Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[quote=niechcemisie]Mi śniadanie w łóżku kojarzy się z tym okresem w życiu, kiedy byłam na tyle leniwa, ze chłopak musiał mi przynosić do wyra śniadania i kolacje. 
chyba trzeba to zmienić[/quote]
Pod żadnym pozorem nie przynoś do łóżka jemu śniadania;) Rozpieścisz i będzie nie do wytrzymania;)
Muszę to zapamiętać
Jedną i drugą poradę 
Wejdę do łóżka z kanapkami i powiem:"Idź [b]se[/b] zrób."
Ja bym się podzieliła, w trosce o moją figurę oczywiście 
Ja gdybym się podzieliła to tylko po to, żeby nie myć talerza - skoro ja zrobiłam to ty idź zmyj.
A gdyby miał ciekawsze pomysły na spędzenie czasu po śniadaniu to też byś nie odpuściła...?
Przecież moglibyście razem pozmywać...:)
Nie nie nie... niech on umyje, a ja potem pójdę ponarzekać, że niedokładnie.
I napewno zaraz będzie kara....:D
Ale jesteś surowa:)
Prawda?
Tylko wytresowany mężczyzna się do czegoś nadaje Żartuję.
A wiecie co? Moja koleżanka ma taki dziwny pogląd, że jak facet jest do trzydziestki nieurobiony, to potem nie da się go dostosować, coś na zasadzie "nie przesadza się starych drzew". Myśli, że trzydziestolatek, który mało czasu spędził do tej pory w takich bardziej trwałych związkach jest niereformowalny i na pewno nie uda się mu stworzyć związku opartego na kompromisach, zaangażowaniu itp. bo nauczył się być sam. Co o tym myślicie?
To zależy bardziej od charakteru, a nie od wieku, myślę...
Też bym nie chciała 30-letniego prawiczka, bo musiałabym go wszystkiego uczyć:)
Oj prawiczka to nieee.... ten 18-latek chciał, żebym go rozprawiczyła, dajcie spokój...
Koleżanka się obawiała, że taki facet będzie miał problem z wieloma sprawami w związku, bo jak by nie było to jednak każdy związek uczy nas jak być z kimś, co robić, czego nie robić.
Odziera nas też ze złudzeń, idealnego wyobrażenia o związku jako pasma szczęśliwości... A taki świeżynek to w sam raz materiał do urabiania na ideał:)
Ale tylu rzeczy jeszcze nie wie... a może od nas nie będzie chciał się ich nauczyć, może musi przeżyć to drugi i trzeci raz, żeby zrozumieć, że z kobietami trzeba postępować tak, a nie inaczej.
Wydaje mi się, że właśnie ci początkujący są bardziej zaślepieni, a mniej wyrachowani:)
Hmm.. tak Tylko zaślepienie mija. Ja nie chcę żeby facet był mną zaślepiony, chcę, żeby świadomie tworzył ze mną relację. Zaślepienie dobre jest dla młodzików i w romansowaniu. Ta koleżanka, która tak się obawia, że faceci powyżej pewnej granicy wieku są niereformowalni, chciałaby kogoś poważniejszego, z kim można być na długo. To kobieta dorosła, ma pełnoletnie dzieci.
Tylko tak sobie myślę... o ile faktycznie człowiek (i to chyba bez względu na płeć), gdy żyje w jakimś utartym schemacie, przesiąka nim i trudno mu pewne rzeczy potem zmienić, o tyle myślenie o nim, że na pewno nie jest w stanie kształtować się będąc w relacji z kimś, jest powiedzeniem wprost: jest za głupi, by podjąć pracę nad sobą i by dostrzec, że jest ona potrzebna.
Każdemu jest... w każdym wieku... Jesteśmy istotami myślącymi, które stale powinny się rozwijać.
Myślę że jesli dwoje ludzi coś do siebie czuje to nie są nastawieni na manipulowanie partnerem tylko na uczucia:)
Oczywiście, że tak.
[quote=niechcemisie]Oj prawiczka to nieee.... ten 18-latek chciał, żebym go rozprawiczyła, dajcie spokój...
Koleżanka się obawiała, że taki facet będzie miał problem z wieloma sprawami w związku, bo jak by nie było to jednak każdy związek uczy nas jak być z kimś, co robić, czego nie robić.[/quote]
Jak jest pojętny to się nauczy:)
Za to Wy będziecie miały zasługi dla społeczeństwa:)
Coraz częściej komputer staje się konkurencją dla kobiety w związku:)
U mnie stał się nawet dla mężczyzny
To pewnie rozmawialiście też przez GG albo Skype'a zamiast twarzą w twarz i dlatego się związek rozpadł...
Ostatnio widziałam taki mem- para jest przytulona do siebie, ale każde wpatrzone w swój telefon... Smutne.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 … 9 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
