Restauracja Piwnica Łódzka w Łodzi jakie ceny, menu | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Restauracja Piwnica Łódzka w Łodzi jakie ceny, menu

18 lutego 2015, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Nasza akcja kulinarna Blogerzy Smakują tym razem przywiodła nas do łódzkiej restauracji Piwnica Łódzka. Sugerujemy aby wcześniej dokonywać rezerwacji stolika, przed przybyciem do lokalu.

Piwnica Łódzka

ul. Sienkiewicza 67 lok. U7,
90-009 Łódź
restauracja-piwnicalodzka.pl

Lubicie smacznie zjeść? Szukasz miejsca, gdzie można miło spędzić czas i czuć się po królewsku przyjętym, nasyconym najwspanialszymi przekąskami i daniami? Zapraszam w podróż do tradycyjnej, regionalnej kuchni z regionu łódzkiego, gdzie szef kuchni Pan Sebastian Spychała zaprasza na wybitne dania, przypominające smaki dzieciństwa z tą subtelną nutą nowoczesności, która nie przytłacza a pomaga odkryć dania w nowej wersji.


Restauracja PIWNICA ŁÓDZKA to moje nowe odkrycie i restauracja, która według mnie plasuje się w top 3 rankingu najlepszych łódzkich restauracji. Nie sposób nie zauważyć tutaj wpływów kuchni żydowskiej, która przecież miała ogromny wpływ na polską gastronomię. Jeśli lubicie pyszną kaczkę, pierogi, gęsi pipek to tutaj zjecie te dania na najwyższym poziomie, rozpływające się w ustach!

Restauracja mieści się w Łodzi przy ulicy Sienkiewicza – można zaparkować na dużym parkingu nieopodal Urzędu Miasta lub na pobliskiej ulicy. Można też spacerując Piotrkowską przejść pasażem Schillera i tutaj zaraz będzie nasza  kulinarna oaza.

Jak sama nazwa wskazuje lokal znajduje się w piwnicy przedwojennej kamienicy, jest pomysłowo wykonany i niezwykle przytulny. Troszkę mi jednak brak tutaj okien, bo lubię obserwować przechodzących ludzi, ale jak tylko zaczęłam spożywać posiłek, zapomniałam o Bożym świecie…

Karta menu nie jest przytłaczająca, łatwo zdecydować się na lokalne przysmaki. No cóż muszę się od razu przyznać, że jestem łodzianką z krwi i kości i moja prabacia z babcią gotowały najlepiej (tak mi się wydawało do teraz), przepyszne śledziki, czerwony barszczyk, prażoczki z kapustką to były genialne, proste dania. Byłam nastawiona wiec na surową krytykę i porównywanie potraw zaserwowanych przez młodego w sumie kucharza. Jakież było moje zdziwienie, że dania są idealnym odzwierciedleniem smaku, który pamiętam z dzieciństwa a to naprawdę nie jest łatwe.

Na początek rozsmakowałam się w przepysznym lepioszku z mięsem i kwaśną śmietaną. Danie wykonane z ziemniaczków, opiekane, w środku aromatyczne mięsko, przełamane smakiem kwaśnej śmietany.

To naprawdę świetna przystawka podawana na ciepło, która potrafi od razu zaspokoić wasz głód. Polecam ją jak tylko będziecie w Piwnicy.

Kocham zupy, a barszcz czerwony to mój smak z dzieciństwa, babcia zawsze mnie się pytała: wnusiu co dzisiaj zjesz na obiadek? Niezmiennie była ta sama odpowiedź: barszczyk zabielany! Czasem gotuję go w domu, ale miałam ochotę na propozycję szefa kuchni, czyli podanie go z pierożkiem. Barszczyk wrzosowy oczarował mnie i moje partnera, był esencjonalny, mięsny a ten pierożek to taka kropka nad i.. nawet teraz jak to piszę, łykam ślinkę:) Cena 12 zł
Kolejna przystawka to pasztet z kaczki z konfiturą z czerwonej cebul i  jarzębiny – smak gorzki, słodki, słony – czyli wszystko co potrzeba aby zaspokoić wysokie wymagania podniebienia. Pyszne i wyraziste dzięki dodatkom. Cena 17 zł
Wiecie o tym, że śledzik kocha ziemniaka? To takie łódzkie połączenie, ale takiego śledzie nie ma w całej Europie – śledź mięciutki, idealnie doprawiony  z gęstym sosem majonezowym z dodatkiem jabłuszka i tu uwaga: pieczonymi ziemniakami – no po prostu pychotka!  Śledź pod tą smakowitą pierzynką to koszt 13 zł – warto!
Pora na kolejne kulinarne dzieło sztuki – gęsi pipek na gryczanym placuszku – takiego mięsa nie można przegapić: kruchutkie, z przepysznym sosem pieczeniowym, świetnie komponujące się z placuszkiem – niebo w gębie! Koszt – 15 zł a porcja słuszna:)

