Odp: Bycie singielką doskwiera...
MI najpierw niby dobrze było samej, później ne wyobrazałam sobie spedzania czasu bez mojego męża, a teraz powoli zapominam jak to było bez dziecka ;-)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
MI najpierw niby dobrze było samej, później ne wyobrazałam sobie spedzania czasu bez mojego męża, a teraz powoli zapominam jak to było bez dziecka ;-)
Tak, to przyzwyczajenie do czyjejś obecności sprawia, że po rozstaniu czujemy się gorzej niż byśmy się spodziewali...
[quote=AnetaL]MI najpierw niby dobrze było samej, później ne wyobrazałam sobie spedzania czasu bez mojego męża, a teraz powoli zapominam jak to było bez dziecka ;-)[/quote]
A wiesz, o czym to świadczy? Na moje oko o tym, że we właściwym czasie wchodziłaś w role, na które byłaś gotowa
mnie bardzo doskwierało, najdłużej sama byłam 1,5 roku i myślałam że zwariuję.
Dzień dzisiejszy powitałam jako singielka Wcale źle nie jest hahaha
Od ponad dekady singlem byłam maksymalnie 8 miesięcy. Skąd się wzięło to uzależnienie od drugiej osoby? Ta słabość? Oczywiście nie traktuję związków jako słabości, ale mój sposób wchodzenia w nie już tak. Głowię się i głowię, czy to lęk przed byciem niepotrzebną, niechcianą, niezaopiekowaną? Czy manifestacja głębszych potrzeb posiadania kogoś swojego i na zawsze skoro zegar nieubłaganie odlicza to swoje tik-tak?
Po ostatnim związku chyba nadal nie mogę zamknąć tego rozdziału i zacząć nowego. On ma już narzeczoną a ja stoję w miejscu.
Brakuje mi kogoś z kim mogłabym szczerze porozmawiać, kogoś kto byłby dla mnie oparciem. Niestety mam jakąś blokadę żeby otworzyć się na świat...
Warto iść z tym do psychologa. Po co marnować życie przez zawód miłosny...?
> voyage napisał/a:
> Faceci chyba utożsamiają kobietę z wzorcem, jaki dała im matka, która się poświęcała, dbała o ich wygodę, nie wymagała od nich poświęceń. W dorosłym życiu oczekują tego od partnerki, a sami nie poczuwają się do tego, żeby dać trochę tego samego od siebie...
Ale kobiety podobno też szukają mężczyzn na wzór ojca
Oby nie, bo mój to był taki bardziej antywzór ojca
Strony Poprzednia 1 2 3
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź