Akcja: pomagamy chorym ludziom | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Akcja: pomagamy chorym ludziom

15 czerwca 2023, dodał: pinkmause
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Wychodząc naprzeciw społecznym potrzebom, uruchamiamy akcję pomocy chorym dzieciom. Przesyłajcie informacje o nich na adres: [email protected], a my będziemy je zamieszczać w tym artykule, aby zwiększyć ich szansę na lepsze i zdrowsze życie!

Poniżej prezentujemy osoby, którym szybko jest potrzebna Wasza pomoc:

Jan Przemysław Chłopecki

Nasz Janek to już trzynastoletni chłopiec. Od pierwszego roku życia w naszej rodzinie. Porzucony przez swoich biologicznych rodziców dzieli z nami swój los a my z nim. Tworzymy rodzinę zastępczą dla chłopca, którego los doświadcza, który zmaga się z niepełnosprawnością. Jego główne problemy to : rozszczep kręgosłupa, zastawka, pęcherz neurogenny, diplegia, mutyzm. Przez te wszystkie lata staramy się by czuł się kochany, by wzrastał w poczuciu bezpieczeństwa i ciepła domu rodzinnego. Problemy związane z niepełnosprawnością wielokrotne operacje, czas w szpitalu to wyzwania, którym wspólnie stawiamy czoła.

Wpłać na Pomagam.pl

Anita

Anita przed wypadkiem

Anita po wypadku po wybudzeniu ze śpiączki

Anita Lewandowska to pełna życia, ciekawa świata, uwielbiająca muzykę 38 letnia kobieta.

Ma rodzinę: męża i 7-letniego syna Aleksandra , który jest jej oczkiem w głowie. Aktywnie spędzają czas, jeżdżą na rowerze, spacerują. Niebawem na świat ma przyjść kolejne dziecko – siostrzyczka dla Olusia. Anita jest w ósmym miesiącu ciąży.

18 września 2019 roku przekreślił życie Anity i jej rodziny. Brutalnie zaatakowana siekierą przez męża przez kilka miesięcy walczyła o życie w radomskim szpitalu. Nienarodzonej córeczki nie udało się uratować.

– Wstrząs urazowy

– Liczne rany rąbane twarzoczaszki, karku, tułowia, kończyn górnych

– Stłuczenia struktur głębokich mózgowia

– Śpiączka

– Poród martwego płodu

– Tracheotomia

– Wielokrotne złamania kości twarzy i twarzoczaszki

– Rozlany uraz mózgu

Brzmi jak scena z horroru?? To niestety nie film a rzeczywistość w jakiej znalazła się 38-letnia Anita.

W grudniu Anita wybudziła się ze śpiączki. Dzięki ciężkiej pracy rehabilitantów Anicie powoli powraca czucie w kończynach. Niestety, prawa strona jest niemal bezwładna. Nadal karmiona jest poprzez sondę. Kobieta zaczyna mówić, choć lekarze nie dawali jej żadnych szans. Dzięki ogromnej wierze, wsparciu i ciężkiej walce rodziny – Anita robi postępy. Choć nie pamięta swojego życia z ostatnich kilku lat nie poddaje się. Ma dla kogo żyć.

Anita aby mogła marzyć o powrocie do zdrowia potrzebuje specjalistycznej opieki medycznej, rehabilitacji, opieki psychologicznej i sprzętu rehabilitacyjnego.

Podarujmy Nowe Życie – dla Anity, ZRZUTKA

 

SYLWIA

Sylwia ma 23 lata, w marcu 2014 została w Poznaniu brutalnie zaatakowana nożem przez nieznanego człowieka uznanego za

osobę niepoczytalną. W wyniku niedotlenienia mózgu Sylwia ma poważne niedowłady kończyn. Jest przytomna, ale nie ma z nią kontaktu logicznego. Potrzebuje bardzo intensywnej i kosztownej rehabilitacji oraz sprzętu rehabilitacyjnego. Każdego dnia walczymy i mamy nadzieję na poprawę jej stanu zdrowia. Choć ciężko się pogodzić z tym co się stało, to dla nas najważniejsze by zobaczyć znów jej piękny uśmiech jak na zdjęciu. Dziękujemy za każde wsparcie i okazane serce. Zwracamy się do ludzi dobrej woli o pomoc w

dalszej rehabilitacji, gdyż ciężko nam opłacać dalsze terapie.

POMÓŻ SYLWII W WALCE O ZDROWIE

Przekazując 1% podatku lub darowiznę FUNDACJI AVALON z dopiskiem Szulc, 3944 pomagają Państwo Sylwii w powrocie do zdrowia. Liczy się każdy grosz.

fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/lista/szulc_sylwia.html

ZUZIA

Zwracamy się do wszystkich ludzi z dobrym sercem o pomoc w zbiórce pieniędzy na leczenie naszej dwuletniej córeczki Zuzi. Malutka walczy o życie, a jej wrogiem jest nowotwór złośliwy neuroblastoma IV stopień. Nasza córka jest w trakcie intensywnej chemioterapii, która jest pierwszym elementem leczenia nowotworu. Kolejne etapy to zabieg operacyjny, megachemia oraz autologiczny przeszczep szpiku. Ostatnim etapem leczenia zwiększającym szanse na całkowite wyleczenie neuroblastomy to terapia monoklonalnymi przeciwciałami anty-GD2, która niestety nie jest finansowana przez polski NFZ. Kraje UE stosują tą metodę leczenia, ale jest ona bardzo kosztowna i wynosi około 160 tysięcy euro. Zuzia w chwili obecnej przebywa na oddziale Onkologii i Hematologii Dziecięcej Szpitala Klinicznego w Łodzi przy ulicy Spornej, gdzie poddawana jest intensywnej, wielolekowej chemioterapii, która przynosi efekty w postaci zmniejszania się guza. Dzielnie walczy o swoje zdrowie, nie poddaje się. Rodzina, przyjaciele i znajomi wszyscy są mocno zaangażowani w pomoc dla naszego dziecka. Zbieramy pieniądze na leczenie na różne sposoby: poprzez Fundację Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” gdzie Zuzia ma swoje konto, przez portal siepomaga.pl

Zuzia ma swojego bloga: zuziapokora.blogspot.com na którym można śledzić przebieg jej leczenia.

Malutka ma także dwa konta na Facebook’u –Zuzia walcząca o życie oraz „Bazarek dla Zuzi Pokory”. Na bazarku wystawiamy różne przedmioty, które następnie można licytować. Można również przekazywać przedmioty do licytacji, a pieniądze te zasilą konto Zuzi w Fundacji. Mimo tych działań nie jesteśmy w stanie zebrać tak dużej kwoty… Zwracamy się zatem do Was kochani pomóżcie nam. Będziemy niezmiernie wdzięczni za każdą nawet najskromniejszą wpłatę na konto Zuzi w Fundacji „Zdążyć z Pomocą” podane niżej. Nie poddamy się , nasza córeczka daje nam tyle siły i wiary w to, że z Waszą pomocą uda nam się wygrać tę nierówna walkę z neuroblastomą.

Jeśli uda się zebrać pieniądze, za rok o tej porze Zuzia będzie kończyć terapię przeciwciałami i powoli zapominać o nowotworze. Prosimy Was o wsparcie i pomoc w dalszej zbiórce pieniędzy.

Z podziękowaniem z całego serca Ewa i Bogdan Pokora wraz z córką Zuzią.

zuziapokora.blogspot.com

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Tytułem: 24651 – Pokora Zuzanna
– darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

JULIA

No i byliśmy w Stuttgarcie. Wyjechaliśmy 16 grudnia nad ranem i o godz. 11.30 zameldowaliśmy się w klinice. Trzeba było dopełnić formalności przed konsultacjami z niemieckimi lekarzami. Trochę zamieszania, lekkie zdziwienie kilku osób, trochę biegania po różnych pokojach, wpłata 750€ za konsultacje i hura – jest, następnego dnia mamy konsultacje z prof. Kościelniak i z prof. Wirthem.
Potem zakwaterowanie, obiad i ze spokojem wyglądamy następnego dnia. Tego dnia, na który czekaliśmy od wielu miesięcy. Julka w dobrej formie, nie widać po niej zmęczenia wielogodzinną podróżą i długim oczekiwaniem – ale ten typ tak ma:)

sidebar-aktualnosci2

17 grudnia punktualnie o 10.30 zameldowaliśmy się w Olgahospital. Podobnie jak u nas dużo ludzi i lekki poślizg. Dzieci chorują wszędzie… Około 11.30 wchodzimy do prof. Kościelniak, potem do prof. Wirtha pytamy o wszystko szczegółowo aż nam się lista pytań wyczerpuje. Rozmawiamy i kręcimy z niedowierzaniem głowami. Diagnoza niemieckich lekarzy jest inna! Po badaniu DNA próbek, histopatolog nie potwierdził polskiego rozpoznania. To nie sarcoma synoviale, na który leczymy dziecko od 6 miesięcy!!! Ale inny rodzaj mięsaka – na szczęście protokół leczenia był dobry, więc wierzymy, że krzywdy i szkody dla Julki nie było zbyt wielkiej.

Ale do rzeczy, jasna klarowna i konkretna rozmowa z lekarzami o zakresie operacji. Operacji bardzo skomplikowanej, planowej na około 14 godzin, polegającej na wycięciu 14 cm kości piszczelowej, części kości strzałkowej, wstawieniu endoprotezy stawu kolanowego i przeszczepie mięśni i skóry z pleców Julki. Po usunięciu guz dokładnie badamy. Jak martwy to koniec leczenia, zostaje wielomiesięczna rehabilitacja. Jak wszystko dobrze pójdzie w czerwcu Julka stanie na własnych nogach. Teraz tylko termin 4 tydzień stycznia – super, Julka kończy ostatni cykl 23 grudnia, potem „chowamy ją pod klosz” i tak do operacji, niech się odbudowują wyniki.

O godzinie 17 wychodzimy z kliniki. Dostaliśmy wyczerpujące odpowiedzi na wszystkie pytania. Julka zadowolona, Piotruś i Wojtuś jako tłumacze dali super radę. Jeszcze obiadek i o 18 ruszamy do domu. O 2 w nocy meldujemy się we Wrocławiu, super wszystko się udało.
Rano niech jeszcze tylko przyślą estymacje kosztów i termin zabiegu – jesteśmy tak blisko końca.
Ale rano szok!!! Wycena operacji leczenia Julki w Stuttgarcie, przysłana przez International Unit zwala nas z nóg. Patrzymy i nie wierzymy 99 tys. € płatne do 15 stycznia, a my mamy 42 tys. € – znowu jesteśmy daleko!!!
Kto nam pomoże, kto sfinansuje brakującą kwotę??? Ale nie załamujemy się działamy jeszcze mocniej, prawie nie śpimy.
Zwracamy się do Państwa z ogromnym apelem o pomoc! Do 15 stycznia musimy zebrać brakującą kwotę. Brakuje nam 57 tys. euro konieczne do wykonania operacji ale wciąż wierzymy, że uda się je zebrać. Jesteśmy już przecież tak blisko…

Zobacz jak możesz pomóc: www.juliajanik.pl

GABRYSIA

Zacznijmy jednak od początku historii. Dwie kreski na teście ciążowym, wielka radość, a potem jeszcze większy strach – jest 6 tydzień ciąży, lekarz podczas USG nie widzi bijącego serduszka. Kontrola poziomu hormonów, kolejne badania w celu potwierdzenia, czy ciąża jest „żywa”. Jest! Serduszko bije, jednak za wolno, lekarze domyślają się już, że coś poszło nie tak… To tylko podejrzenia, więc jest nadzieja, że jeszcze wszystko będzie dobrze.

W Wigilię Bożego Narodzenia dowiedzieliśmy się, że będzie dziewczynka i że nie ma wad genetycznych. To był dla nas dowód na to, że cuda się zdarzają! Gdy w 19 tygodniu okazało się, że córeczka przyjdzie na świat z poważną wadą serca, skierowano nas do Łodzi. Tam też pierwszy raz usłyszeliśmy słowa „serce jednokomorowe”.

24 maja 2013 roku na świat przychodzi Gabrysia. Fizjologiczny spadek wagi kilka dni po porodzie sprawia, iż waży jedyne 1,6 kg. To za mało. Zdecydowanie za mało, aby operować jej chore serce. Słyszymy, że aby zabieg był możliwy, konieczne jest, aby Gabi ważyła przynajmniej 2,5 kg. Rozpoczynamy walkę o każdy gram, który przybliża nas do celu, a Gabrysię do szansy na operację.

111

W dniu, w którym zastaliśmy jej łóżeczko puste, myśleliśmy, że serca nam pękną. Otrzymaliśmy informację, że w nocy nastąpiło załamanie krążenia i jest na Intensywnej Terapii. Z trudem utrzymując się na nogach, poszliśmy szukać naszego dziecka. Znaleźliśmy ją zwiniętą w kłębuszek, pokłutą i zaintubowaną. Nie można było dłużej czekać – trzeba było natychmiast operować serduszko.

Gdy po operacji doszła do siebie, mogliśmy ją zabrać do domu. I właśnie wtedy pada kolejny już cios. Rutynowe, przesiewowe badanie słuchu wskazuje, że Gabrysia nie słyszy prawidłowo. Nie wiadomo, czy przyczyną uszkodzenia słuchu były leki, które musiała otrzymywać, czy zbyt długa intubacja. Wiadomo tylko, że na dzień dzisiejszy Gabrysia nie słyszy śpiewanych jej kołysanek i głosu ukochanych osób…

Jesteśmy wdzięczni lekarzom za to, co zrobili do tej pory, jednak wiemy, że ograniczenia w naszej służbie zdrowia mocno odbijają się na dzieciach. W przypadku wady, jaką ma Gabrysia, problemem są bardzo duże kolejki do zabiegów. Dzieci często operowane są później niż powinny, na stół operacyjny trafiają już w ciężkim stanie, co znacznie zmniejsza ich szanse.

22

Nasza Gabrysia zniosła rzeczy, których nie zniósłby niejeden dorosły człowiek. Pokazała, jak bardzo jest silna i jak mocno chce żyć. Czujemy więc, że naszym obowiązkiem jako rodziców jest w tej chwili zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby maksymalnie ułatwić jej dalszą walkę. Dlatego też nie chcemy jedynie czekać i mieć nadzieję, że kolejne etapy leczenia przebiegną lżej niż pierwszy. Skonsultowaliśmy się z profesorem Malcem operującym w Münster. Tamtejsza klinika ma bardzo dobre wyniki operacji, operowane dzieci dzięki znakomitym warunkom rzadziej zmagają się z komplikacjami niebezpośrednio związanymi z zabiegami. Przede wszystkim jednak tam dzieci nie czekają w kolejkach, ale operowane są w najdogodniejszym do tego momencie, kiedy mają jeszcze dużo sił, by walczyć. Przeprowadzenie kolejnych operacji Gabrysi w Münster jest więc naszą nadzieją i naszym marzeniem. Wiemy, że będzie miała tam najlepsze warunki do tego, by zmagać się ze swoją chorobą.

Niestety, pomoc rodziny i przyjaciół nie wystarczy do uzbierania 36 500 euro – pieniędzy potrzebnych na leczenie w Münster. Dlatego prosimy wszystkich Was, w imieniu swoim i Gabrysi, o pomoc w walce o jej życie. Powinna być operowana do końca tego roku. Czasu jest mało, a wciąż mamy tylko część kwoty.

Godziny spędzone przy szpitalnym łóżeczku chorej córeczki podtrzymują nadzieję, która wciąż nie pozwala się poddać…

Więcej informacji jak pomóc Gabrysi – TUTAJ

PAULINKA

SONY DSC

PAULINKA urodziła się w 2006r.z zespołem wad mnogich.
Z wadą tą wiąże się m.in. przepuklina oponowo-rdzeniowa, skutkiem czego jest niedowład kończyn dolnych oraz deformacja stóp zwana stopami końsko-szpotawymi. W tak krótkim swoim życiu Paulinka przeszła już kilka operacji, od trzeciego miesiąca życia jest ciągle rehabilitowana. W chwili obecnej podejmujemy pierwsze próby pionizowania dziecka.
Kiedy stawy i mięśnie okażą się wystarczająco silne pionizowanie odbywać się będzie w specjalnych aparatach.
Ze względu na mnogość wad wrodzonych konieczna jest wielospecjalistyczna opieka medyczna oraz rehabilitacja.
Choć Paula jest dzieckiem, które swoimi przeżyciami i problemami zdrowotnymi mogłaby obdarzyć kilkoro dzieci swą radością życia zaraża wszystkich wokół. Jest niewiarygodnie pogodna i roześmiana. Kłopoty z poruszaniem się rewanżuje sobie umiejętnościami manualnymi. Jej ulubione zajęcia to śpiew i taniec, uwielbia rozmawiać jest straszliwą gadułą.
Jesteśmy świadomi że rozwój ruchowy jest dla Pauli najważniejszy. Jest szansa ,że kiedyś stanie na własnych nogach, a przy odrobinie szczęścia będzie mogła poruszać się jedynie przy pomocy balkonika czy innego sprzętu. Niestety nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam na realizację tych założeń.
Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc.
Środki gromadzone na subkoncie naszej córki pozwoliłyby na finansowanie niezbędnego zaopatrzenia w leki, środki higieniczne, sprzęt stomijny, ortopedyczny, rehabilitacyjny, oraz upragnionych turnusów rehabilitacyjnych. W niedalekiej przyszłości konieczny będzie wózek inwalidzki. Potrzeb jest tak wiele, że na pewno zgromadzone pieniądze zostaną spożytkowane z korzyścią dla zdrowia i rozwoju Pauli.

Z góry dziękujemy za każdą najmniejszą pomoc.

Ewentualne wpłaty proszę kierować na konto:
Fundacji Przyjaciół Dzieci ARIADNA 04-244 Warszawa ul. Lakowa 1
tel.(0-22) 612-01-14 www.ariadnafundacja.pl
PEKAO S.A. X O/Warszawa
nr. 34 1240 1095 1111 0000 0337 0135
(tytuł- rehab. 129)

JANEK

Mój siostrzeniec JAN urodził się 6 czerwca 2006 r. jako zdrowy, silny chłopiec. Nigdy nie mieliśmy z nim większych problemów wychowawczych ani zdrowotnych. Nasz Jasiu(bo tak się przedstawia )to bardzo wesołe, silne i roześmiane dziecko. 21 marca lekarze postawili diagnozę . Jaś ma białaczkę . Rozmaz krwi potwierdził diagnozę…

ikt-3-1-174706

Jest obecnie w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie na oddziale hematologii i onkologii dziecięcej Choroba Jasia rozwinęła się w ciągu 2 tygodni.
25.marca 2013r., po punkcji szpiku, dowiedzieliśmy się, że to ostra białaczka limfoblastyczna.
Jak na razie, leczenie znosi dobrze, narzeka tylko na ból nóg. Dostaje chemię i sterydy na wzmocnienie. W szpitalu jest z nią cały czas mama lub siostra. Tata bez względu na odległość (ok.80 km) jeździ, gdy tylko jest to możliwe. Żeby mógł wyzdrowieć, całkowicie potrzebuje długoterminowego i drogiego leczenia .Nie jesteśmy zamożni , jesteśmy tylko wielodzietną kochającą się rodziną . A sama miłość Jasiowi w wyzdrowieniu nie pomoże . Jaś, jego rodzice i rodzeństwo proszą o pomoc .Jeśli możecie
to przekażcie 1% swojego podatku na leczenie Jasia .
DAROWIZNY prosimy kierować:

Fundacja Spełnionych Marzeń
KRS:0000128832(z dopiskiem Jan Czarnecki )

ING BANK ŚLĄSKI nr. 67105010251000002358514210 z dopiskiem Jan Czarnecki

Może to być także dodatkowe pieniężne wsparcie. Wdzięczne rodzeństwo i rodzice

Więcej informacji TUTAJ

NINKA

ninka

Ninka walczy o zdrowie i życie z nowotworem złośliwym Neuroblastoma, wykrytym podczas wizyty kontrolnej przed operacją wady serca. Wykryty na USG guz ma już 12,5 cm, a nowotwór jest w 4 stopniu zaawansowania z licznymi przerzutami.  Ninka przeszła już 7 cykli chemioterapii, czeka na autoprzeszczep szpiku, operację serca i wycięcie guza, a następnie na radioterapię z chemią podtrzymującą.

Jej szanse na życie zwiększa zagraniczne leczenie w postaci chemioterapii resztkowej  – immunoterapii z użyciem swoistych przeciwciał zwalczających komórki Neuroblastoma. Jego koszt przewyższa możliwości finansowe rodziny Ninki, gdyż waha się między 40 a 170 tys. euro, w zależności od kraju, w którym dziewczynka zostanie przyjęta.

