1,376

Odp: Zdrada

Wiem, że będzie Wam kolegi brakować. Chcąc uczcić jego pamięć i wyrazić swój podziw dla sukcesu zawodowego, podążyłam tropem kariery tego najpopularniejszego spośród Forumowiczów i przedstawiam Wam fragment nieautoryzowanej biografii zatytułowanej: [b]„_alt_ernatywna droga do sukcesu”[/b]. Biografii nieukończonej, ponieważ dalszy ciąg napisze życie…

„Był zwykłym  stróżem nocnym w przeszklonym, usytuowanym w centrum miasta wieżowcu, gdzie mieściły się lokale pod wynajem na biura. Duży podziemny parking, kamery na każdym piętrze, w windach, od frontu i na rogach budynku… ile można patrzeć w monitory?
Siadywał zatem w obszernym holu, gdzie na lśniących płytkach zorganizowano kącik-poczekalnię z automatem serwującym napoje z jednej strony ogromnego sztucznego fikusa i kanapą obitą imitacją skóry z drugiej. Wyciągając przed siebie nogi i krzyżując je w kostkach, oddalał możliwie najbardziej stopy w przepoconych lakierkach i odprężał się przez dokładnie 5 minut, wspominając dłonie sprzątaczki zaciskające się kurczowo na kiju od mopa, gdy energicznie przesuwała go w kierunku góra-dół, patrząc z perspektywy na-wprost-podłogowej. Następnie, jako że nigdy nie lubił marnować czasu, przeciągał się i ze stolika o szklanym blacie wybierał któreś z kolorowych pism, pozostawionych dla umilenia czasu oczekującym. Najchętniej sięgał po tytuły: [i]Focus – Poznać i zrozumieć świat[/i], [i]Focus Historia[/i], co tłumaczy jego imponującą wiedzę ogólną o świecie, a także [i]Charaktery[/i], dzięki którym poznawał tajniki ludzkiego umysłu i czasem [i]NG[/i], kiedy uznawał, że wie o ludzkim charakterze już wszystko. I tak czytał, czytał, czytał… przed świtem znużonym krokiem robiąc obchód obiektu i powtarzając ważniejsze z wyczytanych informacji.

Kiedy nocą otwierał drzwi wejściowe pracownikom, których o tej porze powinno tam nie być, słyszał: „Kierowniku, my to tak… incognito.” - mrugnięcie okiem i dwie dychy do kieszeni uniformu z logo Securi, Rak-service, Meduza czy coś tam (jak mi zapłacą za kryptoreklamę to umieszczę właściwą nazwę, jak nie zapłacą umieszczę nazwę konkurencji za darmo). Nikt nie wie co tam robili i nikt nie widział jak wychodzą głównym wejściem z ryzami papieru do kserokopiarki pod pachami i wypchanymi przez firmowe długopisy kieszeniami. Wtedy właśnie poznał arcytrudne słowo „incognito”, które brzmiało egzotycznie w porównaniu z tymi zasłyszanymi na rodzimym podwórku. Powziął decyzję o nauczeniu się większej ilości takich słów, co otworzyło mu drogę do kariery i awansu.

Został dostrzeżony i doceniony przez jednego z ważnych ludzi, kiedy otwierał mu drzwi wejściowe mrucząc pod nosem „incognitus”. Człowiek ten uznał, że drzwi zostały przed nim otwarte w sposób profesjonalny, a szept nasuwał przyjemne skojarzenia z dyskrecją i anonimowością. I w ten oto sposób I. awansował z rangi odźwiernego na szofera. Od tej pory będzie otwierać drzwi lexusa i wozić swojego przełożonego po burdelach. Dotąd, jak wspomniałam, tytułowano go kierownikiem, uznał więc, że nowa funkcja wyniesie go na szczebel dyrektorski.
Tak więc trzymajmy kciuki za jego egzamin na prawko, ponieważ od jego wyniku zależy kariera szofera.”

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2015-01-22 19:31:52)

1,377

Odp: Zdrada

Co za talent satyryczny, powinnaś pisać kryminały z Incognito w roli głównej... wink
Lepszy byłby tytuł: "Od security do nobility" ...

1,378

Odp: Zdrada

niechcemisie od momentu gdy przeczytałem biografie twojego autorstwa ubóstwiam cię:) no normalnie  szacun smile masz wielki talent:)

1,379

Odp: Zdrada

Ty powinieneś mnie ubóstwiać od momentu, w którym mnie poznałeś.

1,380

Odp: Zdrada

Idąc za Piotrem Żyłą, a po przeczytaniu Twojej semigroteski paradokumentalno-satyrycznej, odważę się rzec: hue, hue, hue. Niezły masz luz w dupie.

Wszystko przystępne, lekkie, nawet przekonujące, ale żeby redukować mnie do czytania czasopism? Focus to poniżająca intelektualizm czytelnika gazeta, tak samo jak Wiedza i Życie, gdzie wszelkie tzw. "prawdy naukowe" uzasadnia się słodkim podkolorowanym obrazkiem, ramką z przypisami i twierdzeniem typu "norwescy naukowcy z Trondheim udowodnili...". Charaktery to pieskie pismo, poruszające gó---o ważne tematy, mało tego co rusz pismo owo reklamuje jakieś specyfiki prohalucynogenne, zmiennonastrojowe i tym podobne, co przeczy jego idei, na dodatek często robi się tam wywiady z osobami, które na pewno nie są wzorcem zdrowego psychicznie stylu życia. Mnie Maryla Rodowicz nie będzie mówiła gdzie mam znaleźć złoty środek. Tyle to ma z nauką, co Ksymena i jej szafa, z uduchowionym stylem życia wolnym od dóbr majątkowych. tongue
Wszelkie potwarze znoszę godnie, ale tutaj musiałem się wtrącić. Wyedytuj, wstaw Stephena Hawkinga, Marcusa Chowna, Billa Brysona, kroniki historyczne, podręczniki dotyczące polszczyzny, tego typu książeczki na dobranoc i mogę spokojnie wpuszczać oraz wypuszczać po nocach tych nienadarzeńców, jako rzeczony |kierownik". Drugie, do czego się przyczepię, to fakt, że tamta pokojówka wcale nie mopa przesuwa energicznie góra-dół i gdybyś również to poprawiła, dostaniesz ode mnie taką małą Nike wzorem Szymborskiej i innych trudniących się pismem.

Nawiasem mówiąc hotel okazał się typową dymalnią przy autostradzie, motywem nie dla biznesmenów, którzy by mogli Incognito wepchnąć na górę, do ich przyozdobionego żleba, a jedynie dal mężów, wyjeżdżających na tzw. delegacje, koniecznie w asyście niekoniecznie swoich asystentek.
Nie będę tam przecież zostawał dla samego jacuzzi i sauny parowej. Nie dla tych śmiesznych pieniędzy. Jednak nie przechwalam się - dotąd nie mam odpowiedzi, czy w ogóle mnie przyjmą.

Tymczasem egzamin za chwil kilka dosłownie, aż spać nie mogę.
Umiałem i umiem jeździć, mój instruktor głównie ze mną gadał o tych młodzienicach, co to zbiorczo i masowo uczą się jazdy pod jego okiem.
Jednakże konstrukcje pytań egzaminacyjnych w stosunku do tych sprzed kilku lat są jeszcze bardziej durne i służą głównie uwalaniu egzaminujących i degradacji ich trzeźwości myślenia, nawet zakładając, że świetnie znają kodeks drogowy.
Pewne oficjalnie pytania wzajemnie się wykluczają, to jest absurd.
Inne dotyczą zupełnie niepotrzebnych tematów, jak np. "do czego służy prawo jazdy  kategorii B96"?
Nie wiem kur--a, przecież zdaję B, to może niech to pytanie skierują do tych od B96?

Ja się im jednak łatwo nie poddam.
Tak samo jak Twojej semigrotesce, Lesbo. smile

Czyś Ty myślała, że zniknę na długo? Ku niepocieszeniu dla Ciebie, pozostaję...

Reszcie moich interlokutorek odpowiem i zahaczę dusze ichnie już w nowym tygodniu.
Naonczas pokonwersujcie sobie z Lesbą. tongue

1,381

Odp: Zdrada

Nie jestem specjalistką  od dobrych rad, ale może lepiej na ten egzamin iść na lekkim rauszu, żeby zdobyć właściwą perspektywę oceny tych pytań wink Ostatecznie, jeśli nawet się nie uda, to rower też jest dobrym i ekologicznym środkiem komunikacji, do którego nie musisz mieć uprawnień ...:)
Powodzenia!

1,382

Odp: Zdrada

Sama zdawałam na prawko 4 razy, za każdym razem gorzej się stresowałam... A za ostatnim razem jak usłyszałam że zdałam, to myślałam, że to jakieś żarty, bo już szykowałam się na kolejną poprawkę smile

1,383

Odp: Zdrada

Piękny, rozsłoneczniony poranek, instruktor przyjeżdża po mnie, ja się jeszcze cuduję przed lustrem, wychodzę, on spoglądając na zegarek rzecze: "Twój egzamin, nie mój".
Po drodze dowiedziałam się, że ten durny test, który dostałam w pakieciku i na który nawet nie spojrzałam, jest tym samym, który mam zaliczyć na egzaminie yikes Skąd mam wiedzieć jak długo trzeba przebywać na terenie RP, żeby móc zdawać na prawko i przez myśl by mi nie przeszło, żeby sprawdzić naciąg paska klinowego, gdy zaświeci się akumulatorek.
Po egzaminie z teorii wyszłam przed WORD, uśmiechnęłam się do laski, która była ze mną na sali:
- Ile? (błędów na teście)
- Trzy, a Ty?
- Trzy.
I rechotałyśmy jak szalone przez dwie kolejne godziny, aż nas poodbierali spod tego ośrodka. Przy okazji przejeżdżał właściciel szkoły jazdy, w której się uczyłam, wyciągając zaciśnięte pięści w moim kierunku ze słowami: "Ciebie to tylko zabić!"
Ech...
Ale kiedy stawiłam się na praktyczny, zdałam od razu. Egzaminator był fajniutki, młody, jechałam autem nr 13. Wybiegłam na plac taka roześmiana, że może pomyślał, że mam opłacone, skoro się nie boję wink tongue Przed egzaminem spałam 2 godziny, taka byłam podekscytowana, nie mogłam się doczekać. Byłam tam jedyną osobą z uśmiechem na ryjku, bo i czego tu się bać, jeśli ktoś potrafi jeździć i nie boi się prowadzić? Jeśli jest inaczej, nie powinno go tam wcale być i lepiej dla niego, żeby nie zdał. Negatywna ocena z egzaminu może mu życie uratować... dosłownie. Wiadomo, że kursy przygotowują jedynie do egzaminu i niczym nie da się zastąpić wprawy, której z kolei nie da się nabrać podczas tych obowiązkowych godzin, ale to musi wystarczyć, by można było stwierdzić, czy kierowca w wystarczającym stopniu potrafi poruszać się w ruchu bezpiecznie dla siebie i innych uczestników. Zdarzają się oczywiście złośliwi egzaminatorzy, ale egzamin nie kosztuje znów tak dużo, żeby przerażać się powtórką. Znajoma zdawała 15 razy big_smile Moje siostry po 3x. Jeśli 3x to jest norma, to tym bardziej nie ma się czego bać.

Długo bałam się prowadzić. Miałam świetnego i wymagającego instruktora, ale stresował i zdarzało się, że ktoś nie potrafił wsiąść z nim kolejny raz do auta. Ja sama chciałam trzaskać drzwiami i krzyczeć:"Nigdzie z tobą więcej nie jadę!" ale powstrzymałam łzy, natomiast koleżance się nie udało big_smile Nazywałam go w myślach i kiedy nie słyszał "gestapo", aż kiedyś krzyknął "Halt!" i pobiegłam do ojca zapytać, czy komukolwiek o tym powiedział (mój tato pracuje z jego szefem). Koniec końców bardzo go polubiłam i uznałam, że cały ten stres, od którego schudłam 4 kg, świetnie przygotuje mnie na spotkanie ze złym potworem-egzaminatorem. A przestałam się bać prowadzić, kiedy jechałam z szefem szkoły jazdy i padły z jego ust słowa:"Nie bój się, ja tu czuwam. Najwyżej w coś przypieprzymy." Od tej pory cały lęk jak ręką odjął big_smile

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2015-02-04 05:40:58)

1,384

Odp: Zdrada

Bardziej niż samego prowadzenia auta boję się innych kierowców, bo czasem są nieprzewidywalni w swojej głupocie...:/

1,385

Odp: Zdrada

Zdałem. Oczywiście, że zdałem, bezbłędnie, choć trafiłem na bezczelną zdzirę egzaminatorkę, która śmiała mi wmawiać co jest bezpiecznym stylem jazdy, a co moim stylem jazdy...

Nie mogła się jednak wysunąć nad dzierżone w swym fachu obowiązki oraz uprawnienia i nie mogła mnie oblać.
Kamery mówią za siebie, a jej zdanie chociaż wypowiedziane na głos już po egazminie, może sobie schować do swej książeczki obecności zawodowej w WORD-zie, która uprawnia ją do odbierania ponad 4500 zł netto miesięcznie za bycie bezduszną suką. Tam też owo zdanie może sobie pozostać, a ja skończyłem obcowanie z biurokracją w tym zakresie, z szyderczym uśmiechem na twarzy.

Mam nadzieje, że w obecnym kontekście administrator nie zakreskuje epitafiów użytych wobec rzeczonej, ponieważ są słuszne, na miejscu i zdecydowanie w porę. smile

Tymczasem idę spać, bo przed egzaminem dzisiejszej nocy spałem dokładnie tyle co Ty Niechcąca, jednakże ja przynajmniej nie musiałem znosić tej gehenny po trzykroć. Już bodaj za drugim razem ugodziłbym swego egzaminatora ostrym przedmiotem, koniecznie w okolicach aorty pachwinowej, by zdychał powoli...

Tak czy siak - wychodząc z tarczą z WORD-u, mam ochotę go spalić, a jego pracowników powiesić za zdradę stanu wobec społeczeństwa polskiego. smile

Jestem połowicznie hiperzadowolony, a połowicznie gotów zrodzić bunt przeciw tym świniom, aby nie mogły już nigdy narażać na skrajny stres swoich ofiar...

Ostatnio edytowany przez incognito_alt (2015-01-23 13:42:52)

1,386

Odp: Zdrada

Jak już odpoczniesz, możesz edytować swój poprzedni post, zamiast namawiać mnie do edytowania mojego. I niechętnie, ale gratuluję.

1,387

Odp: Zdrada

Gratuluję:) Ciesz się jej bezsilnością - takie przypadki jak Twój nauczą ją kiedyś pokory wobec utalentowanych kierowców, którzy przez przypadek stracili uprawnienia:)

1,388

Odp: Zdrada

Przyłączam się do gratulacji - jeździj ostrożnie, żeby znowu nie zdawać i tym samym nie wspomagać finansowo miejscowego WORD-u smile

1,389

Odp: Zdrada

Na jej miejscu pewnie byłbyś jeszcze ostrzejszy, więc nie narzekaj... wink

1,390

Odp: Zdrada

Gdyby każdy jeździł bezpiecznie i wg przepisów, to dopiero by były korki przy tej ilości aut co obecnie

1,391

Odp: Zdrada

Niektóre miasta już wprowadzają bezpłatną komunikację żeby tylko ludzie przesiedli się z aut do autobusów,ale wiadomo że nie każdy będzie chciał korzystać

1,392

Odp: Zdrada

Ja żyję bez auta. Z zakupami sobie radzę, mam porcję ruchu, po drodze zawsze zainteresuje mnie milion rzeczy, gdzieś wejdę, gdzieś przystanę. Jedynie kiedy muszę dotrzeć daleko i jestem bardzo spóźniona to auto ratuje, no i oczywiście podczas deszczu bywa niezastąpione.

1,393

Odp: Zdrada

Ruch jest niezastąpiony, poza tym wszędzie autem nie da się wjechać. Mam nadzieję, że coraz więcej będzie w miastach takich miejsc, gdzie będzie można spokojnie pospacerować bez obawy, że ktoś nieuważny nas potrąci...

1,394

Odp: Zdrada

Własnie - nie wszędzie się da wjechać, a jeśli nawet się da, to nie zawsze jest gdzie zaparkować.

1,395

Odp: Zdrada

Chcącacorazwięcej - wykorzystując moduł przenośni odrzekam Tobie, że jak się uprzesz, to wszędzie zaparkujesz, w każdej najmniejszej szparze. Wszystko zależy od tego jak kontrolujesz swoją "kierownicę". tongue

Zakładam, że dobrze mniemam, ale najpierw Ciebie dopytam - co dokładnie miałbym edytować w swoim powyższym? Gramatykę czy sformułowanie? Sformułowań nie cofam. 36 ma świetne porzekadełko, które raz już tu kiedyś wtłaczała, tyczące się tego "co napisałeś i przede wszystkim podpisałeś". Gramatykę też wiem jaką poprawić jeśli w ogóle, ale niechaj się na mnie wyżyjesz swą poprawnością?!

P.S. Jeśli Twój styl utrzyma się w klimacie poprzednich dwóch opowiadań - jednej semigroteski i jednego scenariusza autentycznego jak zakładam, to zacznę Cię czytać bez przekąsów i może zakopiemy w końcu ten i tak dotąd potępiony topór wojenny, dodajmy iż wyimaginowany przy okazji. smile Po chłopskiemu: podobo mi się. Jo rych. W końcu nie pier---lisz co, od kogo, kiedy i z kim, ew. na kim słyszałaś, i używasz odpowiednich środków stylistycznych. Brawo.

P.P.S Też to odczułem Niechcąca - też fajniej mi się podróżuje pieszo i komunikacją. Tyle, że u mnie jest to prozdrowotnie oraz zdecydowanie kobiecoorganoleptycznie spowodowane. Za tym tęsknię jeżdżąc autem. Z drugiej strony jak chłopczyk ma swoje brum, brum, to się może bez dziewczynek bawić. tongue

JoannaBravo - byłoby też nudno, zbyt nudno. Od nudy pochodzi większość wypadków na autostradach (pomijając niemieckie), gdzie można wręcz usnąć po pokonaniu > 300 km. Poza tym ludzi kręci wielkie "G", a właściwie małe "a" czyli przyspieszenie i jego pochodna czyli zmiana momentu pędu. Przyspieszenie i hamowanie, ciągłe zmiany - są zdecydowanie lepsze od: stała prędkość, stała prędkość, sta... zzzZZZ. Powyższe tyczy się także odbieranego przez kobiety pojęcia "dobrego seksu" oraz psychiki ludzkiej. Stabilni, niezmienni ludzie są nudni jak jazda autostradą polską z Vmax = 140 km/h. tongue

Ostatnio edytowany przez incognito_alt (2015-02-02 01:10:51)

1,396

Odp: Zdrada

Nie ściemniaj, auto jest potrzebne facetom  w Twoim wieku głównie do imponowania kobietom i innych dalszych czynności z nimi wink

1,397

Odp: Zdrada

[quote=incognito_alt]
Zakładam, że dobrze mniemam, ale najpierw Ciebie dopytam - co dokładnie miałbym edytować w swoim powyższym? [/quote]
Ziobro, nie Żyła.

1,398

Odp: Zdrada

Wg mnie jednak to był Żyła, Ziobro tak się nieelegancko nie wyraża wink

1,399

Odp: Zdrada

Tyyy, jaaa, patrz. Tego nie przewidziałem Chcącanienadość. Żeby mnie specjalistę od skoków narciarskich i nie tylko narciarskich tak przyszpilić. Być może był to Jan Ziobro, nie chce mi się nawet sprawdzać, ale Piotr Żyła to wręcz wygląda jak takie hue, hue, hue.
On przypomina mnie z młodych lat; mam nadzieję, że nabierze powagi i skupi się w końcu na tyle, by zaprezentować wysoki stabilny poziom, bo na wygrywanie spokojnie go stać. Na razie ciągle jest taki hue, hue, hue i dlatego raz skoczy dobrze, a potem fatalnie.

Słyszysz Piotr? Ogarnij się już, już czas dogonić Kamila i przestać hue, hue, huować. Jak będziesz w pierwszej piątce na koniec Pucharu Świata, to wtedy sobie pohue, hue, huujesz. wink

Zafira - co to kur--a znaczy "w moim wieku"? Nie rób ze mnie misia, przytulanki z bebeszkiem i czwartym podgardlem, specjalisty od sportu oglądanego w Orange Sport. Niektóre samce "w moim wieku" są całkiem młodziutkie cieleśnie, o jako stoję przed Tobą, widzisz jednego!
Auto nie jest potrzebne, jest fajne, ale to w komunikacji możesz ukraść kilkanaście spojrzeń jakiejś słodkiej kobiety przy jej partnerze. Komunikacja jest świetna. Facet nie potrzebuje auta. Potrzebuje kasy. Kasa, pewność siebie, nietykalność i niezależność.

W każdym razie trafiłaś na miłośnika aut.
Patrz to będzie moje docelowe auto, teraz mam oczywiście tańsze i gorsze:

[img]//resources.carsguide.com.au/styles/cg_hero_medium/s3/dp/images/uploads/HONDA-LEGEND-2006-07-W.jpg[/img]


Będzie miało mniej więcej takie koła 17':

[img]//alufelga.com.pl/photos/felgi-15-4x98-4x100-toyota-yaris-renault-clio-3195437689.jpg[/img]

To jest petarda 3.5 V6. Ma fabrycznie 295 koni, a można wykręcić jakieś 350 i gnoja zagazować.
Wybaczcie, ale tutaj się autentycznie podniecam i w sumie takie auto to idealne miejsce na zdradę.

Co powiecie?

Ostatnio edytowany przez incognito_alt (2015-02-04 01:33:52)

1,400

Odp: Zdrada

Wyrażaj się grzeczniej... jeśli potrafisz. Inaczej będzie rysa na lakierze.