1,501

Odp: Zdrada

Mądrze powiedziane, a że sam zostawił żonę dla innej, więc chyba tym bardziej wie ,co mówi smile

1,502

Odp: Zdrada

Na mój gust ten cytat jest inspirujący. Przynajmniej w sensie, że tym, którzy nie mogą zdecydować, daje inspirację do działania. W tę stronę albo w tamtą, raczej więc w tamtą.

Myślę, że to podkreśla bardzo ważną przyczynę dla której ludzie zdradzają. Jeśli w ich związku brakuje miłości, jeśli nie są zaspokojeni, to podług instynktu czy natury ludzkiej będą szukać tego zaspokojenia gdzie indziej. Jedni wtedy zerwą związek, inni dopiero jak kogoś znajdą... z takiego być może asekuranctwa, że lepiej zdradzić i wejść w nowy związek niż zostawić nie mając do kogo pójść, ryzykując samotność.

Nie sądzę jednak, że to jednak wszystkich. Powody są tak różne jak ludzie którzy zdradzają. Niektórym może niczego nie brakować, więc nawet nie szukają, natomiast kiedy nadarzy się okazja nie potrafią odmówić (sobie), nie skorzystać.

... czasem tak myślę, że byłoby mniej rozwodów, gdyby ludzie postawili sprawę jasno i określili się: czy są nastawieni na dłuższy związek, czy nie i jedynie szukają luźnych relacji, albo w ogóle. Nie żeby każdy z osobna nie mógł tak zrobić, ale w sensie, że takie zachowanie byłoby społecznie akceptowalne i nie byłoby presji do zawierania 'porządnych małżeństw', wiecie, oddzielić związki od innych stref życia i nie wtrącać się w związki innych ludzi, nie osądzać ich za to, że ten to miał już tyle partnerek, a ten od tylu lat wciąż kawaler.

Z drugiej strony, po co gadać, jeden człowiek świata tak nie zmieni. >.>

1,503

Odp: Zdrada

U mnie jeśli bym dowiedziała się o zdradzie to coś takiego by nie przeszło. Naprawdę musiałabym być bardzo tolerancyjna by wybaczyć coś takiego. Dla mnie związek oznacza to , że ludzie sobie ufają i oddają siebie a nie okłamują się i zdradzają. Po czymś takim dla takiej osoby już nie byłoby u mnie miejsca w sercu.

1,504

Odp: Zdrada

Częsty powód to kryzys wieku średniego, facet chce się jeszcze podobać, sprawdzić swoją atrakcyjność, poczuć wiatr w żaglach wink A że tym krzywdzi partnerkę, to pewnie wtedy nie myśli o tym...

1,505

Odp: Zdrada

Jeśli ktokolwiek musi sprawdzać swoją atrakcyjność W TAKI SPOSÓB, czy będzie to pan w wieku średnim, czy kobieta niepewna siebie, to te wątpliwości pewnie nie są bezpodstawne smile

1,506

Odp: Zdrada

Za młody jestem aby to rozumieć, ale jak słyszę o kryzysie wieku średniego, to brzmi to tak, jakby ludzie w pewnym wieku po prostu brali rozwód ze swoim mózgiem. Jak to, wszystko do tej pory przestaje się liczyć i ruszają szaleć, bo się nie wyszaleli za młodu? Mnie to jakoś niespecjalnie pociąga...

Mam nadzieję że nigdy mi tak nie odbije. >.>

1,507

Odp: Zdrada

Bo o to wszystko trzeba dbać przez cały czas... o siebie pod względem fizycznym i psychicznym, o relację z partnerem/partnerką, o dobry seks, o zaspokajanie potrzeb, realizowanie siebie. Jeśli zaniedbamy coś, to potem pojawiają się takie dziwne pomysły, żeby zrobić w swoim życiu coś ekscytującego, a skoro ktoś do tej pory nie potrafił, to najłatwiejszym sposobem na to będzie przygoda erotyczna. Może się mylę, choć nie mylę się nigdy i zawsze mam rację big_smile

1,508

Odp: Zdrada

Podoba mi się ta mieszanka pewności siebie i wrodzonej skromności.

Ale tak serio, to zgadzam się z Tobą niechcemisie. To tak jak z rutyną, wkrada się do związku wtedy, kiedy przestajemy się starać i dbać o miłość. Jeśli natomiast obie strony wkładają starania przez lata, związek ma wszelkie szanse, by przetrwać. A nawet wciąż się rozwijać.

1,509

Odp: Zdrada

Są ludzie, którzy myślą, że sekretem szczęścia w miłości jest stworzenie wspólnego życia, jednego życia dla dwojga, takiego w którym wszystko jest wspólne, wszystko pasuje. I to jest romantyczna bzdura. Wiem, bo doświadczyłam.
Dziś wyznaję taką teorię: trzeba mieć SWOJE życie i chcieć je dzielić z drugą osobą.

Czym się różni jedno od drugiego?

W pierwszym przypadku dwoje ludzi nieco izoluje się psychicznie od świata na rzecz stworzenia sobie własnego światka, bardzo małego światka. Zaczynają robić to co lubią oboje, dostosowując się do siebie i rezygnując z pewnych spraw, zatraca się indywidualność. Zlepiają się ze sobą i jakoś to życie wiodą, aż się coś wypali, bo brakuje paliwa z zewnątrz. Samą miłością nie da się tego napędzać.
Zapominają o tym, że na początku było najbardziej ekscytująco właśnie dlatego, że jedno wzbudzało ciekawość drugiego, było coś do poznania, coś nowego i interesującego.
I tutaj mamy drugi przypadek - dwie osoby, które mają jakieś tam swoje życie i swoje sprawy, którymi chcą się podzielić z partnerem, każde indywidualnie dba o swój rozwój wewnętrzny, przez co nieustannie kształtuje siebie i może być dla partnera wciąż kimś ciekawym, u kogo zobaczy się coś nowego.
Jeśli w naszym życiu coś się dzieje, to stajemy się bardziej interesujący dla innych, a jeśli w naszym życiu dzieje się tylko to, czego w tym samym czasie doświadczamy wraz z partnerem, to owszem, jest to ekscytujące i bardzo ważne jest, aby przeżywać coś razem, ale jeśli nie mamy nic osobnego, to też niewiele mamy do odkrycia, do opowiedzenia, do podzielenia się z partnerem.
Do związku trzeba coś wnosić.

Jest jeszcze kwestia wyglądu. Ok, starzejemy się, cycki zaczynają zwisać, pojawiają się rozstępy i cellulit, a od facetów nie wymaga się aż takiej atrakcyjności fizycznej jak od kobiet. Jednakże... dbać o siebie można w każdym wieku i gdyby porównać piękną kobietę z młodym ciałem, ale zaniedbaną, ze starszą, taką u której widać upływ czasu, może nawet średnio ładną, ale zadbaną, to myślę, że szala przechyli się na koszt tej drugiej. Zależy jeszcze kto ocenia, ale ja na przykład, gdybym zobaczyła przystojnego chłopaczka z żałobą pod paznokciami i w upapranych butach, wolałabym uprasowanego starca z lekką nutą wody kolońskiej.

A propos, własnie poznałam wysportowanego i niewyżytego 25-latka. Zaplanowaliśmy już ślub, zdradę, dziecko, rozwód i powrót do siebie po latach.

1,510

Odp: Zdrada

Niechcemisie-napisałaś: "A propos, właśnie poznałam wysportowanego i niewyżytego 25-latka. Zaplanowaliśmy już ślub, zdradę, dziecko, rozwód i powrót do siebie po latach."
No no, szybka jesteś smile A miałaś podobno nie wychodzić za mąż wink Cóż, kobieta zmienną jest big_smile

1,511

Odp: Zdrada

Tak się tylko wydurniamy. Poważna w tych sprawach nie jestem. Moja powaga skończyła się na Z.

1,512

Odp: Zdrada

Małżeństwo to przeżytek - teraz jest czas na otwarte związki, każdy się w nich zmieści smile

1,513

Odp: Zdrada

Hahahahaaa big_smile Leżę...

Ja się już do związków nie nadaję sad Zwyczajnie już nie. Nawet oznajmiłam komuś, że może udzielać się jako striptizer na wszystkich moich wieczorach staropanieńskich tongue

1,514

Odp: Zdrada

Tak, związki są męczące i ciągle trzeba szukać kompromisu albo ustępować... Lepiej już dać sobie z tym spokój wink

1,515

Odp: Zdrada

Tak, w każdym związku kompromis jest wskazany, małżeństwo czy konkubinat,
i bez jakichś normalnych rozmów, dojścia do zgody, nie da się żyć...
Chociaż są i takie pary, które żyją razem latami i dzieli ich szklana ściana,
a potem gruby mur roll

1,516

Odp: Zdrada

Nawet poza związkami to jest konieczne, trzeba umieć dogadywać się z ludźmi, jak ktoś tego nie umie, to jak stworzy normalny związek?

1,517

Odp: Zdrada

O tak -summerlove
Prawidłowa komunikacja między ludźmi, to podstawa smile

1,518

Odp: Zdrada

[quote=Virrana]Tak, związki są męczące i ciągle trzeba szukać kompromisu albo ustępować... Lepiej już dać sobie z tym spokój wink[/quote]
Za często ustępowałam i godziłam się na kompromisy w sprawach, w których nie powinnam i jeśli pewnych rzeczy sobie nie poukładam w głowie i życiu, to nie będę się nadawała do związków nadal. Zresztą... bliskość w związku nie jest zagwarantowana, ani dobry seks, a obie te rzeczy można mieć poza związkiem. W moim życiu jest teraz więcej na "NIE" niż na "TAK". To nie jest dobry czas na wiązanie się. Zresztą... nie mam potrzeby wiązać się z kimś, do kogo nie czuję czegoś więcej, a póki nosze w sobie uczucie do Z. nie ma najmniejszej szansy, że zrodzi się nowe sad

1,519

Odp: Zdrada

Aach - Niechcemisie - Chodź, przytulę Cię wink

1,520

Odp: Zdrada

Koniecznie musisz sobie znaleźć nowy obiekt do kochania, może pieska yorka albo innego zwierzaka - maluszka?:)

1,521

Odp: Zdrada

Nooo takiego maluszka-paluszka z włoskami tongue albo wydepilowany big_smile

1,522

Odp: Zdrada

Przytulaj dalej. Pomaga.

Znalazłam sobie dwudziestopięciolatka, może być? A właściwie to sam się znalazł. Bosssskie nogi, umięśnione łydki i uda. Pomyślałam, że jak będę mieć przygodę, to zapomnę. Nie da rady, nie przeskoczę tego, nie potrafię się zmusić. On jest otwarty, gotowy, a ja... próbowałam, naprawdę, ale zero, nic, totalnie... przed Z. to ja bym się podjarała, że młody, że fajne ciało, że chętny, gotowy, że niezobowiązująco. Wymiksowałam się, powiedziałam, że coś tam było, z czego się jeszcze nie wyleczyłam, więc oznajmił, że jak będę chciała to wiem, gdzie uderzać. Zapomnę co to jest seks sad

1,523

Odp: Zdrada

Ale idiota... Co on mówi-Że wiesz, gdzie masz uderzać???
Niech on sam uderzy swoim ptaszkiem w płot hmm

1,524

Odp: Zdrada

@niechcemisie (posty 1509 i 1522): Lepiej bym tego nie ujął... ćwiczyłem to z moją Pierwszą.

Na początku ona miała tyle różnych zainteresowań, rozwijała swe talenty i to mnie w niej pociągało, a moje zainteresowania ciekawiły ją i stanowiły podstawę super wymiany poglądów.

Ale po pewnym czasie to się zmieniło, nasze poglądy coraz bardziej zlewały się w jedno, a to co robiliśmy osobno przestało nas w sobie interesować, przez co brakowało tematów do rozmów. Koniec końców nawet seks nie był już taki sam, bo poznaliśmy wszystkie swoje sztuczki, a szukając nowych... jakoś zapomnieliśmy o tym, co było ważniejsze niż te detale. Być może po prostu o bliskości.


A co do Twojego 25-latka... jakby to była panna i ja bym był na Twoim miejscu, to chyba bym nie miał skrupułów. Ale cóż, podobno faceci łatwiej oddzielają seks od miłości. Nawet gdybym nie miał się w niej zakochać bo wciąż boli po Poprzedniej, to dałbym Nowej szansę, i pewnie zostalibyśmy przyjaciółmi.

Chociażby po to, żeby jej nie odrzucić, bo jak kobieta mi się podoba, to nie umiem kłamać, że nie, że w życiu. Zaznaczyłbym, że nie jestem gotowy na poważny związek, nie chcąc robić jej złudnych nadziei, ale do końca nie jestem pewny swego serca i być może któregoś dnia obudziłbym się obok niej i stwierdził, że jednak jest Miłością mego życia.

Tym bardziej gdyby to była szara myszka niż piękna pannica. Nie wiem skąd to mam, ale to takie przeczucie, że pięknym łatwiej jest znaleźć kogoś nowego i się pozbierać - ale takiej skrytej i nieśmiałej, która wreszcie się odważyła (ale ma świadomość że to nie na stałe) należy się nagroda za odwagę. Jeśli by po jednej nocy miała nie odważyć się na powtórkę, to tym bardziej muszę zapewnić jej najlepszą noc jej życia, na tyle na ile potrafię - żeby nie żałowała, a pewnego dnia znowu się odważyła... a nuż za drugim razem trafi na swojego Księcia i będzie Szczęśliwe Zakończenie? Nie darowałbym sobie, gdybym odrzucając ją miał zrujnować jej pewność siebie i zburzyć taki piękny związek, zanim się jeszcze poznali...

... ale tak na poważnie, to nie żywię tego typu nadziei, przy moim szczęściu to nigdy mnie taka sytuacja nie trafi, a nawet jeśli, to jest ze sto innych powodów które mogą mieć na ową szarą myszkę i jej poczucie wartości większy wpływ niż jakiś gość którego znała ledwie przez jedną noc. W ogóle to moje tłumaczenie że 'to dla jej dobra' jest głupie i nielogiczne... ale mimo to tak mi podpowiada serce i pewnie i tak bym nie odmówił. Mówię co myślę i nie kryję tego, same oceńcie, na ile to żałosne. >.<

1,525

Odp: Zdrada

Sex umacnia związek, jeśli ludzie kochają się też sercem.
Sam sex nie potrwa długo-w sensie znajomości.
Oczytany-więcej wiary w siebie, jesteś myślącym i przez to wartościowym człowiekiem.
Nie oglądaj się za siebie i nie rozdrapuj ran, bo nigdy się nie zabliźnią.
Piszesz- "była-poprzednia" okej i to i już było, nie żyj przeszłością.
Wspólne zainteresowania, ani wygląd zewnętrzny nie są najważniejsze.
Ważniejsza jest lojalność, szacunek, dogadywanie się w cywilizowany sposób.
No i dopasowanie w sferze intymnej, też jest ważne smile