Dlatego apelujemy o pomoc w zbiórce potrzebnej kwoty, w tym odpisy 1% podatku w rozliczeniach PIT za 2013 rok zbierane za pośrednictwem Fundacji „Happy Kids” – www.happykids.org.pl

Sprawdź jak pomóc również TUTAJ

ALICJA

portret01

 

Alicja ma 5 lat, mieszka w Sosnowcu. W styczniu 2012 roku wykryto u niej Neuroblastomę IV st.- guz śródpiersia tylniego z zajęciem płuc, opłucnej, szpiku, kości i OUN. Alicja przeszła 12 cykli chemioterapii, operacyjne usunięcie guza, przeszczep szpiku kostnego, a także serię naświetlań. Pomimo tak agresywnego leczenia nie udało się osiągnąć całkowitej remisji choroby. Ala nadal ma komórki nowotworowe obecne w kościach. Na dzień dzisiejszy Alicja ponownie przyjmuje cykle chemioterapii. Równocześnie zbierane są fundusze na leczenie przeciwciałami Anty Gd2 w Niemczech, gdyż w Polsce nie ma już dostępnego skutecznego leczenia tego nowotworu. Ostatnią nadzieją jest leczenie w niemieckiej klinice. Cykle chemii, które Ala przyjmuje mają na celu zatrzymanie choroby do czasu znalezienia potrzebnych funduszy.
Fundacja Iskierka
ul. Daimlera 2, 02-460 Warszawa
ING Bank Śląski
Nr konta: 35 1050 0099 6781 1000 1000 0249
Koniecznie z dopiskiem (tytuł przelewu): Alicja Kosmala
Ala czeka też na Wasze listy: marzycielskapoczta.pl/alicja-kosmala/

WOJTEK

Pokonać drogę, na końcu której jest sprawność

Wojtek, 29 lat mieszka w Krośnie. W wyniku wypadku w pracy ma zmiażdżoną prawą rękę. W tym momencie szykuje się do drugiej operacji – usuwania martwicy. Bez kolejnych zabiegów, wstawienia łokcia i rehabilitacji zostanie kaleką do końca życia. Staramy się uratować rękę i nie dopuścić do amputacji…

„Nie pamiętam chwili wypadku, który doprowadził mnie do niepełnosprawności… Od kilku lat pracuję w dużej firmie produkcyjnej, tamtego dnia, jak zwykle pochłonięty byłem swoimi obowiązkami, pamiętam ogromny ból w ręce, ale jak do niego doszło, dowiedziałem się dopiero w szpitalu. Mój łokieć praktycznie został zmiażdżony, nie czuję części palców i spodu ręki. W ręce mam zespolenie i dopiero za kilka tygodni dowiem się, czy mam szanse na zginanie ręki… Dziś o niczym nie marzę tak bardzo, jak o tym, by ręka była sprawna, bym mógł wrócić do pracy i być człowiekiem niezależnym!

Wiem, że przede mną długa droga, droga ku sprawności, droga ciężka, wymagająca ode mnie wielu godzin, dni i miesięcy intensywnej rehabilitacji. Nie mogę się zatrzymać, muszę nią podążać, ponieważ na jej końcu czeka na mnie upragniony cel – sprawność. Proszę, pomóż mi przez nią przejść!”

Fundacja: Siepomaga.pl

Link zbiórki: TUTAJ

zobacz również:

 

  1. Akcja dla Julki: Dotknij Marsa
  2. Adoptuj pupila – najsłodsze psiaki z polskich schronisk
  3. Nie kupuj, adoptuj!

 

 

 

 

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Akcja: pomagamy chorym ludziom

  1. avatar marekolszak pisze:

    zachęcam pomagać wszystkim potrzebującym :)

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Obcisłe spodnie a problemy zdrowotn…
Najbardziej narażone na urazy są biodra i kolana. Ucisk często powoduje ból oraz przyczynia...
Zagadki, pytania na inteligencję
Ja znam takie pytanie na inteligencję! Kiedy mały jamnik najprawdopodobniej wyjdzie z domu? Odpowiedź Kiedy drzwi będą otwarte.
Jedzenie z dowozem zamawiane przez …
Często zamawiam jedzenie zwłaszcza pizzę przez internet. Zawsze dostarczona zgodnie z zamówieniem.
Znajomość z przestępcą, więźniem lu…
Gdybym nie miała świadomości kim jest dana osoba to bez problemu mogłabym utrzymywać...