1

Temat: Miłość w badaniach naukowych

Czasem czytam o różnych ciekawych badaniach naukowych, to ciekawe, co badacze twierdzą na temat miłości, sexu i związków:)
Najbardziej trwałe okazują się relacje, w których mężczyzna jest starszy od kobiety przynajmniej o pięć lat, ale trochę gorzej od niej wykształcony.
Nie przetrwają natomiast pary, w których to kobieta jest dużo starsza od partnera. Takie małżeństwa rozpadają się trzy razy częściej, niż rodziny równolatków, twierdzą uczeni.

2

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Stabilności związku zagraża także rozwód w przeszłości jednego z małżonków.
Co ciekawe, pary, w których obie strony stanęły już kiedyś na ślubnym kobiercu, radzą sobie lepiej od tych, gdzie tylko jeden z partnerów ma za sobą rozwód.
Najszczęśliwsze małżeństwa to takie, w których obie strony nie mają na koncie żadnych nieudanych związków.

3

Odp: Miłość w badaniach naukowych

W 2008 roku, jak podaje Główny Urząd Statystyczny, siedem dziewcząt w wieku 13 i mniej lat zostało mamami, aż 74 urodzeń dotyczy dziewczynek w wieku 14 lat, 326 dotyczy 15-latek i aż 1224 16-latek. Statystyki te wzrosły w porównaniu z rokiem 2007.

Ogółem nastoletnich mam w Polsce było w tym roku aż 21,305 (rok wcześniej wynosiła niespełna 20 tysięcy).

4

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Z tym ostatnim bym się chyba nie zgodziła. Podobno jest mniej więcej tak (oczywiście to trochę uogólnione, ale poparte badaniami i tyczy się tzw. poważniejszych związków):
- W pierwszym związku zwykle chcemy jak najwięcej dać tej drugiej osobie, na zbyt wiele jej pozwalamy, a to jest błąd, jeśli trafimy na niewłaściwego partnera, on przekracza granice i wykorzystuje nas. Cierpimy.
- W drugim związku nauczeni przykrym doświadczeniem chcemy jak najwięcej dla siebie, chcemy tego, czego nam w tamtym związku zabrakło. Bierzemy, boierzemy, bierzemy. Popadliśmy ze skrajności w skrajność. Staliśmy się egoistami.
- W trzecim związku wiemy już, że musimy dawać i brać, że nie możemy rezygnować z siebie, ani żądać dla siebie bezwzględnie.
No chyba że zamiast trzech związków podzielimy to na trzy etapy docierania się, lub trzy etapy dojrzewania do szczęśliwego związku.

5

Odp: Miłość w badaniach naukowych

hehe czyli wychodzi na to, że trzeci mąż jest najlepszy wink
no to do dzieła big_smile

6

Odp: Miłość w badaniach naukowych

No, mi by to za bardzo nie pasowało, bo zarówno dla mnie jak i mojego chłopaka jest to drugi poważny związek. Nie chcemy trzeciego. Chcemy, żeby ten był szczęśliwy i trwały.  Rzeczywiście w tych pierwszych zaślepieni byliśmy dawaniem partnerom siebie i wszystkiego co nasze, a oni wzięli co chcieli nie dając nic w zamian, resztę podeptali, ale człowiek nadal dawał, pozwalał się wykorzystywać. W tym związku zaczęliśmy się zachowywać tak jakbyśmy chcieli sobie tamte zrekompensować, wmawialiśmy sobie w swoich głowach, że już nigdy się tak nie poświęcimy itd. no i klapa. Taki związek to nie związek. Dwoje egoistów. Powoli zaczęliśmy rozumieć, pomagając sobie tą teorią "trzech związków" i co teraz - to znaczy że nie mamy szans osiągnąc tej równowagi dawania i brania?- takie pojawiło się pytanie. Myślimy, że jednak może nam się udać, że nasz związek powinien wejść w nowy etap, w którym mamy świadomość, że poprzednim partnerom daliśmy za dużo, ale nie powinniśmy przez to dawać za mało sobie.

7

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Ponoć partnera powinno się zmieniać co 7 lat. To ile wam zostało?

8

Odp: Miłość w badaniach naukowych

o kurcze... co 7 lat?? a po co?? big_smile
ten jest fajny... a zostały mi do ew zmiany 2 lata wink

9

Odp: Miłość w badaniach naukowych

No to nie wiadomo, co się może zdarzyć... Wpadniesz przypadkiem na tego "fajniejszego" w osiedlowym sklepie i wszystko przestanie się liczyć... Albo on powie: "Zakochałem się w koleżance z pracy, dopiero teraz wiem, co to jest prawdziwa miłość". I na to nie będzie rady...

10

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Ja nie wpadnę na fajniejszego, bo czuję, że mój jest najfajniejszy na całym  śiecie i nawet nie zwracałabym większej uwagi na innego, nawet nie takiej, żeby zdołać ocenić czy wogóle jest fajny.

