1

Temat: Rzucanie palenia

Wszem i wobec, niniejszym z radością zebranym tutaj oznajmiam:

OTO MIJA TRZECIA DOBA BEZ PAPIEROSA  :)

Duma mnie rozpiera, radość, energia.
Udało mi się ostatnio ograniczyć palenie do kilku sztuk dziennie, choć bywały takie dni, gdy sobie folgowałam (np. przy piwie).
Przez cztery dni po ostatnim takim przeholowaniu ograniczyłam do fajki dziennie. W piątek, gdy w paczce został jeden papieros, a wszystko we mnie poczęło buntować się przeciwko narzuconym ograniczeniom,  postanowiłam powstrzymać się z zakupem nowej paczki do rana i mimo wszystko jednak wytrzymać. Ciężko było.
Trzeba było zacisnąć zęby, a łzy leciały ciurkiem. Tak, aż się popłakałam. Spaliłam tego papierosa, weszłam do pokoju i nagle powiedziałam sobie:"O nie! Nie będę się tak mordować i nigdy wiecej nie chcę się tak czuć. Nałóg doprowadza mnie do takich okropnych stanów i zawsze kiedy będę próbowała rzucić lub na siłę ograniaczać, będę mieć objawy odstawienia, tylko to przeciągam. NIGDY więcej nie będę przez to przechodzić, o nie... rzucam to teraz!" I rzuciłam. Tak w jednek chwili.
Byłam taka zła przez to jak cierpię, bo to było cierpienie - skręcało mnie, czułam się bezradna, bezsilna, płakałam, a papieros i tak nie smakował. Myśl o ograniczeniu sprawiała, że jeszcze bardziej chciało mi się palić. I dużo jadłam.
Od momentu, w którym powiedziałam sobie, że to koniec, poczułam ulgę. W jednej chwili zaczęłam myśleć o sobie nawet nie jak o kimś, kto rzuca i nie jak o kimś kto rzucił, ale jak o OSOBIE NIEPALĄCEJ. Tak po prostu. I ta myśl jest mi bardzo pomocna w dalszym ciągu.
Następnego dnia była sobota... nie poszłam po nową paczkę, wogóle nie czułam chęci zapalenia. Chyba przemordowałam to co najgorsze w czwartym dniu ograniczenia do jednej sztuki. Cud. Bogu za niego dziękuję. Mija trzecia doba całkowicie bez papierosa i zwyczajnie nie chce mi się palić. Apetyt się uspokoił, już nie pustoszę lodówki. Byłam trochę przeziębiona i mi przeszło.
Zaczęłam zachowywać się jak osoba niepaląca, myśleć tak o sobie i czuję sią tak zadowolona, że śmieję sią sama do siebie. :D

2

Odp: Rzucanie palenia

Ja po 3 miesiącach zapaliłam. Trzymam kciuki.

3

Odp: Rzucanie palenia

Ja rzuciłam kiedy byłam w ciąży, nie palę już prawie 5 lat i bardzo dobrze mi z tym. Pamiętam w jakim szale byłam kiedy zaczęłam inaczej odczuwać smaki i przytyłam, ale tylko dlatego że chciałam tymi wszystkimi smakami się delektować big_smile Po szale na jedzenie waga wróciła do normy smile
Nigdy nie zapomnę jak koleżanka podesłałą mi na @ te zdjęcia z dopiskiem "Położę Ci taką za kilka lat na cmentarzu, podoba Ci się, a może wolisz z drewna:)"
To dało mi kopa raz na zawsze. Oczywiście na coś trzeba umrzeć, ale lepiej to zrobić później niż szybciej smile

4

Odp: Rzucanie palenia

Luska, też miałam tak nieraz, że po dwóch miesiącach zapaliłam czy po jednym, raz po trzech. mam nadzieję, że już więcej tego nie zrobię, choć przyznam się szczerze, że papieros kojarzy mi się w daklszym ciągu z czymś przyjemnym i każdego dnia jak na razie mam myśl, że fajnie by bylo zapalić, ale bez problemu się powstrzymuję, a nikotynowego głodu nie czułam ani razu odkąd przemordowałam go tamtego dnia, w którym spaliłam ostatnią fajkę.

Monia99 gratuluję i oby tak dalej big_smile
Kurczę, nie zapaliłabym papierosa z takiej trumny, jakoś głupio by było.

5

Odp: Rzucanie palenia

Niechcemisie jak tam Twoje niepalenie?

6

Odp: Rzucanie palenia

Kuanan, kochana, prawie cztery tygodnie za mną big_smile

Nie powiem, były chwile pokus spowodowane wstrętną cechą ludzką, jaką jest wyprowadzanie z równowagi bliźnich wink
Ktoś mnie baaaaardzo złościł w domu i maiłam przez to szaloną ochotę zapalić i nawet błąkała się myśl, żeby dać do zrozumienia tej osobie, że to przez nią wracam do nałogu, ale zadzwoniłam po pomoc, która zjawiła się w przeciągu 20-30 minut i powiedziałam sobie, że nie będę poddawać się słabościom dlatego, że ktoś jest dla mnie wstrętny, bo ta osoba chyba do końca życia będzie mnie irytować, będzie dla mnie niesprawiedliwa, może nawet gorzej, no ale rodziny się nie wybiera. W pewnym wieku po prostu lepiej się żyje bez rodziny niż z nią.

7

Odp: Rzucanie palenia

Gratuluję wytrwałości.

8

Odp: Rzucanie palenia

Nie palę już pięć miesięcy big_smile big_smile big_smile
Jestem bardzo zadowolona z tego powodu.
Przez ponad cztery m-ce każdego dnia pojawiała się myśl o papierosie. Taka zwykła, zwyczajna myśl. Teraz już mniej, ale nadal raczej nie ma dnia bez tego. Wiem jednak, że jeśli zapalę to wrócę do nałogu, więc nie przejmuję się tym, że pojawiają się takie myśli. Dzieje się tak w sytuacjach, w których zwykle sięgałam po papierosa. Po trzynastu latach palenia to zrozumiałe, że powstały pewne przyzwyczajenia, więc nie martwię się tym.

9

Odp: Rzucanie palenia

No proszę, jak chcesz to potrafisz smile

10

Odp: Rzucanie palenia

W końcu to nałóg, więc tak łatwo nie odpuszcza... Ale podziwiam Twoją silną wolę! Czym się wspomagałaś na początku?

11

Odp: Rzucanie palenia

Gratulacje smile Ja sama nie palę już ponad rok, więc wiem jakie to trudne, Teraz już mnie praktycznie nie ciągnie, ale czasem się zdarzy pokusa, której trzeba się oprzeć. Najważniejsze, że uzależnienie psychiczne wyleczone, z fizycznym można sobie poradzić.

12

Odp: Rzucanie palenia

Pomaga też policzenie, ile oszczędzasz dzięki niepaleniu smile Może zrób sobie mały prezent, jakieś perfumy, żeby mieć satysfakcję, że nie palisz?

13

Odp: Rzucanie palenia

Dzięki Dziewczyny big_smile

Nie wspomagałam się niczym oprócz silnej woli.
Cięzko było wytrzymac aż odpuści głód nikotynowy, ale to trzeba po prostu przetrwać, zacisnąć zęby i wytrzymać, przemęczyć. Chce się płakać, rzucać przedmiotami, ale mija.
Bywają pokusy, zwłaszcza kiedy przebywa się z palaczami, np. na imprezie ktoś idzie zapalić i nachodzi mnie myśl, że może by sobie wyjść na tego papieroska, ale nie. Są też osoby, które nie wychodzą.

Przede wszystkim zaczęłam mysleć o sobie jak o osobie niepalącej, takiej, która zwyczajnie nie pali i to mi pomaga najbardziej. Mówię sobie w chwilach słabości:"Jestem niepaląca, więc jak mogę zapalić? Ta pokusa to bzdura".

Tak jak napisała Ksymena - myśl o finansch pomaga, a ja nie myślałam, dopóki nie zaczęłam wydawać nie przepalonych pieniędzy na różne fajne rzeczy i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że mam to wszystko bo nie palę. W ciągu tych pięciu miesięcy kupiłam sobie dwie pary butów więcej niż kupiłabym paląc, dwa obrazy do pokoju, nowe firanki, których bym nie zmieniała i inne przyjemno-pożyteczne rzeczy (np. grę komputerową, książkę, kubek termiczny), na które czasami szkoda mi było kasy, bo było jej mniej.

14

Odp: Rzucanie palenia

I do tego te firanki nie będą po miesiącu do wyrzucenia, bo nie będą cuchnęły dymem smile Same korzyści, a poza tym czystsze płuca!

15

Odp: Rzucanie palenia

W domu akurat nie paliłam, ale wiem, jak wygląda mieskzanie palacza, ściany, firanki itd.
A propos...
podobno substancje zawarte w dymie osadzają się na wszystkich przedmiotach w pomieszczeniach, w których się pali i trują ludzi nawet wtedy, kiedy pozornie wywietrzeją, bo o ile zapachu w miarę można się pozbyć, to wiele z tych toksyn pozostaje na tapicerkach, dywanach i na całej reszcie. Substancje te nadal oddziałują na nasze zdrowie, kiedy się z nimi stykamy i wciągamy powietrze z pomieszczenia w płuca.
[b]Wniosek: mieszkanie palacza jest toksyczne, przebywanie w nim nawet kiedy się nie pali szkodzi zdrowiu![/b]

Ostatnio edytowany przez niechcemisie (2013-03-17 18:57:04)

16

Odp: Rzucanie palenia

To prawda, mój dzadek pali jak smok, a jak u niego jestem choć 2 godziny to chociaż przy mnie nie pali to wychodzę jakaś taka "odurzona" i potem często mnie głowa boli

17

Odp: Rzucanie palenia

Najlepiej od razu otwierać wszystkie okna, tylko nie wiadomo, czy dziadek zniesie przeciągi...

18

Odp: Rzucanie palenia

A jak śmierdzą rzeczy, ktore leżą u palacza w domu... fuuu... Kiedyś wynajmowałam stancję i tam wolno mi było palić. Jak się potem przeprowadziłam do rodziców i przewiozłam swoje rzeczy, położyłam w pokoju, poszłam pogadać i wróciłam to aż mnie odrzuciło. Zaczął się z nich wydobywac ten cały smród. Podobnie czuć książki, które pożyczyłam koleżankom palaczkom smile

Powiem Wam, że unikanie palenia w domu sprawia, że spala się mniej w te dni, kiedy zostaje się w domu, bo zwyczajnie nie chce się wychodzić. Palenie w mieszkaniu to wygoda, wystarczy sięgnąć po papierosa.

19

Odp: Rzucanie palenia

Widocznie palaczom nie śmierdzą bo im węch od tego dymu wysiada...

20

Odp: Rzucanie palenia

Podobno siada za to smak. I rzeczywiście, nie wiem tylko czy to w wyniku palenia czy po prostu taka juz jestem, ale jeśli chodzi o dania wieloskładnikowe to nie wiem co jem, dopóki nie zapytam, a czasem ciężko mi też wyczuć smak czegoś co powinno oczywiste. Coś tam od palenia się niby dzieje z kubkami smakowymi. Palacze też skłonni sa w wyniku tego do nadużywania soli na przykład.

21

Odp: Rzucanie palenia

No to prawda, ja gdy mam okresy palenia zdecydowanie mniej czuję smak, choć nie zauważam ubytków węchu. No i nawet gdy palę nie wyobrażam sobie jak można palić w pomieszczeniach, a już szczególnie w mieszkaniu czy samochodzie - wierzcie mi, palacze również czują jak to śmierdzi smile a wszelkiego rodzaju tkaniny są wyjątkowo podatne na chłonięcie takiego smrodu sad

22

Odp: Rzucanie palenia

Rzuciłam palenie z wielu przyczyn. Smród, brzydkie paznokcie, palce... Łe... No i zęby! Mocno wszystko zmieniłam, wprowadziłam pastę ajona i jakoś dzięki temu mam teraz naprawdę ładne i zdrowe zęby, przy czym trochę to trwało. Obiektywnie - palenie to zdecydowanie najgorszy nałóg...

23

Odp: Rzucanie palenia

Nie paliłam 10 miesięcy... coś mnie podkusiło (frustracja się nazywało) i wróciłam... paliłam przez miesiąc, tyle że mało i znów rzuciłam.  Nie paliłam potem przez miesiąc, a teraz już nie wiem ile, jakieś 2-3 tygodnie palę sad I muszę rzucić. Wiecie co? Zaczęłam znów, żeby zrekompensować sobie frustrację przyjemnością, co za idiotyzm, przecież jest tyle prawdziwych przyjemności, a to jest złuda, śmierdząca złuda... sad

24

Odp: Rzucanie palenia

Spróbuj jeszcze raz, może teraz się uda?...

25

Odp: Rzucanie palenia

I tak długo wytrzymałaś...
Może coś innego na odreagowanie wymyśl?