Dziwni faceci na portalach randkowych (Strona 6 z 33)

Hahah Jesteś otwarta Czekam z niecierpliwością na opis wrażeń po pierwszej randce nad rybnym stawem.
Ciekawe jakich czułych słówek używa taki Przemek...  Karpiku?  Robaczku?

Umówiliśmy się o czwartej rano (ups!) pod moim domem. Podjechał swoim autem i pojechaliśmy nad jezioro. Ja, zupełnie nie mająca pojęcia o łowieniu ryb, musiałam wyglądać przezabawnie, gdy wszystko mi się plątało. Zresztą Przemek miał ubaw po pachy, szczególnie kiedy prosiłam jego, żeby mi nałożył robaki na haczyk (potem już przełamałam obrzydzenie) Patrzyłam na niego z fascynacją, jak zgrabnie i z gracją holuje ryby. Udało mi się złowić tylko kilka małych płotek (oczywiście pierwszą On  musiał sam wyhaczyć, za to w jego siatce pływało już kilka sporych leszczy, linów i innych ryb, których nazw nawet nie znałam. Dzień zapowiadał się fantastycznie. Około godziny jedenastej słonko nieźle już grzało, brania ryb ustały, więc położyliśmy się na kocu, a Przemek wyciągnął kosz z przysmakami na śniadanie. Las pachniał wspaniale, otaczająca nas przyroda, cudowna pogoda i świeżutkie powietrze wywołało u nas nie lada apetyt. Po śniadaniu wygrzewaliśmy się na słońcu i rozmawialiśmy, głównie  żartując z moich umiejętności wędkarskich. Potem nastała ta chwila ciszy, która czasami pojawia się na randkach i on chwycił moją rękę i wtedy pomyślałam: „no nareszcie”... Obróciliśmy swe twarze ku sobie, zbliżyliśmy swe usta, aby się pocałować… i nagle – pipipipipi – „przeklęty elektroniczny sygnalizator brań”. Przemuś podskoczył i natychmiast ruszył w kierunku drugiej wędki zarzuconej na karpia.  Po kilkuminutowym holu wyciągnął ogromnego karpia, a ja z głupią miną patrzyłam na jego rozpromienioną twarz. Cieszyłam się z jego szczęścia, była to jego największa ryba w życiu, choć w duszy przeklinałam tego karpia  - nie mógł poczekać parę minut dłużej z tym braniem? Już byliśmy tak blisko a tu przez tę rybę nic nie wyszło. Na szczęście Przemek rozszyfrował moje myśli: - Nie martw się tak, jeszcze nie raz Cię pocałuję – mrugnął do mnie porozumiewawczo i a ja odetchnąłem z ulgą

Pewnie taki wędkarz to przy 5-kg karpiu przeżywa największe uniesienia

Portale randkowe, to pułapka, zwłaszcza dla facetów, przeglądacie te
profile, wyhaczacie laski i każda nowa przez moment wydaje się
lepsza i ciekawsza od tej poprzedniej...przez moment, bo za chwile
znów przestajecie się nią interesować i wracacie do tej wyszukiwarki w
której można sobie wybrać kobietę jak produkt w supermarkecie,
łącznie z detalami jak kolor oczu czy włosów-jakby to miało jakieś
znaczenie ten portal  znosi dystans który jest dość
naturalny między ludźmi którzy się nie znają (mało kto podjedzie do Ciebie na
ulicy i zapyta czy masz ochotę, tu często
dostaje się takie propozycje) przez co ludzie zaczynają się traktować
przedmiotowo i instrumentalnie. Taka prawda.

FAceci dziwni ale babki tez

Kiedyś zamiast portali randkowych były swatki, które dobierały ludzi wg podobnych kryteriów, o miłości też mówiło się na końcu albo wcale...

To podejrzana fotka

[quote=niechcemisie]A skoro oczy osadzone w całości nie sprawiają, że ktoś czuje się zaintrygowany, to wtedy trzeba pokazać same oczy i wymusić zainteresowanie resztą, niech się ktoś zastanawia, dlaczego wycięto z fotografii fragment, który najczęściej się zasłania... czarnym paskiem

[img]//img.urodaizdrowie.pl/wp-content/uploads/profile/22957.jpg[/img][/quote]

Kolor oczu masz romantyczny, taki a'la niebo włoskie nad Wenecją...

Mrrr... kofciane jesteście... i nie zamieniłyście się w kamienne posągi od patrzenia

A tak wracając do tematu faceta o którym pisałam, to odezwał się po 2 tygodniach, ominął temat rozmowy telefonicznej, napisał,że pewnie się jeszcze zobaczymy i usłyszymy i że bardzo zadziałałam poezją na jego wyobraźnię, zapytał czy to ja pisałam i pozdrowił... A ja myślę,że gość jest żonaty
i lubi popisać jak żona nie widzi

[quote=subtellna]A tak wracając do tematu faceta o którym pisałam, to odezwał się po 2 tygodniach, ominął temat rozmowy telefonicznej, napisał,że pewnie się jeszcze zobaczymy i usłyszymy[/quote]

To chyba za bardzo nie tęsknił. Albo odcięli mu internet bo nie płacił

Z nią? TAK

Choć właściwie to już uzgodniłyśmy, że będziemy się nim wymieniać Nie pozwoliłabym, żeby jakiś facet nas poróżnił. Kiedy się poznałyśmy, byłyśmy z takimi mężczyznami, że z naszych opisów mogłoby wynikać, że jesteśmy z jednym i tym samym. Dzięki temu tak dobrze się rozumiałyśmy.
Ale i tak wolę ją. Sama przyznała, że byłaby z nas świetna para, a on napisał mi dziś, patrzę na godzinę... wczoraj, że stanowimy ciekawy duet. Mrrr...

A tak na poważnie - nie planujemy się z nim gzić, tylko jesteśmy dziko zafascynowane jak małolaty. Ona jest w związku, ja jeszcze długo nie będę, ale gdybym była lesbijką zakochałabym się w niej.