Hej!
Po miesięcznej kuracji błonnikiem witalnym nadszedł czas bym opowiedziała Wam o nim co nieco.
Jeśli jesteście zainteresowane jego działaniem, to serdecznie zapraszam! ;)
Błonnik odgrywa bardzo ważna rolę w funkcjonowaniu przewodu pokarmowego.
Możemy go zaleźć między innymi w :
- warzywach,
- owocach,
- produktach zbożowych
- w nasionach roślin strączkowych
Błonnik natomiast nie występuje w mięsie, rybach. mleku, jajach, alkoholu, maśle, olejach a także innych produktach tłuszczowych.
Obecnie bardzo popularne stało się nabywanie błonnika w postaci suplementu, w formie sypkiej czy też w pigułkach.
Dzięki portalowi urodaizdrowie.pl miałam przyjemność przetestować błonnik w formie sypkiej, sklepu mapazdrowia.pl
Cena: 127 zł / Waga: 360 g
Otrzymałam go na początku grudnia, idealnie przydał się w okresie świątecznym, kiedy to wędruje się od stołu do stołu :D
W czym pomaga nam błonnik witalny?
- oczyszcza jelita
- reguluje poziom cholesterolu we krwi
- usprawnia pracę układu pokarmowego
- obniża ryzyko choroby wieńcowej serca
- neutralizuje wolne rodniki, które przyczyniają się do starzenia komórek
- oczyszcza układ trawienny z resztek pokarmowych likwidując zaparcia
- wiąże jony sodu i przez to obniża ciśnienie krwi.
Produkt należy spożywać 2 razy dziennie po 6g/ 11ml, w odmierzeniu wymaganej ilości pomoże nam miarka, która dołączona jest do produktu.
Moja opinia:
Błonnik spożywałam tak jak zaleca producent czyli 6g 2 razy dziennie. Zalewałam go letnią wodą 5 minut przed posiłkiem, następnie odczekałam kilka minut, zamieszałam i tak oto gęsta zawiesina trafiała do mojego żołądka. Muszę przyznać że, niestety nie jest to przyjemne połykać zgęstniałą lekko grudkowatą substancję, na samym początku ciężko mi było przyzwyczaić się, ale z czasem stało się to moją codzienna rutyną, która nie sprawia najmniejszego problemu. Do wszystkiego można się przyzwyczaić!;)
Po kuracji zauważyłam że czuję się lepiej, nie mam dziwnego „uczucia ciężkości” zaraz po posiłku. Zauważyłam że zjadałam mniejsze porcje posiłków, błonnik pęczniał a ja potrzebowałam mniej jedzenia by poczuć uczucie sytości. Przed kuracją niestety nie ważyłam się dlatego nie mogę nic powiedzieć o mojej wadze, ale ogólnie czuję się o niebo lepiej. :)
Bardzo ciesze się że, miałam możliwość przetestowania tego produktu, jestem pewna że za jakiś czas znów zagości w moim domu- ponieważ BYŁO WARTO!;)
Co sądzicie o błonniku? Spożywałyście go kiedyś?
Pozdrawiam Was;*
Testowała: pazurkomaniactwo.blogspot.com