Na koniec zostawiłam sobie danie, które śni mi się po nocach – zaskoczenie tego sezonu, no cóż jeśli wam się przyznam, że zwykłe knedle tak mnie oczarowały to chyba zmienicie o mnie zdanie, ale to prawda… Knedle można wybrać z nadzieniem mięsnym lub owocowym, ja kosztowałam knedli z jabłkiem. To są ogromne knedle wielkości pączka, polane masełkiem z bułeczką, mocno ziemniaczane, puszyste, z pysznym nadzieniem podane na słodkiej, młodej kapustce z dodatkiem cynamonu – tak robił;a moja babcia! Nie mogę uwierzyć, że ktoś potrafi odtworzyć te dania po 30 latach…

Danie niezwykle sycące, ale tak pyszne, że nie sposób być tutaj i tego nie zamówić. Oczywiście słyszałam wiele dobrego o prażokach, kaczce i innych daniach, ale żołądek jest tylko jeden.  Na szczęście zbliża się wiosna a ja szykuję się na kolejne poznawania kulinarnych talentów Pana Sebastiana. Tym bardziej, żę restauracja zaprasza na dania sezonowe a nawet weekendowe propozycje, które można zobaczyć na fanpage na Facebooku  – TUTAJ

Cena knedli – 21 zł lub 24 – w zależności od ilości, warte każdej ceny!
 
https://www.facebook.com/piwnicalodzka

testowała: kolorowapani123.blogspot.com

 

zobacz również:

  1. Akcja Blogerzy Smakują – przyłącz się!
  2. Baza Testerek i Blogerek
  3. Obecnie testowane restauracje – zgłoś się!
  4. Pozostałe recenzje blogerek

 

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Restauracja Piwnica Łódzka w Łodzi jakie ceny, menu

  1. avatar Bartosz pisze:

    Przyznać trzeba, ze menu jest bardzo atrakcyjne – nie tylko ładnie brzmi ale także dobrze smakuje. To niestety wybitnie nie współgra z organizacją restauracji albo jej gościnnością – nie wiem do końca jak to nazwać. Zrobiłem rezerwację dla 12 osób na dobry tydzień przed wizyta w restauracji. Godzina rezerwacji to 17.30. No cóż, niestety nie wszyscy byli punktualni i tak mniej więcej godzinę siedzieliśmy przy kawie, herbacie czy ciastku aż wszyscy dotrą tak aby wspólnie zjeść fajną kolację. Widać było, że kelner był dość zdenerwowany. Jego ciche, pejoratywnie powiedziane pod nosem „zaje**ście” nie uszło mojej uwadze, kiedy po pierogach z mięsem z jelenia (baardzo smaczne, tylko szkoda że jedynie 5 ich było na moim talerzu ;) domówiłem jeszcze plendze z sosem grzybowym. Każdy jeszcze domawiał deser etc. Kelner poprosił mnie na bok mówiąc, że za 20 minut, tj. 19.40 musimy iść bo oni mają rezerwacje na nasze miejsce… W 15 minut musieliśmy dokończyć jedzenie bo jest inna rezerwacja na nasz stolik… Goryczy dopełnił fakt, że o rzeczonej 19.40 Pan Kelner po prostu przyniósł nam nasze płaszcze… Nigdy jeszcze nie zdarzyła mi się taka sytuacja… Licząc od 17.30 (godziny rezerwacji) restauracja wyliczyła, że zjemy, wypijemy i nagadamy się w 2 godziny 10 minut… z tego właśnie powodu ocena to tylko 3.0 i dlatego ani Ja, ani moi Znajomi, więcej tak nie pójdziemy… a szkoda, że tak nas potraktowano, bo jedzenie naprawdę smaczne.

Dodaj komentarz