Odp: Moja najgorsza randka...
Ja tak nigdy nie robie bo wiem że kobiety tego nie lubią
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ja tak nigdy nie robie bo wiem że kobiety tego nie lubią
Nie robisz czego? I dlaczego - tylko z tego powodu, że kobiety tego nie lubią?
Ze względu na swoje podejście i pracę nie nadużywam alkoholu ani narkotyków, a nie oglądam sie za innymi kobietami jak jestem ze swoją kobietą A że teraz nie jestem...
Ja kiedy nie byłam w związku nie oglądałam się, ale flirtowałam na maxa i jakoś tak uczucie mną zawładnęło, że cały mój flirt skupił się na jednej osobie. I niczego mi nie brakuje pod tym względem.
Przecież nie napisałem że tylko sie oglądam a nic nie robie... A że na razie nieskutecznie to trudno. Nie od razu Kraków zbudowano.
Poznałem przez kilka lat w internecie kilka dziewczyn
z 2 byłem w związku dłuższym niż kilka msc
z 1 byłem w związku krótszym niż kilka msc
z 3 łączyła mnie tylko fizyczność
z 2 łączyła mnie czysta przyjaźń
z 9 byłem na kawie więcej niż raz
Nie żałuję żadnej z tych znajomości Będę miło wspominał
dodatkowo,
z 16 byłem na kawie tylko raz
od 1 dostałem w pysk
od 1 dostałem misia
1 mnie prześladowała
2 mnie wystawiły
1 była kłamczuchą
1 była ćpunką
1 była w ciąży i kombinowała
najmłodsza miała 18 lat, najstarsza 32
Ej, nie chodziło mi o to. W moim poście nie było żadnych aluzji. Ot tak o sobie samej pisałam w odniesieniu do tego co napisaleś Ty - że nie oglądasz się jak jesteś ze swoją kobietą, a jak nie masz to się oglądasz. Ja mam tak samo, ale z flirtowaniem.
Moja brygadzistka jak pracowałam umówiła mnie ze swoim synem.
Poszliśmy do kawiarni ,bo padał deszcz i wiało ,więc spacer nie wchodzi w grę, pogadaliśmy trochę ,ale rozmowa nam się nie kleiła ,po czym ja zapłaciłam za siebie i on za siebie i się rozeszliśmy ,więcej nie spotkaliśmy się.
Moja najgorsza randka nawet nie doszła do skutku, bo na miejscu facet okazał się zupełnie inny niż na wcześniej przesłanym zdjęciu, więc po prostu poczułam się oszukana i sobie poszłam...
Jak bardzo inny? Stare zdjęcie wcześniej pokazywał czy jakieś przerabiane, czy może takie, na których wypadł naprawdę świetnie, jak nie on?
Pewnie miał +10 lat lub + 20 kg i jakby mniej włosów na głowie Skąd my to znamy... ?
Moja najgorsza randka to ta druga i ostatnia z facetem, który bardzo mi się podobał, ale widziałam że nie jestem w jego typie... Szukał kogoś chyba trochę na siłę po rozstaniu z narzeczoną, ale zarazem jeszcze o niej myślał, bo dużo o niej mówił, tak więc widziałam, że i tak nic z tego nie będzie, nawet gdybym stanęła na głowie....
Ewitas, szkoda, że tak wyszło. Tzn. właściwie to mam nadzieję, że szybko przestałaś żałować.
JoannB, jak myślisz, na co liczą tacy panowie? Na to, że kobieta nie zauważy różnicy?
[quote=ewitas]Moja najgorsza randka to ta druga i ostatnia z facetem, który bardzo mi się podobał, ale widziałam że nie jestem w jego typie... Szukał kogoś chyba trochę na siłę po rozstaniu z narzeczoną, ale zarazem jeszcze o niej myślał, bo dużo o niej mówił, tak więc widziałam, że i tak nic z tego nie będzie, nawet gdybym stanęła na głowie....[/quote]
jak ktoś na rance opowiada o byłym to już jest jeden z najpoważniejszych błędów. Potem to już idzie lawina kolejnych.
A myślicie ,że dziewczyny są święte?Poszedłem na randkę z dziewczyną poznaną przez internet.Spotkanie miało odbyć się w parku ,był umówiony znak szczególny na rozpoznanie.
Ponieważ ,była tak piękna pogoda, bo to było w lipcu ,to pomyślałem ,że pójdę wcześniej posiedzę sobie popatrzę na ludzi.
A tu koło mnie ,idzie para obejmująca się i całująca:(
Okazało się ,że to była ta dziewczyna:( ,wcale do niej już nie podszedłem jak ten chłopak sobie poszedł.
Moja najgorsza randka zdarzyła się nawet kilka razy, wtedy kiedy wiedziałam, że to jakiś nieciekawy człowiek,k że więcej nie będę chciała go spotkać, ale muszę się przemęczyć tą godzinę czy dwie, żeby go nie urazić...
no właśnie, to jest najgorsze...
A co po takiej randce? Unikanie, zbywanie, czy komunikat wprost: Nie spotkam się z Tobą więcej. Tym też można urazić i choć randka dobiegła końca, kłopot jest nadal.
no niestety ale tak się często zdarza, niekiedy nie da się czegoś zrobić tak, żeby kogoś mnie urazić.
A kiedy jest się zbyt delikatnym, to się człowiek męczy. Miałam takiego adoratora w wieku 15 lat. Nie potrafiłam mu powiedzieć, że nie chcę jego wizyt, jego kwiatków, jego odprowadzania do domu. No i łaził za mną, a ja się męczyłam, bo nie chciałam go urazić
A przecież taką niechęć widać, czuć ją i druga strona głupieje, bo odbiera sprzeczne sygnały, bo z jednej strony się jej na coś pozwala, a z drugiej nie widać entuzjazmu.
Moja najgorsza randka to była ta, kiedy wylałam sobie kawę na jasną spódnicę i mimo pomocy personelu restauracji i dość skutecznego wyczyszczenia plamy przez resztę wieczoru miałam wrażenie ze wszyscy na mnie się gapią...
To pewnie tylko nieprzyjemne wrażenie, bo nawet jeśli każdy początkowo zwrócił uwagę, to przecież potem wrócili do swoich spraw. W końcu każdy z gości przyszedł tam zjeść, porozmawiać, a nie przyglądać się. Dyskomfort jednak potrafi skutecznie zepsuć nastrój.
Ja z kolei byłam na randce, gdzie to chłopak umazał się sosem przy jedzeniu i nie wytarł ust, a potem przez kolejną godzinę ze mną rozmawiał z tą wątpliwą "ozdobą"... W myślach pękałam z śmiechu, ale nic mu nie powiedziałam, pewnie dopiero w domu to zobaczył...:)
już sobie wyobrażam jego minę przed lustrem
Moja najgorsza randka to taka, kiedy nie było o czym rozmawiać, facet tylko się we mnie wgapiał i ciągle tracił wątek, czułam że przyszedł głównie po to żeby popatrzeć , a nie mnie poznać...
Moja najgorsza randka (w przewidywaniach) na szczęście nie doszła wcale do skutku bo facet się zorientował że będziemy tylko rozmawiać i nie chciał tracić swojego czasu, który mógł spędzić przyjemniej
Strony Poprzednia 1 … 5 6 7 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź