1

Temat: Pierwszy krok

Gdy kobieta robi pierwszy krok, to o co ją można posądzić...?. Gdy tylko czeka, nic nie robiąc, nazywa się ją księżniczką. Kiedyś wszystko było prostsze. Mężczyzna wiedział, że to do niego należy pierwszy krok. Kobieta mogła oczywiście powiedzieć nie, albo zdecydować na tak. A dziś pogubiliśmy się w tych grach osobistych. Chcąc czegoś więcej paradoksalnie pokazujemy, że nic nie chcemy. Dlatego myślę, że lepiej czasem nie być księżniczką tylko działać, niż żałować że nie dało się szansy na happy end...

2

Odp: Pierwszy krok

Kiedyś było inaczej ale przecież mamy nowoczesność i równouprawnienie, którego nie miały nasze babcie... Korzystajmy z niego żeby poczuć się szczęśliwe i znaleźć swego jedynego. Pierwszy krok u kobiety to żaden wstyd, raczej objaw odwagi i tego że jej na danym mężczyźnie naprawdę zależy:)

3

Odp: Pierwszy krok

Niestety to facetów często peszy i często też podejrzewają, że taka odważna to jest też łatwa...

4

Odp: Pierwszy krok

nie zawsze, wystarczy że będzie w delikatny sposób się zachowywać...

5

Odp: Pierwszy krok

Dziewczyny, kiedyś kobieta, która założyła spodnie, była gorszycielką. Czasy się zmieniają. Dzisiaj pewne obyczaje nie mają już racji bytu, choć jeszcze tak niedawno, w czasach młodości naszych babć, niemoralnym mogło być już samo przebywanie sam na sam z mężczyzną, wracanie z nim wieczorem z potańcówki, pojechanie tylko we dwoje na wycieczkę. Gdyby moja prababcia zobaczyła kuse szorty w środku miasta na nastoletniej dziewczynie, umarłaby drugi raz. To byłoby dla niej równoznaczne z prowokacją czy byciem "łatwą".

Sygnalizowanie facetowi swojego zainteresowania nie musi być postrzegane w ten sposób. Można zrobić to subtelnie, okazując choćby przyzwolenie na jego zaloty i wtedy nie jest się niedostępną "księżniczką", o ile oczywiście facet zaleca się z klasą. I nie widzę nic złego w tym, żeby zaproponować mu kawę czy spotkanie, na początek koleżeńskie, żeby go ośmielić. Taki pierwszy krok. Bywają panowie, którzy sami tego pierwszego kroku nie zrobią, a chcieliby.

Dla przykładu - pracuję z pewnym sympatycznym starszym panem, takim 60+, więc "w jego czasach" jeszcze było trochę inaczej niż teraz, a poza tym jest bardzo bogobojny, więc tym bardziej przestrzega zasad moralnych w odniesieniu do kobiet. No i on powiedział wprost, że gdyby jego żona nie zrobiła pierwszego kroku, to pewnie nie byliby razem, a kocha ją najbardziej na świecie i nie wyobraża sobie teraz, że mogliby nie być małżeństwem. Po prostu to jeden z tych panów, którzy potrzebują, żeby kobieta ich ośmieliła.

6

Odp: Pierwszy krok

Właśnie - trzeba wyczuć, komu warto dać szansę w taki sposób. Na pewno nie przebojowemu macho, bo on tego ani nie potrzebuje, ani nie doceni:)

7

Odp: Pierwszy krok

Nieśmiały facet nie ma u mnie większych szans...