Odp: Związek z mężczyzną z zobowiązaniami
Cóż, czasem trzeba pogodzić się z tym, że on ma dzieci i chce spędzać z nimi czas, walka z tym nie ma sensu. Ja bym raczej odeszła gdyby mi to przeszkadzało...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cóż, czasem trzeba pogodzić się z tym, że on ma dzieci i chce spędzać z nimi czas, walka z tym nie ma sensu. Ja bym raczej odeszła gdyby mi to przeszkadzało...
Dokładnie. Nie ma sensu z tym walczyć, bo się nie wygra, a nawet jeśli się wygra, to nie będzie to zwycięstwo, które przyniesie dobry skutek. Nie staje się między rodzicem a dzieckiem, nie staje się między rodzicem a rodzicem, ani między rodzicem a jego partnerem.
Najlepiej, jeśli osoba, której to dotyczy, potrafi mądrze sprawę rozegrać i być obecną w życiu wszystkich ważnych dla siebie ludzi w sposób nie zaniedbujący nikogo. Oczywiście bywa, że niektórzy domagają się większej uwagi, niż im się należy, i wtedy trzeba postawić granice, albo kiedy z jakichś powodów ktoś wymaga akurat większej troski, np. nastolatek w okresie buntu, bliski potrzebujący wsparcia w chorobie itd.
Tylko że... szalenie trudne może być dzielić swój czas i obecność między ludzi, którzy nie są skupieni pod jednym dachem
Druga sprawa to w przypadku faceta obciążenia finansowe i nie mówcie mi, że to materializm przeze mnie przemawia.... Trzeba liczyć się z tym, że czasem nie dorzuci się do rachunków bo np. dzieci będą potrzebowały czegoś extra... Ja bym się zastanowiła, czy mieć kogoś takiego na częściowym utrzymaniu...
Jeśli facet jest zaradny to alimenty typu 500 zł nie obciążą go na granicy bankructwa:) No chyba że ma 4 dzieci, to już suma będzie dużo większa...
W dzisiejszych czasach to norma, że luzie zakładają drugą czy kolejną rodzinę, jeden czy dwa rozwody w życiu - to się zdarza...
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź