Czy uroda pomaga w życiu? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Czy uroda pomaga w życiu?

16 września 2013, dodał: pinkmause
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares
 

Uroda rzecz względna, a jej ideał zmienia się, przechodząc ze skrajności w skrajność. Brunetki, blondynki, wysokie i niskie, szczupłe i te z krągłościami… Każda kobieta ma w sobie osobliwe piękno.

Postrzeganie kobiecego ciała jest ściśle związane z poczuciem estetyki kształtowanym poprzez czasy, w jakich żyjemy, oraz kulturę, w jakiej zostaliśmy wychowani. Zarówno ascetyczne, średniowieczne, pozbawione erotyzmu kobiety, jak i okrągłe, rubensowskie kształty, są jedynie ikonami danej kultury. Tak, jak różne są wizerunki kobiet w kulturze i sztuce, tak zmienia się ich świadomość, poczucie kobiecości, a także sposoby dbania o swą urodę i ciało. Od „mającej czym oddychać” Wenus z Willendorfu, po eteryczne, śnieżnobiałe dziewczęta z późnego średniowiecza. Od rubensowskich rudzielców, przez kruche niczym figurki porcelanowe kobieciątka ery wiktoriańskiej, po obleczone w róż lalki Barbie z nieanatomiczną talią i biustem.
Okazuje się jednak, że w większości przypadków ludzie trafnie oceniają to, czy dana osoba (np. na fotografii) będzie się innym podobać. Oznacza to, że ludzie znają „wzorzec urody”, obowiązujący i powszechny w danej kulturze w danym czasie. Ponadto indywidualne preferencje w zakresie atrakcyjności fizycznej są bardzo podobne i wykazują wiele cech wspólnych. Pewni mężczyźni podobają się zarówno mężczyznom, jak i kobietom, a kobiety wyglądające w określony sposób podobają się także obu płciom. Oznacza to, że wzory kobiecej i męskiej urody są powszechne w danej społeczności – znakomita większość jej członków zgadza się co do tego, jaka osoba uchodzi za atrakcyjną.

Czy piękni mają łatwiej w życiu?

Nawet niezbyt bystry obserwator zauważy, że piękni ludzie są traktowani inaczej niż reszta danej społeczności. Po prostu dużo łatwiej im w życiu. Szybciej znajdą dobrze płatną pracę, ich dzieci zostaną przyjęte w pierwszym rzędzie do elitarnych szkół, a bankowcy będą się zabijali, aby udzielić im kredytu. Istnieją też badania potwierdzające, że w sądach przystojni oskarżeni dostają statystycznie niższe wyroki.
Badania socjologów dowodzą, że w podświadomości wielu ludzi tkwi przekonanie, że uroda idzie w parze z dobrocią, inteligencją, zdrowiem i w ogóle szczęściem. Ładnych czeka lepszy los niż przeciętnych, nie mówiąc już o brzydalach. Uczą nas tego chociażby bajki, gdzie księżniczki są piękne i dobre, a czarownice – brzydkie i złe. Wyobrażenie o cechach urodziwej i brzydkiej osoby pojawiające się w umyśle sprawia, że nieświadomie modyfikujemy swoje zachowania tak, aby potwierdzić owo wyobrażenie. Staje się to jedną z przyczyn tzw. samospełniającego się proroctwa. Atrakcyjność fizyczna jest silną determinantą sympatii i lubienia, obok podobieństwa, szczerości, częstości kontaktów i innych. Odgrywa ważną rolę zwłaszcza w początkowych fazach tworzenia się związków. Dotyczy to miłości, ale także przyjaźni. Mamy więc skłonność do przypisywania osobom cech pozytywnych bądź negatywnych na podstawie innych ich przymiotów. Mówimy tu o tzw. zjawisku atrybucji. Od dawna znany jest psychologom także tzw. efekt aureoli (anielski efekt halo) czyli do automatycznego przypisywania komuś określonych cech na podstawie powierzchownej obserwacji – na przykład osoby atrakcyjne fizycznie wydają nam się jednocześnie dobre, mądre i uczciwe. Czy to znaczy, że szczęście należy się tylko pięknym ludziom?
Ale ten efekt ma również swoje drugie oblicze i jest nim „szatański efekt halo” lub „efekt Golema”. Polega on na tym, że osobę, u której stwierdzimy jakąś negatywną cechę, na przykład uznamy ją za leniwą, a pracowitość jest przez nas wysoko oceniania, możemy zacząć postrzegać także jako np. mało inteligentną, mało interesującą czy też nieatrakcyjną. Błędy takich ocen mogą być oczywiste. Bo przecież, czy istnieje rzeczywisty związek między urodą a życzliwością wobec innych, albo między sposobem ubierania się a inteligencją?

Uroda i kariera zawodowa

Panuje też przekonanie, ze ładnym jest łatwiej także w pracy. Rzeczywiście, uroda przydaje się podczas rozmowy kwalifikacyjnej – tu jesteśmy bowiem oceniani w dużej mierze na podstawie pierwszego wrażenia i prezencji. CV ze zdjęciem pięknej kobiety również przykuje uwagę rekrutującego. Miła aparycja ułatwia też pozyskanie przychylności przełożonego, który niejednokrotnie, mając do wyboru awansowanie urodziwej lub przeciętnej podwładnej, wybiera tą pierwszą. Ładne kobiety są zazwyczaj świadome swoich atutów i nie wahają się ich wykorzystać. Łatwiej przychodzi im wynegocjowanie u kolegów z pracy tego, na czym im zależy, a nawet manipulacja. Istnieją też zawody, w których atrakcyjny wygląd jest cechą pożądaną. Nie chodzi tu tylko o pracę modelki czy hostessy, ale o każde stanowisko wymagające kontaktu z klientem. Również na stanowiska asystentek, sekretarek, recepcjonistek czy barmanek zdecydowanie chętniej wybierane są panie o ponad przeciętnej urodzie. Nawet w przypadku pracy, w której uroda nie ma absolutnie żadnego znaczenia, pracodawcy chętniej proponują pracę ładnym. Wielu z nich robi to podświadomie. Bo ładna kobieta jest zazwyczaj zadowolona z siebie i pewna swojej urody, a co za tym idzie częściej się uśmiecha, jest pewniejsza siebie, umie lepiej nawiązywać kontakt. Działa więc nie tylko naturalna chęć do otaczania się pięknymi „przedmiotami”, ale też inne cechy, które zazwyczaj idą w parze z ładną buzią.
Izraelscy ekonomiści z Uniwersytetu Ben-Guriona nie zgadzają się jednak z tym poglądem. Udowadniają, że przystojny mężczyzna łatwiej znajdzie pracę niż piękna kobieta. Ich badania wskazują na to, że w walce o stanowiska obowiązuje polityka podwójnych standardów. Jest to spowodowane obecnością dużej liczby kobiet w branży HR i zazdrością, jaką wywołują w nich młode i piękne kandydatki – podsumowują naukowcy. Do tak kontrowersyjnych wniosków, obalających wszelkie dotychczasowe podręczniki psychologii, doprowadziły badania, podczas których w odpowiedzi na 2656 ogłoszeń pracy wysłano 5312 zawodowych życiorysów. CV zostały wysłane w parach do jednego miejsca – oba niemal identyczne, lecz jedne bez zdjęcia, a drugie zawierające podobiznę atrakcyjnego bądź mniej urodziwego aplikanta. Najwyższe zainteresowanie wśród pracodawców wywołali przystojni mężczyźni, których zapraszano na rozmowę kwalifikacyjną o prawie 50% częściej niż tych, co urodą nie grzeszą, i ponad dwukrotnie więcej niż w przypadku CV bez zdjęć. Atrakcyjny mężczyzna musi wysłać średnio pięć CV, aby otrzymać przynajmniej jedną odpowiedź, podczas gdy mężczyzna mniej urodziwy musi ich wysłać aż 11 – tłumaczy Ze’ev Shtudiner, jeden z badaczy. Najgorzej miały piękne kobiety. Na ich CV reagowano o 8% rzadziej niż w przypadku nieurodziwych aplikantek. W przypadku kobiet kluczem do sukcesu w walce o pracę jest – jak radzą badacze – rezygnacja z fotografii. Aż jedna trzecia takich życiorysów ma szansę na odpowiedź od pracodawcy. Wyjaśnić ten fenomen pomogło dodatkowe badanie, z którego wynika, że aż w 96% przypadków rekrutację przeprowadzały kobiety, przeważnie młode i samotne.

Czy uroda może być przeszkodą?

Niejedna atrakcyjna kobieta przekonała się jednak, że każdy kij ma dwa końce. Wiele z nich padło ofiarami stereotypu, że uroda nie idzie w parze z intelektem. Bardziej intensywnie niż inni muszą udowadniać swoje kompetencje i przekonywać, że to im, a nie urodzie zawdzięczają sukces. W dziedzinach, jak informatyka, finanse czy inżynieria to przekonanie jest szczególnie silne – ładna kobieta traktowana jest podejrzliwie, a jej kompetencje bywają kwestionowane. Milej widziane na ich miejscu są często kobiety mniej atrakcyjne, które bardziej kojarzą się ze ścisłym umysłem.
W społeczeństwie wciąż pokutuje więc przekonanie, że ładna dziewczyna to głupia dziewczyna. A kiedy okazuje się, że ładna kobieta potrafi również zgrabnie nie tylko wyglądać, ale i zgrabnie myśleć, traktowana jest jak przybysz z obcej planety. Takich kobiet mężczyźni boją się jeszcze bardziej; bo ładna i głupia to zestaw strawny i pożądany, ale kobieta ładna i mądra to anomalia. Atrakcyjne kobiety często narażone są więc na ostracyzm społeczny. Przystojni mężczyźni i ładne kobiety narzekają, że inni widzą tylko ich piękno zewnętrzne, a nie dostrzegają przymiotów ducha i intelektu. Wiele blondynek cierpi z powodu niesłusznych, stereotypowych opinii na temat związku między ich kolorem włosów a inteligencją.
Jednak największym zagrożeniem dla atrakcyjnej kobiety są inne kobiety, które z niechęcią podchodzą do urodziwej koleżanki i nie wdają się z nią w bliskie relacje. Problemy sprawiają też często rzucające kłody pod nogi przełożone zazdrosne o urodę podwładnej. Atrakcyjna kobieta wybierająca się na rozmowę kwalifikacyjną widząc, że szef to jednak szefowa, często od razu żegna się z szansą na dostanie pracy – mało która przełożona zechce dobrowolnie znosić na co dzień ładną rywalkę.
Niewiele przeprowadzono badań na temat zagrożeń niesionych przez urodę czy korzyści, jakie można czerpać z przeciętnej aparycji. Te nieliczne przynoszą jednak ciekawy wniosek: uroda – jak pieniądze – szczęścia nie gwarantuje. Gdy na przykład osoby o atrakcyjnej powierzchowności – a weryfikowało ją niezależne jury na podstawie zdjęć – oceniane są przez przedstawicieli własnej płci, premia urody niknie – wynika z artykułu ogłoszonego w czasopiśmie „Journal of Experimental Social Psychology”. Jego autorzy przypuszczają, że wpływ na to mają czynniki biologiczne. Samce gupików wolą przebywać z tymi samcami ze swojej ławicy, które mają najmniejsze powodzenie u płci przeciwnej (łatwiej przy nich błysnąć własną łuską). Być może także u ludzi da się zauważyć tendencję do postrzegania atrakcyjnych członków własnej płci jako rywali, od których najlepiej trzymać się z daleka.
Atrakcyjność fizyczna może też się okazać katastrofą, zwłaszcza gdy chodzi o kobietę. Powoduje bowiem nadmierne zainteresowanie nią. W „Journal of Experimental Social Psychology” ogłoszono wyniki badania polegającego na tym, że odznaczające się seksapilem panie w wieku od 18 do 35 lat filmowano, gdy kroczyły korytarzem, a potem nakłaniano, by obejrzały film ze sobą w roli mrocznego przedmiotu pożądania. W następnym etapie eksperymentu poddano je testowi umiejętności poznawczych. Wyniki pokazały, że te spośród uczestniczek badania, które były filmowane przez mężczyzn, popełniały więcej błędów w rozumowaniu niż ich odpowiedniczki obserwowane przez inne kobiety. Autorzy eksperymentu przypuszczają, że dla kobiety świadomość, iż stała się obiektem pożądania, jest czynnikiem zakłócającym możliwość należytego skupienia się na rozwiązywaniu zadań, które wymagają umiejętności poznawczych.
W „Journal of International Business and Economics” opublikowano natomiast badania niejakiej dr B. Price, która stwierdza, iż atrakcyjne ekspedientki odstraszają klientki. Dr Pirce twierdzi, iż klientki mają kompleksy i czuję się skrępowane w obecności młodej i pięknej ekspedientki, w związku z czym szybciej niż zwykle kończą zakupy i opuszczają sklep z pustymi rękami. Jeśli zaś obsługuje nas starsza i mało urodziwa kobieta, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przyczyni się ona do większych zysków firmy! Kolejny dowód na to, iż kult urody jest mocno przereklamowany.
Z drugiej strony media kształtują powszechny kult idealnego piękna, dlatego frustrujemy się, patrząc na wygładzone w Photoshopie twarze modelek i perfekcyjnie wyrzeźbione ciała modeli. Chcielibyśmy wyglądać tak samo i wciąż jesteśmy z siebie niezadowoleni, nie mogąc osiągnąć ideału. Uświadamianie sobie i innym, że „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”, pomoże nie ulegać tej presji. Dlatego warto jest kształtować w sobie zdrowy dystans do własnego wyglądu. Miejmy oparcie w sobie, starajmy się siebie lubić takimi, jacy jesteśmy i nie oceniajmy siebie zbyt surowo. Uśmiechajmy się do swoich wad, także tych związanych z wyglądem fizycznym.
Materiały:
www.kobieta.dziennik.pl, www.swiat-zdrowia.pl, www.londynek.net, www.newsweek.pl, www.poradnik-praca.pl.

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

40 komentarzy do Czy uroda pomaga w życiu?

  1. avatar m258 pisze:

    gratuluję dziewczyny :)))

  2. avatar Skarb pisze:

    Uroda nie przeczę,
    na pewno pomaga każdej kobiecie.
    Dodaje ona blasku i uroku,
    w ciągu całego roku.
    Pomaga mi pokonać niektóre problemy,
    dzięki urodzie lepiej się wszyscy czujemy.
    Karierę zrobić można doskonale
    i swojego wyglądu nie wstydzić się wcale.
    Z urodą życie wydaje mi się łatwiejsze,
    szczęśliwe i piękniejsze.
    Uroda sprawia, że więcej przyjaciół mam,
    że zawsze o siebie dbam.
    Dzięki swojej urodzie,
    żyję ze sobą w zgodzie.
    W sklepie płeć przeciwna chętniej mnie obsługuje,
    a mąż w domu komplementami zasypuje.

  3. avatar m258 pisze:

    Już dawno chciałam odpowiedzieć na to pytanie,
    Ale bardzo ciężko było mi znaleźć odpowiedź na nie.
    „URODA” – cóż znaczy to słowo?
    Czy to znaczy wyglądać wyjątkowo?
    Ale przecież to subiektywne, bo dla każdego piękno co innego znaczy,
    Czy istnieje ktoś kto urodę jednym słowem wytłumaczy?
    Moja babcia mawiała, że każdy jest urodziwy na swój sposób
    I żeby ją podziwiać na pewno znajdzie się grono osób.
    Mawiała też „każda zmora znajdzie swego amatora”
    I rację miała, bo oprócz fizycznej urody,
    Są też inne zalety, inne piękna powody.
    Więc jeśli pytanie dotyczy pospolitego urody postrzegania,
    Jakie się z mediów we współczesnym świecie wyłania,
    Które dotyczy ciała i zewnętrznego wyglądu,
    Sama na sobie dokonam osądu.
    Ponoć jestem ładna, choć nie mam figury jak modelka,
    I obca mi jest estetyczna poprawa wszelka,
    Nie jestem hojnie obdarzona przez naturę,
    Mam skromną dziewczęca fryzurę,
    Tipsów nie noszę, na solarium nie chodzę
    I choć wiem, że każdemu tym wyglądem nie dogodzę,
    Mam coś co ponoć uwagę zwraca
    I mężczyznom w głowie zawraca.
    To moje oczy, długie rzęsy czarne naturalnie,
    Co wyróżnia mnie z tłumu, bo wyglądam niebanalnie.
    URODA TA POMAGA MI W ŻYCIU TO PRZYZNAJE,
    ALE NIKOMU TEGO DO ZROZUMIENIA NIE DAJE,
    NIE WYKORZYSTUJE TEGO, SZCZEGÓLNIE W KONTAKTACH Z MĘŻCZYZNAMI,
    NIGDY NIE MRUGAM NA NICH OCZKAMI,
    DLATEGO, ŻE JA SAMA NIE CHCĘ, ŻEBY URODA MI POMAGAŁA,
    BO RADZĘ SOBIE SAMA ODKĄD BYŁAM MAŁA.
    STARAM SIĘ, PRACUJE, WSZYSTKO SAMODZIELNIE ROBIĘ,
    BO CHCĘ UDOWODNIĆ INNYM I SOBIE,
    ŻE NIE URODĄ, CO NIEKTÓRZY MI ZARZUCAJĄ, ALE UPOREM I AMBICJAMI
    OSIĄGNĘŁAM TO CO MAM, DZIELNIE RADZĘ SOBIE ZE STUDIAMI,
    EGZAMINÓW NA ŁADNE NOGI NIE ZDAJE,
    PRACĘ ZA UMIEJĘTNOŚCI DOSTAJE,
    URODA JEST WAŻNA, BO LUDZIE DLA MNIE SĄ BARDZIEJ MILI,
    ALE JA NA KSZTAŁCENIE I SWOJE ŻYCIOWE CELE NIE TRACĘ NI CHWILI
    Mój ukochany mówi, że moja uroda jest dla niego zarezerwowana,
    A sukcesy w życiu to efekt tego, że jestem ambitna i w dążeniu do celu niezmordowana!

  4. avatar carmenitaa pisze:

    Sądzę, że uroda pomaga mi w życiu. Mimo tego, że zawsze byłam pełna kompleksów. Przede wszystkim liczy się jednak talent i determinacja. Teraz żyjemy w takich czasach, że wygląd i cała otoczka wizualna są bardzo ważne. Choć nie przeczę, że kluczem do sukcesu jest bogate wnętrze i pracowitość. Sama uroda nie wystarczy. Jestem zdania, że trzeba w sobie pielęgnować urodę ducha, pozytywne myślenie i radość bo uroda idzie w parze z dobrocią, inteligencją, zdrowiem i w ogóle szczęściem. Trzeba jednak pamiętać, że uroda to nie wszystko. W każdym razie dla mnie liczy się tylko takie piękno, które płynie z wnętrza człowieka. Mimo to śmię twierdzić, że ładni są bardziej akceptowani przez społeczeństwo niż brzydale. Nasza uroda powinna być czymś podparta bo jeśli nie idzie w parze z elokwencją na niewiele się zda.

  5. avatar Scarlett pisze:

    No pewnie, że pomaga! Mam takie pytanie, jestem zdolną piosenkarką, ale niestety niezbyt urodziwą, nie interesują się mną producenci i media, bo jestem mało „medialna”. Wiem, że każda kobieta może być atrakcyjna, ale niestety jeśli nie jest się fotogenicznym i posiada się np. krzywe zęby to nie ma szans na zrobienie kariery.

  6. avatar Barbie1290 pisze:

    Myślę, że zawsze tak byłoi będzie, póki człowiek ma ciało i jest cielesny, że będzie kierował się wzrokiem i patrzył na zewnętrzną powłokę człowieka. Szczególnie kobieta musi o siebie dbać, ponieważ jej skóra jest 10 krotnie cieńsza niż męzczyzny i szybciej się starzeje. Jestesmy delikatne, musimy być pachnące, świeże, urocze, wtedy mężczyźni nas kochają i zatrudniają w swoich firmach.

  7. avatar nika88 pisze:

    Uroda pomaga mi w pracy.Bo gdy wychodze do pracy szykuję się długi czas,a gdy wchodzę do firmy każdy wzrok jest na mnie skierowany :)
    Komplementów wiele się wtedy nasłucham :)

  8. avatar anikirax pisze:

    Uroda to dar, wielki dar, ale często bywa złudna. Na pewno miło jest, gdy otrzymujemy komplementy pod swoim adresem dotyczące naszej twarzy, włosów, ciała… Przyznam, że sama to wykorzystywałam. Jak? Podkreślałam oczy tuszem, aby uwydatnić swoją zmysłowość. Powiększałam usta przy pomocy szminki. Wszystko to zmieniło się, gdy pewnego dnia spytałam chłopaka: dlaczego ze mną jesteś? Pomyślał chwilę i zaczął wymieniać. Jaka była pierwsza cecha? „Bo jesteś piękna…”. Zdenerwowałam się i wyszłam. Czy naprawdę uroda jest najważniejsza? Skąd mam wiedzieć czy ktoś kocha mnie czy moją twarz? Co jeśli zachoruję i ona ucierpi? Zostanę sama? Następnego lata poznałam przypadkowo chłopaka. On widział mnie w piżamie, bez makijażu, bez odrobiny tuszu czy szminki. Ba! Moje zawsze wyregulowane brwi były wtedy w opłakanym stanie. Na randki chodziliśmy przypadkowo, niezaplanowanie, mój wygląd był co najwyżej przeciętny. Wiem teraz, że on zakochał się nie w mojej urodzie jak inni, ale docenił moją osobowość. Na co dzień? Jeśli wymodeluję włosy, musnę różem po policzkach i podkręcę spojrzenie – odczuwam oczy innych na sobie. Często jednak wolę stać w cieniu, obserwować cały ten marny świat z boku i analizować jaki tego sens.

  9. avatar Dorota pisze:

    Naukowcy głoszą, że pięknym żyje się lepiej. Nie tylko przyjemniej patrzy się im w lustrze przez co wzrasta pewność siebie, ale i świat traktuje ich bardziej przyjaźnie i przypisuje im wiele zalet. Panuje opinia, że pięknym kobietom w życiu jest łatwiej np. nie płacić mandatów, dostać pracę, szybciej nawiązać znajomości itp. i to jest prawda. Ludzie częściej uśmiechają się do takich osób, są milsi i skorzy do pomocy. Uroda wyróżnia obdarzoną osobę, która jest w centrum uwagi męskiej i żenskiej. Sama ładna buzia jednak nie wystarczy! Niektórzy traktują urodą jak szufladkę, w której nie mieści się inteligencja. Wciąż jest żywy stereotyp: jest ładna, to głupia lub próżna a karierę robi dzięki zgrabnym nogom. Na urodę ludzie niekoniecznie reagują mile jak w piosence A. Osieckiej: „Nikomu nie żal pięknych kobiet (…), za nimi goni piosnka ta, ta to sobie w życiu radę da”. Los daje urodę, ale też coś odbiera…

  10. avatar milkab pisze:

    Sprawia że w pełni siebie akceptuję, więc jestem pewna siebie – a to pozwala mi góry przenosić :)

Dodaj komentarz