Przytulna restauracja Sielsko Anielsko w Lublinie – opinia | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Przytulna restauracja Sielsko Anielsko w Lublinie – opinia

16 października 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

W ramach naszej kulinarnej akcji Blogerzy Smakują  mamy  przyjemność zaprezentować kolejną recenzję, tym razem postanowiliśmy zagościć w restauracji Sielsko Anielsko w Lublinie:

banersmak

Restauracja Sielsko Anielsko

Rynek Starego Miasta 17, Lublin

tel. 605 381 703

www.sielskoanielsko.pl

Miło czasem się polenić. Dzięki akcji „Blogerzy smakują” portalu Uroda i zdrowie zamiast gotować niedzielny obiad byliśmy ugoszczeni przez jedną z moich ulubionych lubelskich restauracji – Sielsko Anielsko. Restauracja znajduje się na Starym Mieście na ulicy Rynek 17. Jest świetnym miejscem na spotkania ze znajomymi przy dobrym jadle i szklance piwa, tudzież innego trunku – co kto lubi.

 

Lokal jest przytulny, wystrój bardzo rustykalny. Czuć atmosferę staropolskiej wsi. Począwszy od bielonych ścian, szydełkowych obrusów na stołach, kilimów na ścianach, poduszek na ławach, czy mebli na których stoi mnóstwo klimatycznych bibelotów, sezonowych warzyw i owoców, aż do glinianych naczyń, na których serwowane jest jedzenie.

 

 

 

Nawet w ogródku nie brak wiejskich akcentów. Na środku ogródka stoi studnia z koszami pełnymi kwiatów, meble są drewniane, bielone i ozdobione rustykalnymi malunkami. Niemal jak skansen. I o to wszak chodzi.
 
 
Obsługa w lokalu jest bardzo miła i kompetentna. Kelnerki ubrane są w stroje przypominające ludowe. Rzadko zdarza się czekać na przybycie kelnerki. Chwilę po przybyciu dostaliśmy menu, a że korzystając z ładnej pogody postanowiliśmy zjeść w ogródku zaproponowano nam koce, co by nam ciepło było. Karta dań jest bogata, ale nie przeładowana. Ja wybrałam sobie polędwiczki wieprzowe w sosie grzybowym, a do tego kopytka i surówkę z czerwonej kapusty. Mąż zdecydował się na golonkę po zbójnicku w sosie karmelowo-czosnkowym. Znając wielkość porcji serwowanych w tej restauracji stwierdziłam, że dzieci najedzą się razem z nami i miałam rację (jak zwykle! ;) ).
Na przystawkę tradycyjnie podawany jest smalczyk ze skwarkami, twarożek ze szczypiorkiem i ogórki kiszone (w sezonie ogórkowym małosolne). Do tego pyszny chlebek razowy i pszenny. To chyba ulubiona pozycja w menu Trzaskowych dzieci. Kanapki z twarożkiem i ogórkami wcinały, aż im się uszy trzęsły. Starsze Trzaski skupiły się na smalczyku. Jedno i drugie świetne!

 

Na dania główne nie czekaliśmy specjalnie długo. Jak już wcześniej pisałam, wszystkie potrawy podawane są na świetnych glinianych talerzach, a herbata w glinianych kubasach.
Moje polędwiczki były mięciutkie i soczyste w pysznym śmietanowym sosie z grzybów leśnych. Kopytka, a raczej kopyta, bo na długość to tak ze 3 razy dłuższe od normalnych kopytek, usmażone na chrupiąco, a w środku mięciutkie.

 

 

 

Golonkę zaserwowano ze smażonymi ziemniaczkami, bo tak zażyczył sobie mąż Trzaska. Bardzo ciekawa w smaku, bo oczywiście musiałam spróbować. Muszę pokombinować u siebie w kuchni i coś takiego wymodzić, bo sos karmelowo-czosnkowy pyszny.

 

 

Po tak sutym obiedzie nie byłam w stanie myśleć o deserze, ale moje dzieci rzecz jasna były w stanie myśleć i jeść, tym bardziej, że wspomniałam o lodach. Gdybym sobie zamawiała, to wzięłabym kruszonkę gruszkowo-śliwkową z lodami, bo jadłam ją już nie raz i uwielbiam. Ale dzieciom wzięłam gorącą szarlotkę z lodami. Spróbowałam, rzecz oczywista. Świetny deser. Pachnąca jesienią szarlotka i do tego pyszne kremowe lody.

 

Nowością w karcie dań są nalewki domowej roboty. Jako miłośniczka takowych wytworów podpisuję się pod tą ideą wszystkimi kończynami. Tym bardziej, że kombinacje smaków oferowanych w restauracji,  są niezwykle interesujące.
Ceny dań, deserów i napojów są przystępne i adekwatne do jakości i ilości jedzenia.
Podsumowując nasz niedzielny obiad w Sielsko Anielsko. Warto! Warto się wybrać do tej restauracji. Wie o tym zresztą chociażby mój znajomy nadmorski fotograf  Maciej Koniuszy, który ilekroć nas nie odwiedza, to tradycyjnie doprasza się wizyty w Sielsko Anielsko na michę pierogów. Polecam!

Testowała:

trzaskiwkuchni.blogspot.com

zobacz również:

  1. Akcja Blogerzy Smakują – przyłącz się!
  2. Baza Testerek i Blogerek
  3. Obecnie testowane restauracje – zgłoś się!
  4. Pozostałe recenzje blogerek

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Przytulna restauracja Sielsko Anielsko w Lublinie – opinia

Dodaj komentarz