W bieżącym sezonie jesienno-zimowym spódnice z tiulu zawładnęły modowym światem. Trend ten zapoczątkowały popularne domy mody Oscar De La Renta, Marchesa, Elie Saab a także Viktora & Rolfa, w Polsce Bizuu, Fanfaronada, wprowadzając motyw tiulu do swoich wspaniałych kolekcji.
Kiedyś te kilka warstw było zarezerwowane jedynie dla małych dziewczynek i baletnic, czy też służyło jako halka pod suknię. Aktualnie tiulówki grają pierwsze skrzypce nie tylko w stylizacjach gwiazd (m.in. Anny Wendzikowskiej, Jennifer Lopez) i blogerek (Kasi Tusk, Macademian Girl), ale też na dobre zagościły w szafach „zwykłych” kobiet.
Mini, midi a może maxi? Długość nie gra roli, choć największym uznaniem cieszy się midi, nawiązująca do jakże modnych lat 50-tych!
Spódnice uszyte z kilku warstw tiulu potrafią kosztować nawet do 450zł! Niestety, ale która z nas nie chciałaby się poczuć jak słynna Carrie Bradshaw („Seks w Wielkim Mieście”), która z dumą paradowała w tiulówce po nowojorskich ulicach?