Odp: długość związku
no właśnie !
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
no właśnie !
I stajesz się starą panną lub kawalerem i kto takich zechce?
no trudno! jestem taką i co z tego? Jak nikt mnie nie chce to ich sprawa ja nie widze żadnego problemu, choć nie panna a rozwódka z dziećmi!
ale to są niestety stereotypy
rozwódka, stara panna... "gorszy gatunek" ... no bo z jakiegoś powodu jest sama...
a co ciekawe, w przypadku facetów już to nie drażni... stereotypy!
Dokładnie! ale świat się zmienia teraz to są "single" i jest im z tym dobrze.
[quote=emilia_s292]Dokładnie! ale świat się zmienia teraz to są "single" i jest im z tym dobrze.[/quote]
to prawda, ale te zmiany i tak dość powoli idą... byleby szły do przodu
ja 4 lata
[quote=justyna]ale to są niestety stereotypy
rozwódka, stara panna... "gorszy gatunek" ... no bo z jakiegoś powodu jest sama...
a co ciekawe, w przypadku facetów już to nie drażni... stereotypy! [/quote]
mnie strasznie razi stereotyp, że kobieta, która miała wielu kochanków to od razu jest dziwką, szmatą i kurwą, a facet, który przeleciał kilka kobiet to od razu wielki macho...
[quote=angelcity89]mnie strasznie razi stereotyp, że kobieta, która miała wielu kochanków to od razu jest dziwką, szmatą i kurwą, a facet, który przeleciał kilka kobiet to od razu wielki macho... [/quote]
dokładnie , jeszcze oczywiście przy pierwszej lepszej okazji(czytaj impra mocno zakrapiana) chwali się dookoła , jaki to on super oblatywacz jest
Ja jestem w związku małżeńskim 9 a ogólnie już 10 , dla mnie szok , bo nawet nie wiem kiedy mi ta 10 zleciała
a przecież ja nie jestem z wyboru jak mówicie singlem tylko niestety porzuconą kobietą , on wybrał młodszą , a ja jestem już dla niego za stara! Ale i tak już mnie to nie obchodzi!
Ja na razie nie jestem z nikim.
To poznałaś ukochanego na dyskotece ale nie jesteś z nim?
[quote=Beata]No nie ma ale znam takich wiele przypadków.Chodzili 7 lat i sie rozstali...dlaczego?[/quote]
Ja też znam parę związków, które się rozpadły po tak długim narzeczeństwie. Powody: znudzenie partnerem, potrzeba nowości, poznanie go/jej na tyle, żeby stwierdzić, że to nie to, albo - nowa znajomość... Samo życie.
Smutne, ale różnie to bywa...
mysle że to zalezy raczej od dopasowania dwojga ludzi .
Jesli jest im ze sobą dobrze i uzupełniaja sie wzajemnie to związek może trwac długo i nie znudzi się
każdy ma swój czas
Od 3,5 roku jesteśmy oficjalną parą. Wcześniej spotykaliśmy się przez rok.
Fajnie nam się ułożyło - rok po roku - poznaliśmy się 5,5 roku temu, zaczęliśmy się spotykać 4,5 roku temu, chodzić ze sobą 3,5 roku temu. Ktoś zwrócił mi uwagę, że jeszcze 2,5 roku temu powinniśmy się zaręczyć, a 1,5 roku temu wziąć ślub. Ha ha
niechcemisie: a czym się różniło "spotykanie" od "chodzenia"??
mogę spytać o Wasz wiek??
Ostatnio edytowany przez justyna (2010-04-29 16:09:30)
[quote=justyna]niechcemisie: a czym się różniło "spotykanie" od "chodzenia"??
mogę spytać o Wasz wiek?? [/quote]
W zasadzie niczym oprócz takiej jakiejś swobody w głowie. Oboje byliśmy po nieudanych związkach, rozczarowani i nieufni, dlatego nie chcieliśmy się wiązać - ale dobrze nam było kiedy się spotykaliśmy, rozmawialiśmy, uprawialiśmy seks, podobaliśmy się sobie. Nie wiedzieliśmy jak to pogodzić: strach przed związkiem i podobanie się sobie, więc nawet ustaliliśmy, że absolutnie nie idziemy z nikim innym do łóżka (ja nie musiałam ustalać, bo jestem mono, no ale jemu się zdarzały wtedy przygody).
Mieliśmy wtedy poczucie, że mamy większość z tego co oferuje związek, ale samo to, że nie nazywaliśmy siebie parą i nie uważaliśmy się za nią dawało nam komfort psychiczny, że nie musimy ryzykować zaangażowania i straty. No ale z czasem stopniowo zaczęło rodzić się uczucie, a i tak wszyscy już dawno widzieli w nas parę, więc oficjalnie poprosił o chodzenie, ja się nie zgodziłam, bo się bałam mimo wszystko i dopiero po 11 miesiącach zaczęliśmy tak na całość chodzić ze sobą i przedstawiać się wszystkim jako para.
Z tym zachowywaniem się jak para pomimo tego, że się za nią nie uważaliśmy to takie trochę samooszukiwanie się może, ale jednak jakoś tak łagodziło ten strach. On bardzo przeżywał poprzedni związek, dlatego też chciałam dać mu czas na pogodzenie się (po kilku latach od rozstania nadal tego czasu potrzebował), a jednocześnie nie chciałam z niego rezygnować.
[quote=justyna]niechcemisie: a czym się różniło "spotykanie" od "chodzenia"??
mogę spytać o Wasz wiek?? [/quote]
Ach, wiek: aktualnie 25 i 32 latka.
Tak, może coś być w tym takiego, że póki się czegoś nie nazwie to to trochę istnieje, a trochę nie. Niby jesteście razem, ale z drugiej strony nie zostało to nazwane więc jakby coś nie wyszło to też nie byłoby tak strasznie...
my sie znamy 11 lat jestesmy ze soba ponad 7 lat 5 malżeństwa he
[quote=gusia1000]Ja na razie nie jestem z nikim.[/quote]
To czerp kochana, bo to też ma plusy, a później jak się zwiążesz to koniec. Wykorzystaj ten czas, kiedy nie jesteś związana dla samej siebie.
właśnie - czasem nachodzą mnie takie myśli smutne, że pewnych rzeczy już nie przeżyję, pewne uczucia już nie będą mi dane...
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź