Zapewne Wy lub Wasi rodzice czy dziadkowe pamiętają jeszcze profilaktyczne akcje w szkołach, podczas których obowiązkowo aplikowano wszystkim uczniom płynny tran. Większość ma raczej przykre wspomnienia na samą myśl o tej substancji, bowiem pamięta go jako niezbyt smaczny tłusty płyn o dość nieprzyjemnym zapachu.
Natomiast z całą pewnością nie można odmówić mu właściwości zdrowotnych.
Tran to płynny tłuszcz o specyficznym smaku i zapachu, otrzymywany z niektórych ryb i ssaków morskich. Najczęściej pozyskuje się go z wątroby dorsza, czy chrząstki rekina.
Posiada on w swoim składzie wiele cennych składników, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Tran jest źródłem:
Witamy A – wzmacnia nasz układ odpornościowy, jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania komórek nabłonkowych skóry, poprawia naszą koncentrację, wspomaga wzrok.
Witaminy D – pobudza wchłanianie wapnia i fosforu z przewodu pokarmowego. Wspomaga wzrost i mineralizację kości.
Witaminy E – zwalcza wolne rodniki, współdziała z witaminami A i C zmniejszając ryzyko zachorowalności na nowotwory.
Kwasów Omega 3 i 6
Zażywanie tranu wzmacnia nasz układ odpornościowy (polecany jest szczególnie dla małych dzieci i kobiet w ciąży), poprawia wygląd naszej skóry, włosów, chroni nasz wzrok i układ kostny. U małych niejadków wzmacnia apetyt.
Także smak i konsystencja uległy zmianie. Dziś nie musimy krzywić sie na samą myśl o tranie, bowiem te tłuszcze dostępne są w formie kapsułek.
Firma Mollers wypuściła na rynek norweski tran w płynie (dla tych którzy nie lubią połykać tabletek) o smaku cytrynowym, dlatego też można łączyć przyjemne z pożytecznym, bowiem nawet najbardziej grymaśne dzieciaki z chęcią połykają ten norweski tran.
Jeśli chcemy więc wzmocnić naszą odporność na zbliżająca się zimę, warto zaopatrzyć domową apteczkę w ten suplement diety.
zobacz również:
- Jesienne wsparcie dla całej rodziny od GAL
- Herbata na odporność
- Odporność dzieci: fakty i mity
- Jak przygotować się na zimę i wzmocnić odporność?
ja polecam tran gal ;)
Od kilku lat w okresie jesienno-zimowym łykam tran w tabletkach i zapomniałam co to grypa, czy zwykłe przeziębienie :)
Piłam tran przez całą poprzednią jesień i zimę i za bardzo nie chorowałam, więc chyba faktycznie wspomagał odporność :-)
W związku z tym, że zima coraz bliżej, a chorych wokół coraz więcej właśnie wybieram się do apteki po nową butelkę.
Stosowałam właśnie tran Mollersa. Polecam ten o smaku cytrynowym – da się wypić nawet popijając wodą. Miałam też zwykły o naturalnym smaku, ale to już był cięższy temat, bez soku pomarańczowego lub herbaty ciężko było łyknąć.