11

Odp: Miłość w badaniach naukowych

A tego to nigdy nie wiesz, teraz tak myślisz, bo jeszcze nie spotkałaś kogoś,.kto by zrobił na Tobie takie wrażenie. Ja, niestety, raz takie wrażenie zrobiłam i nie był to lokalny podrywacz, tylko stateczny mąż i ojciec. W jednej chwili zapomniał o Bożym świecie, nie przejmował się tym, że jego znajomi obserwują sytuację. A oni mi potem mówili, że jeszcze go w takiej sytuacji i w takim stanie nie widzieli, że przecież ma fajną żonę i się rozumieją (potwierdzam, widziałam tę moją niedoszłą "rywalkę" - laska), że nigdy się tak nie zachowywał... W parę sekund zmieniło mu się centrum świata i - co najgorsze - trwa to do dziś. Unikam go jak mogę i nie doszło do niczego (bo ja nie chciałam, on byłby na moje skinienie). Nie jest fajnie, gdy ktoś zachowuje się tak, jakbyśmy byli parą, a potem są plotki - z niczego...

12

Odp: Miłość w badaniach naukowych

prawda, i tak bywa... jak pisze JoannB, nigdy nie mów nigdy!

13

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Milo,  że wreszcie się w czymś zgadzamy, justyna:) A tak poważnie - wiem, że z tym, o którym  pisałam, mieliśmy strasznego pecha, że na siebie wpadliśmy - jemu się zakręciło w głowie, a ja musiałam się nad nim publicznie znęcać, bo źle ulokował uczucia... Nic przyjemnego.

14

Odp: Miłość w badaniach naukowych

[quote=JoannB]Milo,  że wreszcie się w czymś zgadzamy, justyna:)[/quote]
czasem mi się zdarza wink spytaj Pinkmause, z nią się nie zgadzam niemal ze wszystkim big_smile
to już jest niemal reguła, że jak Pink lubi czarne, to ja białe wink

Ostatnio edytowany przez justyna (2010-05-17 21:10:02)

15

Odp: Miłość w badaniach naukowych

A myślałam, że Pink to raczej różowe lubi, ale skoro tak twierdzisz....

16

Odp: Miłość w badaniach naukowych

A ja się będę upierać przy swoim. Zawsze tak miałam - dopóki mi się jakiś chłopak podobał nigdy nie oceniałam żadnego wyżej, nie byłam w stanie. Co innego jeśli przestał mi ię podobać. Dopiero wtedy zauważałam, że ktoś inny jest superfajny, lepszy od tamtego.

17

Odp: Miłość w badaniach naukowych

To masz fajny "hamulec". I taki praktyczny...

18

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Noooo, ciekawe, czy on też taki ma, bardzo bym chciała, czułabym się pewniej, a on uniknąłby mojego krzyku i awanturowania się na ulicy.

19

Odp: Miłość w badaniach naukowych

To ostra laska z Ciebie...

20

Odp: Miłość w badaniach naukowych

Taaaa, w łóżku tylko same plusy z tego. A tak poza to już dwa razy od dwóch różnych osób słyszałam, że jestem jak bomba atomowa (w negatywnym sensie).

21

Odp: Miłość w badaniach naukowych

To może ogranicz swą "nadaktywność" do łóżka jednak... Swoją drogą - libido powinno się w końcu wyczerpać (na krótki czas oczywiście)... Jesteś jakimś wyjątkiem?

22

Odp: Miłość w badaniach naukowych

[quote=JoannB]To może ogranicz swą "nadaktywność" do łóżka jednak... Swoją drogą - libido powinno się w końcu wyczerpać (na krótki czas oczywiście)... Jesteś jakimś wyjątkiem?[/quote]
No to właśnie trochę mi się wyczerpało - cierpię z powodu p[rzesilenia wiosennego - senność, zniechęcenie i depresja.

23

Odp: Miłość w badaniach naukowych

To partner musi być niepocieszony - chyba że ma podobne przypadłości...:)

24

Odp: Miłość w badaniach naukowych

[quote=justyna]czasem czytam o różnych ciekawych badaniach naukowych, spójrzcie co badacze twierdzą na temat sexu i związków:

Najbardziej trwałe okazują się relacje, w których mężczyzna jest starszy od kobiety przynajmniej o pięć lat, ale trochę gorzej od niej wykształcony.
Nie przetrwają natomiast pary, w których to kobieta jest dużo starsza od partnera. Takie małżeństwa rozpadają się trzy razy częściej, niż rodziny równolatków, twierdzą uczeni.[/quote]



a co z równolatkami?

25

Odp: Miłość w badaniach naukowych

[quote=agf][quote=justyna]czasem czytam o różnych ciekawych badaniach naukowych, spójrzcie co badacze twierdzą na temat sexu i związków:

Najbardziej trwałe okazują się relacje, w których mężczyzna jest starszy od kobiety przynajmniej o pięć lat, ale trochę gorzej od niej wykształcony.
Nie przetrwają natomiast pary, w których to kobieta jest dużo starsza od partnera. Takie małżeństwa rozpadają się trzy razy częściej, niż rodziny równolatków, twierdzą uczeni.[/quote]



a co z równolatkami?[/quote]
Biorąc pod uwagę to, że mężczyźni później dojrzewają mogą wystąpić komplikacje na tle - poważniejsza i bardziej odpowiedzialna kobieta znerwicowana przez niedojrzałe zachowanie partnera.