Odp: Związek na odległość
Żony za granicą też potrafią. Bratowa mojej byłej sympatii została przyłapana.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Żony za granicą też potrafią. Bratowa mojej byłej sympatii została przyłapana.
Mówią że powyżej 400 km przysięga małżeńska już nie obowiązuje i jak widać to dotyczy obu stron
O, widzę, że i Ty słyszałaś o tej filozofii związanej z kilometrami ;p
Moja rąbnięta koleżanka obijała się kiedyś na truskawkach w Anglii i ją zwolnili. Nie miała jak wrócić, musiała czekać na hajs i pomoc rodziny. Do tego czasu mieszkała z innymi robotnikami, którzy ją przechowywali przypuszczalnie nie za darmo
Że też ludzie po tak ciężkiej pracy mają jeszcze ochotę na alkohol.
Jak nie miała czym zapłacić to chociaż odwdzięczała się w naturze:)
Widocznie nie aż tak ciężko tam pracują jak się chwalą.
[quote=niechcemisie]Żony za granicą też potrafią. Bratowa mojej byłej sympatii została przyłapana.[/quote]
Właśnie Polki mają tam taką opinię że chyba lepiej się nie przyznawać że się jest z Polski bo się zostanie zaszufladkowanym...:/
Chyba nie tylko Polki jak są za granicą to rozluźniają zasady bo tam ich nikt nie zna, są anonimowe, wolno im więcej
Zależy od osoby, ja bym tu nie przesądzała że to narodowość im każe się puszczać...
Czytałam że cudzoziemcy na wakacyjny romans wybierają najczęściej Rosjanki i Polki, a Polaków za granicą niewiele kobiet chce...:D
nie dziwię się, Polacy kompletnie nie dbają o siebie, nieraz widzę pary gdzie zadbana kobieta idzie obok faceta, który wygląda jak z innej bajki, nieogolony, z brzuchem, ...
Starsi są zaniedbani ale młodszym to w większości niczego nie brakuje jeśli chodzi o dbanie o siebie...
Zgodzę się, im młodsze pokolenie tym bardziej wychodzimy z tego zaniedbania... na szczęście.
Ja bym powiedziała że tak pół na pół, są i młodzi tacy nieogarnięci że nie używają dezodorantów albo nie golą się cały tydzień, dopiero w sobotę , pewnie żeby coś wyrwać
a waszym zdaniem kto jest lepszym kochankiem młodzik czy starszy?
Wg mnie taki trochę starszy, ale bez przesady, tak do 5 lat
Dla mnie może być max. 10 lat starszy i max. 5 lat młodszy:)
Wiek nie tyle jest ważny co odejście do życia i związku... przecież z 80% par się mieści w tym przedziale a tyle jest rozwodów i rozstań...
No ja się doczekałam w wieku 30 lat tego, że zakochał się we mnie osiemnastolatek. Spoko.
No to tylko się cieszyć, chyba byłoby gorzej jakby był 12 lat starszy, bo już po 40-tce...:)
Koneser dojrzałych kobiet - to wcale nie takie rzadkie u nastolatków, którzy są strasznie ciekawi
Dojrzałych? No proszę... nie postarzaj mnie
Mój kolega skomentował to tak:"Wie co dobre - jeszcze zmarszczek nie masz, ale już masz doświadczenie."
A tak bez żartów to przeszło mi już na samym początku przez myśl, że może gość jest prawiczkiem, co jest przyczyną jego frustracji, bo tak zalewał mnie wyznaniami i naciskał na... związek... i... nie pomyliłam się
Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2014-08-20 11:20:36)
18-latek i jeszcze prawiczek...To dość rzadkie, coś dla koneserki...:) A czemu nie chciałaś, nie podoba Ci sie?
Przy tej różnicy wieku i jego zapędach erotycznych to chyba najlepsze wyjście - taki "związek na odległość" - niech uwielbia z daleka
Nie podoba mi się to raz, a dwa... to jest pies...eee.... szczenię na baby
Cieknie mu z pyska na widok każdej.
To trzeba nosić chusteczki i wycierać, wycierać, wycierać - aż dorośnie
Jak Ci się nie podoba to go ignoruj ,w końcu sam zrezygnuje
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź