Czy wierzyć w przesądy? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Czy wierzyć w przesądy?

12 października 2017, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Dlaczego ludzie odpukują w niemalowane drewno? Albo łapią się za guzik, widząc kominiarza? Czemu zakładają szczęśliwe amulety lub czerwoną bieliznę na maturę? Z badań wynika, że 58% Polaków wierzy w przesądy.

Czy naprawdę, mimo XXI wieku, Polacy nie pozbyli się wiary w czary i gusła? Wygląda na to, że nie, a nawet je… lubią. To wszystko wcale nie znaczy, że żyjemy w kraju jakiejś wyjątkowej ciemnoty. Liczba wróżek np. w Paryżu przekracza… 15 tysięcy, a roczny dochód każdej z nich to dziesiątki tysięcy dolarów.
Powstaje więc pytanie – dlaczego ludzie są przesądni?
Jako przesąd określa się wiarę w zależność, zachodzącą pomiędzy jakimś zjawiskiem a wykonywaniem określonych praktyk magicznych, celem zapobieżenia nieszczęściu lub przeciwnie, aby zapewnić sobie szczęście. Przesądy zrodził lęk przed tym, co nieznane, obce, niezrozumiałe, groźne. Miały zatrzymać złe uroki, chronić przed niebezpieczeństwami, wyjaśniać przyczyny życiowych niepowodzeń. Powstały dawno, dawno temu, jeszcze w czasach pogańskich. Jednak wiele z nich pamiętamy do dziś, mimo że zniknęły dawne zagrożenia, a więc okoliczności ich powstawania. Nie myślimy o nich każdego dnia, ale jeśli akurat czarny kot przebiegnie nam drogę, to zastanawiamy się czy czasem nie lepiej zawrócić. Gdy spotkamy kominiarza, dobrze by było gdybyśmy mieli sweter z guzikami, bo w sumie nie zaszkodzi zastosować się do przesądów, o których mówiły już nasze babcie. Wtedy na ogół powtarzamy sobie w myślach po co kusić los. Zabobony sięgające zamierzchłych czasów i wywodzące się z pogańskich rytuałów, wierzeń czy praktyk, są tak mocno zakorzenione w naszym codziennym życiu, że stały się dla wielu czymś zupełnie normalnym i nieszkodliwym. Wstydzimy się otwarcie mówić o tym, że boimy się pecha. Bo jeśli przesąd się sprawdzi to będziemy mogli winić tylko siebie. Można, więc zadać pytanie, po co ludzie wymyślali tego typu „pułapki”? Bo jak wiadomo przesądy dotyczą liczb, miejsc, przedmiotów czy sytuacji, a więc mogą odnosić się do każdej sfery naszego życia. Dlatego odpowiedzi na to pytanie trzeba by doszukiwać się w odległych czasach. Wtedy gdy narodziły się przesądy i zabobony.
Do złych znaków zaliczano szczekanie i wycie psów w nocy. Czarny pies miał zwiastować zło albo śmierć. Zaćmienie księżyca oznaczało nieurodzaj, niepowodzenie w gospodarstwie oraz chorobę ludzi i zwierząt. Podobnie grzmoty miały być ostrzeżeniem. Uważano również, że potomstwo jest błogosławieństwem, bezdzietne rodziny traktowane jako dotknięte karą. Do dnia dzisiejszego istnieje przekonanie, że kobieta w ciąży nie powinna nikomu, nawet sobie źle życzyć, a wylewanie wody po pierwszym umyciu dziecka miało podobno dawniej odpędzić zło oraz duchy, które na nie czyhały. Jeśli kobieta podczas ciąży ma ochotę na kwaśne lub ostre potrawy to spodziewa się chłopca, jeśli natomiast słodkie to urodzi się jej dziewczynka, i jeśli kobieta wypiękniała podczas ciąży będzie miała chłopca, jeśli zaś jej uroda przeminęła to będzie dziewczynka (gdyż odebrała urodę mamie). Są jeszcze inne, jak to, że kobiety w ciąży nie powinny płakać podczas porodu, bo dziecko będzie płaczliwe oraz mówiący o tym, że kobieta gdy się wystraszy i dotknie swego ciała, może pozostawić znamię na ciele dziecka. Istnieją jeszcze zabobony dotyczące kobiet, które zakazywały siedzenia na rogu stołu, bo grozi to zostaniem starą panną. Każdy mógłby wymienić jeszcze wiele innych przykładów zabobonów, o których słyszał, albo do których się stosuje. Musimy zdawać sobie jednak sprawę z tego, że zabobony zostały wymyślone przez ludzi, a w większości nie mają racjonalnego wytłumaczenia.
Najprawdopodobniej ludzie chcieli po prostu uniknąć pecha. Uważali, że przesądy ocalą ich od zła i niepowodzeń. Dlaczego przetrwały do dziś? Pewno dlatego, że ludzie od zawsze bali się, że może spotkać ich coś złego. Woleli „dmuchać na zimne”. Najwięcej zabobonów jest kojarzonych z epoką średniowiecza, ale nie tylko wtedy ludzie wierzyli w czyhające na nich zło. W wielu kulturach i tradycjach symboliczne znaczenie miały zwierzęta. I to niezależnie od tego czy ludzie byli religijni czy nie, to często woleli chronić się przed możliwym niebezpieczeństwem. Wszyscy też mamy skłonność do magicznego myślenia – tłumaczy prof. Rafał Ohme, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Jest ono charakterystyczną cechą ludzkiego umysłu i włącza się prawie zawsze, gdy stykamy się z czymś, czego nie rozumiemy i nie umiemy sobie wytłumaczyć. W mózgu mamy nawet specjalne obwody odpowiedzialne za magiczne myślenie. Kiedy więc próbujemy wyjaśnić sens niezrozumiałych dla nas zdarzeń, mózg pracuje tak samo, jakbyśmy oglądali sztuczki iluzjonistyczne. I działa tak nawet wtedy, gdy ktoś uważa się za racjonalistę. Rzeczywistość jest zbyt skomplikowana, abyśmy mogli ją zmieniać według własnego uznania. To nie my pociągamy za sznurki, ale mózg nie przyjmuje tego do wiadomości. Uruchamiając magiczne myślenie, daje nam iluzoryczne poczucie kontroli nad otaczającym światem, którego nie tracimy nawet wtedy, gdy dzieje się coś, czego nie umiemy sobie w prosty sposób wytłumaczyć. Przesądy porządkują życie społeczeństwa, są budowane na fałszywych wierzeniach, ale pomagają ludziom odnaleźć się w świecie – dodaje dr Michał Cichoracki, socjolog z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy. Człowiek wierzy w przesądy, by rozumieć to, czego nie wyjaśnia mu nauka. Próbuje utożsamić się z otaczającym go światem. Samospełniające się proroctwo i myślenie życzeniowe pełnią ważną rolę społeczną.

Najbardziej znane przesądy, które przetrwały do dziś:

1) czarny kot, który przebiega nam drogę – pech, zwiastunem nieszczęść
2) cyfra 13, piątek 13 – liczba i data, która przynosi pecha
3) przechodzenie pod drabiną – sprowadza nieszczęście
4) spotkanie kominiarza – na szczęście, jeśli ma się ubrania z guzikami
5) czterolistna koniczyna – symbol szczęścia
6) wstawanie lewą nogą – zły humor na resztę dnia
7) pęknięte lustro – wielkie nieszczęście na 7 lat
8) witanie się przez próg – przynosi pecha
9) podawanie ręki na krzyż – kłótnia
10) odpukiwanie w niemalowane – na „wszelki wypadek”, odganianie „złych mocy”
11) życzenie złamania pióra lub połamania nóg – na szczęście
12) numer 7 – bardzo szczęśliwy
13) podkowa – na szczęście
14) spadająca gwiazda – przyniesie szczęście albo odwrotnie zwiastuje czyjąś śmierć
15) nie obcinanie włosów przed egzaminami, maturą – by nie obciąć wiedzy
16) kopniak przed egzaminem – na szczęście
17) na maturę czerwona bielizna – na szczęście
18) zabobony i przesądy ślubne: coś starego, nowego, pożyczonego, niebieskiego; dwie pary młode w kościele; data ślubu; kolor sukni ślubnej; złapanie bukietu ślubnego; pan młody nie może widzieć panny młodej aż do samej ceremonii zaślubin
19) całowanie pod jemiołą – zwyczaj
20) trzymanie kciuków – na szczęście
21) rozsypana sól – zły omen
22) czerwona wstążeczka dla dziecka – przeciwko urokom
23) torebka położona na ziemi – uciekają pieniądze
24) czkawka – ktoś o nas myśli
25) dzwonienie w uchu – złe wiadomości.
Badanie TNS OBOP pokazuje, że Polacy chętniej i częściej wierzą w pozytywne przesądy niż negatywne – 36% procent osób wierzy, że szczęście przynosi kominiarz, a 33% upatruje go w czterolistnej koniczynie. Polacy boją się konsekwencji rozbicia lustra (26%) oraz spotkania na swojej drodze czarnego kota (25%). Te dwa przypadki uważają bowiem za pechowe. 24% badanych przyznaje także, że pecha przynosi im witanie się przez próg.
Wiadomo, że każdy przesąd ma jakąś swoją historię, ale w dużej części jest ona zmyślona, albo dopowiedziana. Dlatego lepiej jest uważać na to w co wierzymy. Nie możemy uzależniać wszystkiego co robimy od wróżb, przepowiedni lub horoskopów w obawie przed fatum. Gdybym wierzyła w każdą przepowiednię, to chociażby przy tej z czarnym kotem powinnam się już załamać. Mam czarnego kota, który setki razy na dzień przebiega mi drogę. Osobiście uważam, że czarny kot przynosi szczęście i jest najpiękniejszym zwierzątkiem na świecie. Takim moim wielkim skarbem…

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

10 komentarzy do Czy wierzyć w przesądy?

  1. avatar Kama S. pisze:

    Bardzo pilnowałam tych związanych ze ślubem, a i tak się rozwiedliśmy. Więc chyba jednak nie działają…

  2. avatar ja pisze:

    Tak, też kocham koty zwłaszcza czarne. Jednak póki co nie mam, odkąd odeszła moja śliczna Mamba…

  3. avatar WioSSna pisze:

    3 miesiące temu zbilam lusterko. W pierwszej chwili pomyśllałam ups no trudno, potem mnie przeszła mysl 7 lat nieszcześcia hm niemozliwe za dlugo, bzdury. taki mijał dzien za dniem miesiac od tego zdarzenia bedac w pracy dostałam tel ze moj 2 letni pies zdechł było mi strasznie przykro bo wyboru kupna dokonałam w tedy jeszcze z swoim chłopakiem, po pracy podjechałam do teściów na obiecana kawę, w tedy dowiedziałam się o kolejnej druzgocącej wiadomości mój narzeczony NIE ŻYJE. 4 lata cudownych chwil razem teraz zostały tylko wspomnienia, Nasz pies jak i On odeszli odemnie tego samego dnia-przyczyna nieznana miał 24 lata. Minął kolejny miesiąc starając się pozbierać i nie płakać w każdym kącie by nie popaść w depresje starałam się żyć jak dawniej tylko tym razem spotykaliśmy się nie w domu ale na cmentarzu. tydzień temu ukradli mi praktycznie nowy tel który wypatrzył dla mnie jak jeszcze żył mój ukochany i kupiłam go z myślą ze on właśnie chciał mi go dać w prezencie. kolejny cios… Dziś prawie tydzień od tamtego zdarzenia miałam wypadek samochodowy, przypuszczam ze gdyby nie opatrzność mojego najdroższego na pewno bym nie stąpała po tej ziemi.. z tego wzgledu odwiedziłam tę stronke, tak to pewnie nigdy bym tu nie zagościła.

  4. avatar Kleo_p pisze:

    A mnie sie sprawdza to z solą często… i jak tu nie wierzyć?

  5. avatar julka558 pisze:

    Dziś zbiłam lusterko, czy mam się bać 7-lat nieszczęścia?

  6. avatar ofelia112 pisze:

    Ja tam nie wierzę w przesądy, co ma być to będzie

  7. avatar Racjonalista pisze:

    No nie mogę. Chyba powinniśmy zrobić jakąś akcję „Wierzę w Boga – nie wierzę w przesądy, zabobony i wróżbiarstwo” Rzygać mi się chcę, gdy jestem zmuszony słuchać ludzi takich, jak moja babcia – wierzy, że pójdzie do nieba, próbuje nawet nawrócić mojego wujka-ateistę. Jednak czyta horoskopy, gdy w rodzinie się na temat kogoś dużo rozmawiają, to pewnego dnia przychodzi, i mówi: mam horoskop dla (jakiś znak zodiaku) itp. Wmawia mi różne przesądy. Zabobony u nas mają miejsce nawet podczas WIGILII!!! Np. wkładamy kasę pod talerze. Twierdzi, że zwierzęta o północy mówią. Sama nam wmawia, że mój królik do niej przemówił! Jakaś ******** psychicznie ona jest. Tragedia. Sam jestem agnostykiem, ale muszę to przed rodzicami ukrywać. Sam osobiście podziwiam mojego wujka, biznesmena. Chyba jako jedyny z rodziny (oprócz dzieci (i mnie), które to nauczyłem, że przesądy, magia, zabobony, wróżbiarstwo itd. to g… nie wierzy w – ogólnie – magię. Bo zabobony, wróżbiarstwo i przesądy są bezpośrednio powiązane z magią – to ona niby powoduje ich działanie. NIE WIERZCIE W TO!

  8. avatar Racjonalista pisze:

    Zapomniałem dodać, że ten wujek – ateista, to nie jest ten wujek – biznesmen, który ma firmę górniczą i zarabia 47 tysięcy miesięcznie. Pewnie zarabianie grubych pieniędzy zmniejsza poziom tych głupich wierzeń.

  9. avatar Neska pisze:

    Ja też nie wierzę w przesądy

Dodaj komentarz do Neska