Odp: Dziwni faceci na portalach randkowych
Pisać można wszystko, ale jest tak, jak zostało napisane: "to, co ludzie o sobie mówią (a nawet myślą)*, bardzo rozmija się z tym, jak postępują" i tego poprzez e-mail nie sprawdzisz, dobrze o tym wiesz
* dodam też... PISZĄ
Napisałaś, że brzmi wiarygodnie... gdyby powiedział Ci to prosto w oczy, ale on to jedynie napisał. Wiarygodność słowa pisanego trudniej ocenić
Absolutnie nie chcę studzić Twojego entuzjazmu i też nie oceniam go czy jest prawdomówny... prawdopiśmienny, czy nie, bo nie mam do tego żadnych podstaw, ale sęk w tym właśnie, że Ty też nie póki co, bo jakie? Intuicję? Jedynie ją.
W rozmowach pisanych zdarzyło mi się już, że ktoś wyrażał się w sposób budzący ufność. Nie przechwalał się swoimi zaletami, nie opisywał wzniośle systemu wyznawanych przez siebie wartości, tylko niejako z rozmowy wynikało, że postępuje tak, a nie inaczej, choćby na przykładzie opisywanych sytuacji, w jakich się znalazł albo jego postawy w różnych momentach naszej dyskusji na czacie.
To, że Twój X. dostrzega fakt opisywania siebie przy użyciu cech, które chciałoby się posiadać, a się ich nie posiada, kłamania, zatajania, samooszukiwania siebie i oszukiwania innych, koloryzowania, przedstawiania siebie od strony nieco innej niż ta rzeczywista itp. itd. wcale nie znaczy, że sam tego nie robi.
Ja się tak nacięłam sama na własnej naiwności. Ktoś pisał mądre rzeczy o nieprawdzie, o szczerości, o tym że nawet kłamstwo w dobrej wierze to nadal kłamstwo i nie powinno się go w używać, a pisał to wszystko w taki sposób, że myśl "ten człowiek nie kłamie, bo za bardzo ceni szczerość" nasuwała się sama... mimo to kłamał, choć właściwie nigdy nie napisał "nie kłamię", więc nie mogę mu zarzucać tego, że to ja sama nakleiłam na nim łatkę "szczery"
Myślę, że to nie ten etap, kiedy można go oceniać (tego X.), tzn. jakaś ocena się kształtuje oczywiście, ale tylko wstępna, wszystko wyjdzie w praniu albo i nie.
Czy coś ukrywa? Niewykluczone, ale:
- każdy z nas ma coś do ukrycia
- to, co ukrywa wcale nie musi być złe.
Ja w takich sytuacjach staram się być ostrożna, ale jestem też ciekawa drugiej osoby i pozytywnie odbieram przejawy świadczące o cudzych zaletach, mimo że nie jestem w stanie ich zweryfikować.
Skoro czerpiesz coś dobrego z tej znajomości to chyba właśnie to jest najważniejsze
Gdyby coś było nie tak, na pewno obudziłoby to Twoją czujność i jeśli pojawi się jakiś sygnał, dostrzeżesz go z łatwością.
Dopóki tylko rozmawiacie, a rozmowy są interesujące i wciągające nie podstaw, żeby się czegokolwiek obawiać, za to jest się czym cieszyć