnie byśmy z nich korzystali.
Nooo, fajna sprawa...
Niektóre sobie zachowuję i kiedy potrzebuję autozaspokojenia to sobie je czytam. On ma w komórce trochę moich fotek i filmik - wszystko zrobione dla niego, będzie więcej. Wolę mu nagrać, żeby nie oglądał innych kiedy musi się zaspokoić. Poza tym to fajne.
AS masz pewność, że nikomu ich nie pokazuje? Ja bym tak nie ufała...
Mam 100% pod tym względem - nikt nigdy ich nie zobaczy.
Chyba że zgubi telefon - też jest taka opcja. Ja mam wszystko przewidziane i na ryzykowne sprawy się nie godzę...
Oooo, telefonu on by nigdy nie zgubił. Nie ma szans. To jego najniezbędniejszy przedmiot.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź