Czy pozwolić dzieciom na okazyjne spożywanie alkoholu? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Czy pozwolić dzieciom na okazyjne spożywanie alkoholu?

12 maja 2015, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Mam dwoje wnucząt – pięcioletnią dziewczynkę i chłopca, który ma osiem lat. Ich urodziny i imieniny są głównym pretekstem do spotkań rodzinnych oraz towarzyskich dla dorosłych. Święto rozpoczyna się płonącym tortem i szampanem dla dzieci. Potem trzy pokolenia – dziadkowie, rodzice i dzieci ucztują według swoich potrzeb. Mój syn nie pije mocnego alkoholu, zwykle wznosi toasty piwem i adresuje go do dzieci. Przybiegają wtedy ze swoimi kieliszkami, żeby napić się szampana z tatą. Synowa nie widzi w tym problemu, ale mnie nie podoba się takie zachowanie rodziców.

odpowiada Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra

 

Szampan dla dzieci, oferowany przez sieci handlowe, może być zarówno z nazwy jak i składu chemicznego mylący w przeznaczeniu. Oferta marketingowa sugeruje zabawę bez alkoholu, ale wiernie naśladuje obrządek związany z piciem go. Podobnie adresowane są posiłki dla wegetarian jako dania np. ze zboża, kukurydzy, o smaku kotleta mięsnego.

Uzależnienia nie zawsze są związane z ilością zażywanych substancji. Wiążą się raczej z impulsem przyjemności, jaką wysyła mózg do organizmu. Obrządek palenia papierosów, marihuany, zażywania kokainy czy picia alkoholu sprawia, że człowiek akceptuje bądź odrzuca związane z tym rytuały. Ojciec, proponujący bezalkoholowego drinka kilkuletniemu synowi, musi pamiętać, że uczy go nie tylko nowych smaków. To również sposób społecznej komunikacji – napijemy się, żeby porozmawiać, pobawić, poweselić. Mózg młodego człowieka intensywnie rejestruje przyjemne doznania.
W pierwszym etapie życia dostarczają ich opiekunowie. Intensywność doznań z dzieciństwa może skutkować zachowaniami w okresie adolescencji, dojrzałości, a nawet późnej starości.

W napojach „udających” alkoholowe, adresowanych do dzieci, mogą znajdować się substancje, które nie są metabolizowane w organizmie – należy do nich np. słodzik oznaczony kodem E 950, wielokrotnie słodszy od sacharozy. Producenci próbują zabezpieczyć się komunikatem, że produkt przeznaczony jest do „sporadycznego użycia”. Oznacza to, że spożywany regularnie, może prowokować dolegliwości psychosomatyczne, nowotworowe oraz zaburzenia genetyczne.

Takim samym komunikatem powinny być oznaczone pojemniki puszkowe do piwa i innych napojów, dostępnych także dla dzieci, zawierające bisfenol – mieszankę acetonu i fenolu. Długotrwałe używanie tej substancji jest niebezpieczne dla zdrowia.

Bezpieczeństwo używania różnych substratów, stosowanych w żywności oraz ich opakowań nie zostało jeszcze dokładnie określone w przepisach unijnych. Z tej wolności korzystają zarówno wielkie koncerny, jak i wirtualne firmy, serwując suplementy diet, opakowania i pojemniki wypełnione bisfenolem.

– Co pijesz? Ile? Z jakiego źródła? Dlaczego? To powinny być podstawowe pytania lekarza, uznającego holistyczną metodę diagnozy i leczenia. A także wskazówka dla nowoczesnych rodziców, odpowiedzialnych za dietę małego człowieka i jego równowagę psychiczną.

 

Sławomir Wolniak jest ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień „Wolmed”,
w Dubiu k. Bełchatowa (
www.wolmed.pl)

Blog Sławomira Wolniaka http://swolniak.blogspot.com



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz