Burleska w Polsce – jak wygląda teatralna ekstrawagancja? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Burleska w Polsce – jak wygląda teatralna ekstrawagancja?

29 maja 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Burleska to forma teatralna używająca w ograniczonym zakresie muzyki. Powstała w XVIII/XIX wieku jako parodia poważnych tematów, często dzieł operowych lub operetkowych. Burleska to kwintesencja kobiecości, zmysłowość i ukłon w stronę teatralnej ekstrawagancji.

W formie plebejska, nierzadko wulgarna. Burleska pojawia się w drugiej połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych, nazywana także British Blondes (brytyjskie blondynki). Przedstawienia tej formy burleski miały podłoże silnie erotyczne. Najbardziej znaną na świecie burleską jest oczywiście komedia paryska Moulin Rouge.
Magiczny i uwodzicielski świat Dity Von Teese wkracza na polską scenę. Już jutro 22 grudnia w Białymstoku odbędzie się wielkie otwarcie pierwszego w Polsce klubu. Burlesque Club to miejsce wyjątkowe pod każdym względem. Przekraczając próg klubu, w jednej chwili przenosimy się do francuskiego kabaretu, który rozpala nasze zmysły i zabiera nas w magiczną podróż w czasie.
Występy grupy tanecznej wykonującej tańce burleskowe, wokalistki w repertuarze burleskowym oraz pokaz iluzjonistyczny, to tylko niektóre atrakcje, na które mogą liczyć uczestnicy tej niezwykłej imprezy. Gośćmi specjalnymi wydarzenia będą królowa polskiego popu, Doda oraz Tomek Lubert, członek zespołu Volver, który niedawno odebrał złotą płytę za album „10 Historii O Miłości”. Atmosferę dodatkowo podgrzeje pokaz bielizny marki Tessoro.
Tak zwane burlesque shows, czyli burleski, są zjawiskiem specyficznie amerykańskim. Słowo „burleska” w nazwie oczywiście nie jest przypadkowe, i nawiązuje zarówno do burleski muzycznej (czyli żartobliwych utworów instrumentalnych wykorzystujących i przekształcających znane motywy), jak i burleski literackiej, czyli komicznego utworu, w którym wzniosła tematyka wyrażona jest za pomocą niskiej – jeżeli nie wulgarnej – formy, i w którym często parodiuje się czy trawestuje słynne dzieła. Sceniczna burleska – choć kojarzy się ją przede wszystkim ze striptizem – jest bliską krewną wodewilu, rewii, musicalu i kabaretu. Choć głównym elementem trwającego najczęściej około siedmiu do dziesięciu minut numeru jest wyrafinowany (i z reguły niekompletny, bo kończący się na stringach i tak zwanych pasties – naklejkach zakrywających brodawki piersi) striptiz, który poprzez stopniowanie napięcia i podsycanie oczekiwań publiczności (element „tease”, czyli kuszenia i prowokowania, jest tu znacznie ważniejszy, niż „strip”, czyli rozbierania się) buduje dramaturgię występu, nie on decyduje o atrakcyjności tej formy widowiska. Najważniejsze jest to, co odróżnia burlesque shows (lub też burlesque performances) od innych form rozrywek dla dorosłych. A jest to przede wszystkim elegancja i wysublimowanie (czasami wychylające się nieco w kierunku łagodnego fetyszyzmu), a zarazem humor, dystans, świadoma gra kiczem – wydaje się, że ze względu na reaktywowanie przez tancerki burleskowe przesłodzonego wizerunku pin-up girls z lat czterdziestych i pięćdziesiątych usprawiedliwione byłoby użycie terminu camp.
Artystkom burleskowym bliżej do współczesnych gejsz niż do zdeformowanych operacjami plastycznymi, opalonych na brąz, tlenionych, wulgarnie umalowanych i tandetnie ubranych gwiazd porno. Wyróżnia je zarówno subtelna uroda w stylu wielkich gwiazd kina niemego lub pin-up girls: blada cera, lalkowate rysy, kobieca, naturalna figura, długie loki – najczęściej kruczoczarne (Dita Von Teese porównywana bywa do legendarnej Bettie Page lub Disneyowskiej Królewny Śnieżki) lub rude (podobna do Rity Hayworth Catherine D’Lish, która partneruje Ditcie w niektórych numerach), preferencje dotyczące kostiumów (piękna koronkowa bielizna, podwiązki, pończochy z tylnym szwem, gorsety, rękawiczki sięgające powyżej łokcia, eleganckie suknie i biżuteria), jak i wykształcenie: większość ma za sobą lata nauki tańca, pantomimy czy aktorstwa; Von Teese studiowała też historię kostiumu i przez pewien czas próbowała sił jako stylistka w przemyśle filmowym. Zarówno Von Teese, jak D’Lish tworzą swoje shows od podstaw: wymyślają choreografię, projektują scenografię, kostiumy i rekwizyty, same wykonują swoje makijaże i fryzury.
Faktem jest, że najsłynniejsza obecnie artystka burleskowa Dita Von Teese jest fenomenem, obok którego trudno przejść spokojnie. Podoba się zarówno mężczyznom, jak i heteroseksualnym kobietom. Łączy w sobie skrajności: dziewczęcą niewinność, dobre maniery i wyzwolony erotyzm, skłonność do prowokacji i poczucie humoru. Ma rzadko spotykaną klasę, która pozwala jej wyglądać jak „naga królewna” – ktoś kiedyś powiedział, że rozebrana Von Teese wygląda jak starannie wystrojona na wytworne przyjęcie dama, która dziwnym trafem zapomniała założyć ubranie. Przede wszystkim jednak jest ikoną mody, kimś, kto ma wspaniałe wyczucie stylu i bardzo konsekwentnie buduje swój wizerunek, bezbłędnie wykorzystując własne atuty i maskując drobne niedoskonałości. W wywiadzie udzielonym niedawno „Gazecie Wyborczej” („Wysokie Obcasy”, 7 stycznia 2008) znalazła się jej znamienna wypowiedź: „Zachwycam się pięknem, które bierze się z wystylizowania. Fizyczna uroda nie przyciąga mnie tak bardzo”. W pełni wpisuje się w amerykański ideał „self-made man”: z urodzonej w stanie Michigan Heather Renée Sweet sama stworzyła kosmopolityczną Ditę Von Teese, poprzez lata występów wzbogacając jej wizerunek o kolejne sceniczne warianty. A co może najistotniejsze – świadomie zaciera granice pomiędzy sztuką a życiem, udowadniając, że jest to całkowicie umowny i sztuczny podział. Pomysły Dity von Teese na pokazy (z kieliszkiem martini, absyntu, wielkim puszkiem pudru czy gigantyczną szminką) przyciągają tłumy, a festiwale burleski pojawiają się w kolejnych miastach.
Występ burleskowy jest bowiem rodzajem małego teatru erotycznych fantazji, w którym niezwykle ważna jest oprawa scenograficzna i stworzenie sugestywnego typu scenicznego. Przedstawiane scenki są często parodiami znanych fragmentów musicali i klasycznych filmów, czasami zabawnymi „ożywieniami” tradycyjnej ikonografii pin-up girls.
Moda na burleskę przekroczyła już ocean, ugruntowała się w Wielkiej Brytanii i Francji. Czy przyjmie się także w Polsce? Wszystko jest możliwe w kraju, w którym jeden z najważniejszych tekstów dramatycznych ma formę burleskowej wariacji na temat pałacowej operetki, a kończy się efektownym striptizem w wykonaniu dziewczyny wyskakującej z trumny…

Ciekawostka

Dzień 3 stycznia 2011 roku zostanie zapisany w historii Londynu jako święto mężczyzn. Skąd taki wniosek? Otóż waśnie tego dnia na placu Trafalgar Sqare stawiło się ponad 100 seksownie odzianych kobiet aby pobić niecodzienny rekord polegający na tańczeniu w burlesce.  Niewiasty ubrane w seksowne kabaretki, gorsety, wszelkiego rodzaju koronki i buty do tańca na obcasach zamieniły na chwilę londyński plac w raj dla mężczyzn. Nad cały przedsięwzięciem patronat objęła znana tancerka Kimberley Dunne, której sceniczny pseudonim to Kimberley Holladay, a wśród tancerek znalazły się między innymi panie zatrudnione w agencji turystycznej Virgin Holidays, promujące rozpoczynający się sezon wycieczkowy. Całe przedstawienie trwało niestety tylko pięć minut, ale widok był naprawdę niesamowity. Pracownice biura podróży Virgin Holidays (właściciela linii lotniczych Virgin) oraz entuzjastki burleski pobiły rekord w dyscyplinie ”Największy Taniec Burleskowy Świata”, na Trafalgar Squere, w Londynie.
Materiały:
www.didaskalia.pl, www.turystyka.wp.pl, stacjakultura.pl, sensacja.com.pl.

Zobacz również:

  1. Klub burleska Białystok – Burlesque Club
  2. Erotic Dance Aerobic – nowa forma aktywności
  3. Taniec na rurze nowa dyscyplina sportu?
  4. Co nam daje zmysłowy taniec brzucha czyli belly dance?

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz