51

Odp: Jak długo jesteście singlami?

To się nazywa być singlem z wyboru... Rzadkość, ale jak widać też się zdarza...

52

Odp: Jak długo jesteście singlami?

ja najdłużej singlem to byłam przez 1,5 roku i strasznie mi to doskwierało.

53

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Doskwierało Ci tak po prostu to, że jesteś singlem, czy brakowało Ci czegoś konkretnego, co zazwyczaj daje związek (lub dawać powinien)? Wiem, są ludzie stworzeni do bycia z kimś, tak po prostu. Potrzebują tego i najlepiej czują się waśnie w bliskich relacjach tego typu i to jest fajne i tacy ludzie powinni się wiązać. Są też tacy, którzy szukają w związku czegoś konkretnego, co zresztą można znaleźć też gdzie indziej. Jedną potrzebę w dzisiejszym świecie możemy zaspokoić na kilka różnych sposobów, dzięki czemu mamy wybór. I to jest najlepsze smile

54

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Ostatnio bardziej brakuje mi kogoś do wspólnego pójścia do kina czy klubu niż do związku:) Chyba zmieniłam facetom zastosowanie - mają być głównie "do towarzystwa" wink

55

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Lamore big_smile Mam podobnie smile Mężczyzna w otoczeniu może być, jak najbardziej, ale nie do związku.

Uwaga! Dla niego rzucę singielstwo do końca zimy... niech mi ktoś znajdzie tego faceta z filmu:

56

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Musisz się nim ze mną podzielić:) Albo chociaż to szałowe wdzianko niech dostanę... wink

57

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Podzielę się smile Jest tak fajny, że wystarczy tej jego fajności na nas obie big_smile

58

Odp: Jak długo jesteście singlami?

I dla mnie, w niedzielę i święta wink

59

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Ok, załatwione big_smile Ciekawe czy ma równie fajnych kolegów, może braci. Ktoś musiał tę kamerę trzymać... oby nie dziewczyna
tongue

60

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Fajny okaz:) Szanse że ma dziewczynę są takie same jak te,  że ma ... chłopaka, za to  że jest sam to daję  tylko 1% wink

61

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Incaplay... za to czarnowidztwo musisz wymyślić sposób na to, jak poderwać TAKIEGO faceta.

62

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Najlepiej zacząć trząść się z zimna, to może okryje Cię swoim szlafroczkiem:)

63

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Od roku jestem singlem i teraz mi się nigdzie nie spieszy, po nieudanym związku ,który trwał 2 lata odechciało mi się .

64

Odp: Jak długo jesteście singlami?

No i prawidłowo. Nie ma po co wchodzić w nowy związek za szybko. Trzeba dać sobie czas. A to, ile go potrzebujemy, to już indywidualna sprawa. Myślę jednak, że im większe było nasze zaangażowanie w związek, tym więcej potrzebujemy czasu, żeby przeorganizować nasze życie.

65

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Najwięcej tu zależy tu od losu, jaj długo każe nam czekać na spotkanie kogoś ciekawego...:)

66

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Dla niektórych moich koleżanek to nawet miesiąc bez faceta to już za długo;)

67

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Kasiu, też znam takie smile O ile są to dziewczyny "stworzone do bycia w związku" to ok, bo bywają osoby, które muszą mieć przy sobie bardzo bliskich ludzi, ale też potrafią takie relacje tworzyć. Niestety są też takie, którym po miesiącu sypie się każdy związek, a potem kolejny miesiąc odstępu to za dużo, bo przerwa tak samo długa jak sam związek to trochę smutna proporcja big_smile I wtedy łapią kogokolwiek, bez większych przemyśleń, no i kończy się tym samym.

68

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Chyba jest też tak,  że niektórzy skupili się tylko na tym jak bardzo chcieliby kogoś mieć, ale jak już pojawia się jakaś okazja, to uciekają od tego wyszukując tysiąc argumentów na nie. Sam tak pewnie mam i wmawia się samemu sobie, że jak się pozna tę właściwą osobę to będzie inaczej, a tak naprawdę nigdy się człowiek o tym nie przekona, bo nie daje szansy sobie kogoś poznać i tak to w kółko się obraca wszystko bez sensu sad No ale cóż może skoro potwora znajdzie amatora, to i pokręceni w swych przemyśleniach też? wink

69

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Niestety po nie udanym związku jestem już 1 rok ,a pół roku dochodziłam do siebie ,jak na wyjeździe służbowym złapałam swojego chłopaka z koleżanką z pracy ,oczywiście tych dwoje już dla mnie nie istnieje sad,a może lepiej ,że przed ślubem niż po:(

70

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Chyba zaczynam być singielką z wyboru...

Kolejny związek z planami na przyszłość nie wychodzi..

Ja się staram, on się stara... i znowu to samo..

Zawsze ten sam schemat...
Z początku nawet ok, masz naście lat, pierwsze miłostki, zakochujesz się i odkochujesz.. nawet nie zauważasz jak i kiedy..

Na studiach dalej fajnie, imprezy, melanże, dużo się dzieje, poznaje się tych albo owych,  na krócej na dłużej... nie ta to inna, nie ten to inny..

Po studiach zaczynają się zmieniać troszkę priorytety.. może by jednak coś na dużej, może by jednak coś z jakimś planem? Praca, czasu coraz mniej, już w tygodniu poimprezować nie można, i czas biegnie od weekendu do weekendu, wychodzi gdzieś jak masz z kimś, grono znajomych kurczy się, tu ślub, tu dziecko, tu wyjazd..

Przychodzi i czas na Ciebie.. fajnie jest miesiąc, pięć, rok.. później jakoś leci albo i nie leci.. mija kolejny.. niby plany te same a jednak nie po drodze wam..

Może i dobrze? lepiej wcześniej niż później..

I znów powtórka z rozrywki,... i znów rok, dwa....
Jesteś po trzydziestce.. Chęci na kolejne związki coraz mniej.. ale spędzać wieczory samotnie też do niczego.. zanim zaczniesz kolejną znajomość już oczyma wyobraźni widzisz te same problemy po drodze, te same rozmijające się za którymś zakrętem drogi..

A może by tym razem inaczej? nie pchać się w kolejny związek..?
Tylko czy można tak bez planowania? spotykać się z kimś, zakładając że potrwa to może miesiąc, może pięć, może rok, ale wiecznie nie będziecie razem?

Bez oczekiwań, bez kredytów na mieszkanie, bez 500+ na dziecko...
Trzydzieści jeden lat za tydzień minie mi.. i znów kogoś poznałam ostatnio.. lecz tym razem chyba mam ochotę wymiksować się z tego zanim się zacznie, zanim znów będą pretensje że znów nie wyszło..

71

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Zgodzę się, po 30-tce zaczynamy być wygodni, trudno iść na kompromis, jeszcze trudniej kimś się zachwycić... Związki zaczynają być bardziej " z rozsądku", bo rodzina ma oczekiwania, bo nie wypada być starą panną/kawalerem itp....

72

Odp: Jak długo jesteście singlami?

Ludzie niech mają oczekiwania względem siebie samych i je spełniają, a określenia stary kawaler czy panna są takie trochę obraźliwe, ze względu na pierwszy człon. Gdyby ktoś mnie tak nazwał, to chyba nie powstrzymałabym się przed odpysknięciem, bo stara zamierzam być dopiero po sześćdziesiątce, bez względu na stan cywilny.
Może moje myślenie nie jest właściwe, ale dopóki nikt mnie z ewentualnego błędu nie wyprowadzi, uważam, że starość jest dostojna, szlachetna, gdy przychodzi na nią czas, a wcześniej... jeśli nazywamy starym młodego człowieka lub człowieka w średnim wieku, to poza żartami wydaje mi się, że ma to negatywne zabarwienie.


Co do wypowiedzi Virgi: z ust mi dziewczyno wyjęłaś słowa o dostrzeganiu tych samych problemów, ale to prostu doświadczenie nam podpowiada i to jest dobre moim zdaniem. Skoro już wiemy zawczasu, że takie problemy pewnie się pojawią, to może popracować nad nimi od razu, być na nie bardziej gotowym niż kiedyś?
Może po to kolejny raz je przerabiamy, żeby wreszcie nauczyć się je rozwiązywać. Nie udało się zapewne za pierwszym i drugim razem, bo za mało wiedzy, za mało praktyki (a raczej żadna), może za duży opór drugiej strony, a my tak bardzo się angażowaliśmy, że ta porażka prędzej nauczyła nas strachu przed tym problemem niż sposobów walki z nim.

Ja też nie chcę tego po raz kolejny przerabiać, bo to męczące i trudne i wybieram między wygodnictwem bycia samą, a byciem z bliską osobą, co oznacza, że trzeba będzie stawić czoło trudnościom. Nie mam na to czasu ani chęci, swoją energię wolę skupiać na wielu innych sprawach, które są dla mnie w tej chwili ważniejsze niż związki.

Czy można się z kimś spotykać bez ryzyka, że pojawi się szczególna więź, a wraz z nią plany? Chyba nie.
Nie, dlatego że jeśli będzie się między dwojgiem ludzi układać, to zapragnie się więcej. Jeśli lęki zaczną podpowiadać "nie wchodź  w to", pragnienie będzie silniejsze i przełamie nasz opór. Niestety lęki nie odpuszczą i trochę będą blokować.
Nie znaczy to, moim zdaniem, że związek będzie skazany na porażkę.
I uważam, że żaden związek nie jest na zawsze, tylko na pewnym jego etapie ani o tym nie myslimy, ani nie chcemy, żeby się skończył.

Btw. też mam 31 lat i w dzisiejszej prorodzinnej Polsce ja zaczynam się bać, że państwo nie udźwignie ciężaru programu 500+ i obłoży bezdzietnych singli podatkiem, z racji tego, że nie mają tyle wydatków co rodziny big_smile

73

Odp: Jak długo jesteście singlami?

U mnie zawsze najpierw było oczarowanie, a dopiero potem plany.. Jeśli ktoś nawiązuje znajomość, już na początku planując z nią/nim kolejne 20 lat to robi duży błąd, bo ewentualne rozczarowanie może mocno zaboleć...
Lepiej zostawić sprawy swojemu naturalnemu rozwojowi...

74

Odp: Jak długo jesteście singlami?

jestem tu nowa, ale lubię czytać Twoje posty, niechcemisie, bo mądrze gadasz, tutaj nie ma wyjątku smile a piszesz rzeczy, które sama myślę często, ale trudno mi je ułożyć w słowa.

no właśnie - ja jestem singlem całe życie, choć mam niedużo lat, raptem 24.
i taki układ w zupełności mi odpowiada, nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do zawierania związków, nigdy o to nie zabiegałam i zawsze trochę patrzyłam z ukosa na koleżanki czy to w szkole czy na studiach, dla których to był ewidentnie główny powód egzystencji (nie lubię kogoś oceniać w ten sposób, ale innego określenia nie potrafię znaleźć).
czasem jakaś ciocia albo znajomy mówi, że to mi się odmieni, że muszę sobie kogoś znaleźć, bo człowiek nie może żyć sam, blablabla, tego typu bzdury, a mi to nie przeszkadza.
nie muszę sobie kogoś znaleźć 'na siłę' tylko dlatego, że wszyscy wokół tworzą związki i opowiadają o swoich dramatach. jak mam z czymś problem, szukam rady albo mam zły dzień i potrzebuję pocieszenia, w zupełności wystarczają mi rodzina i przyjaciele.
zawsze uważałam, że drugą połówkę, taka na resztę życia, a nie na krótki okres czasu, spotykamy zupełnie przypadkowo, wtedy, gdy los chce, żebyśmy ją znaleźli. nigdy nie rozumiałam i nie rozumiem tych, którzy tak bardzo boją się samotności, że szukają kogoś na siłę - takie związki nie mają szansy się udać.

właśnie taka jest moja bliska przyjaciółka, która jest jedynaczką, ma dużo znajomych, lubi chodzić na imprezy, ale ma za sobą paskudne rozstanie i z pierwszej ręki widziałam, jak mocno się to na niej odbiło. i obecne bycie singlem też nie do końca jej odpowiada, choć dostrzega podsuwane przeze mnie jasne strony.
patrząc na jej przejścia nieraz się zastanawiałam, czy w ogóle gonienie za związkiem i zakładanie rodziny ma sens, czy warto dać sobie łamać serce, kiedy okazuje się, że coś nie zaskoczyło i jak trudno było ją pocieszyć komuś, kto nigdy nie był w takim położeniu.
ale wspieram ją jak tylko mogę, jest jeszcze młoda i ciągle jej mówię, że jak jest jej przeznaczone mieć kogoś to prędzej czy później sam się zjawi smile nie wiem, czy to dobry tekst, ale na razie powinna się skupić na ważniejszych moim zdaniem rzeczach, jak praca i studia, a ona ma tendencję do skupiania się tylko na tym, że skończy samotnie.

Ostatnio edytowany przez dubolak (2016-02-19 14:58:28)

75

Odp: Jak długo jesteście singlami?

[quote=Anays]Zgodzę się, po 30-tce zaczynamy być wygodni, trudno iść na kompromis, jeszcze trudniej kimś się zachwycić... Związki zaczynają być bardziej " z rozsądku".[/quote]

Tu sienie zgadzam, związki mogą być też z miło9ści, w każdym wieku można spotkać kogoś w sam raz dla siebie. Moja kuzynka dopiero ok. 40-tki poznała stałego partnera, wcześniej nie chciała się wiązać tylko z rozsądku i wyszło jej to na dobre.